Newsy

Sara Boruc-Mannei: Przy tworzeniu płyty sugerowałam się swoimi odczuciami i opinią moich córek. Mąż nie ingerował w kompozycje

2018-06-29  |  06:33

Prace nad debiutanckim albumem „LoVe on your own” trwały ponad dwa lata. Sara Boruc-Mannei podkreśla, że w tym czasie zbytnio nie sugerowała się opiniami innych osób, tylko nadawała utworom taki kształt, jak podpowiadało jej serce. Najbardziej zależało jej bowiem na tym, żeby w kompozycjach zostawić pierwiastek siebie i zawrzeć uczucia, które są jej bliskie. Pierwszymi recenzentkami na bieżąco były córki artystki, które czasem udzielały cennych wskazówek. Z kolei Artur Boruc wspierał żonę, ale nie ingerował w zawartość płyty.

Na swoją pierwszą płytę Sara Boruc-Mannei przygotowała trzynaście utworów utrzymanych w klimacie dojrzałego, kobiecego R’n’B. Wokalistka wspomina, że od początku pracowała nad nimi sama, bez żadnego zwierzchnictwa wytwórni. Wszystko płynęło naturalnym torem, nie było żadnego grafiku, którego musiałaby się trzymać i żadnych wiążących terminów. Wokalista zdradza, że kontrakt na wydanie debiutanckiego krążka miała dopiero wtedy, kiedy materiał był już gotowy.

– Oczywiście puszczałam znajomym muzykę i z chęcią słuchałam ich opinii, ale nie powiem, żeby miały ogromny wpływ na kształt mojego projektu – no może tylko opinie moich dzieci i męża. Po prostu bardzo chciałam, żeby to było moje, więc starałam się nie radzić ludzi wokół, bo chciałam przekazać jakieś swoje emocje i uczucia. Jak zaczynasz się radzić, to każdy ma coś do powiedzenia. Wiesz, ile jest dobrych rad zawsze, nie wątpię, że one są szczere i dobre, ale to już trochę wtedy nie jest twoim projektem, a tu mi bardzo zależało na intymności, żebym mogła się w pełni pod tym podpisać – mówi agencji Newseria Sara Boruc-Mannei, wokalistka.

Sara Boruc-Mannei podkreśla, że bardzo liczyła się z opinią męża i dzieci. Córki mają już wyrobiony swój gust muzyczny i często mogły posłuchać nawet pierwszych wersji demo. Zawsze udzielały też mamie cennych wskazówek. Wokalistka docenia również wsparcie Artura Boruca. Wspomina, że w ogóle nie ingerował w teksty i nie mówił na przykład: „o tym śpiewaj, a o tym nie”.

– Wspiera mnie tak, jak ja wspieram jego i jest na pewno moim kibicem. Na tym też polega małżeństwo. Artur miał taki moment, jak już zaczął słuchać moich utworów, że powiedział: „wiedziałem, że one będą dobre, że będą się podobały, tak to popłynie, że w pewnym momencie będziesz bardziej znana ode mnie i trochę mnie to ubodło”. Jest szczery, umie się przyznać, ale żartujemy sobie z tego. Absolutnie nie konkuruję z moim mężem, zupełnie jesteśmy na innych polach, także nie grozi nam konkurencja – mówi Sara Boruc-Mannei.

Wokalistka podkreśla, że wraz z wydaniem debiutanckiej płyty i rozwojem kariery wokalnej nie zamierza całkowicie rezygnować ze swojej drugiej największej pasji, jaką jest moda.

– To wszystko są moje pasje, z tego się nie wyrasta, tego się nie odrzuca, jak to jest prawdziwe, to żyje z tobą, towarzyszy ci przez całe życie. To na pewno jest i będzie, ale na ten moment jest muzyka. Lubię się skupiać na jednej rzeczy na raz – mówi Sara Boruc-Mannei.

Debiutancki album żony Artura Boruca ukaże się w sierpniu. Ale wokalistka zdradza, że na jednej płycie może się nie skończyć, bo już ma wiele pomysłów i inspiracji na kolejne utwory.

– Jak zaczynałam, to myślałam absolutnie o jednej płycie – takim moim bardzo prywatnym albumie. Nie myślałam o tym, że ją wydam z taką dużą wytwórnią. Natomiast gdy skończyłam już pracę nad krążkiem, to brakuje mi studia, brakuje mi tego fajnego okresu twórczego, zamknięcia się w studio i fajnej intymności, także będę chciała na pewno wrócić do studia, a czy z tego powstanie płyta, to się okaże – dodaje Sara Boruc-Mannei.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Prawo

Rodziny zastępcze w kryzysie z powodu braku odpowiedniego wsparcia państwa. Zespoły robocze pracują nad wypracowaniem nowych przepisów

Na koniec 2022 roku w pieczy zastępczej przebywało 72,8 tys. dzieci, przy czym nieco ponad 56 tys. w pieczy rodzinnej. Od 2020 roku wzrasta ogólna liczba wychowanków placówek opiekuńczo-wychowawczych kosztem rodzin zastępczych, których jest coraz mniej. – Problemem jest niedofinansowanie całego systemu, brakuje też wsparcia i szkoleń dla rodziców – podkreśla Agnieszka Smarzyńska, prezeska Fundacji Happy Kids. Powołane niedawno przez resort polityki społecznej zespoły robocze mają wypracować nowe rozwiązania, które zapobiegną kryzysowi w pieczy zastępczej w Polsce.

Film

Julia Kamińska: Najnowszy singiel pokazuje moje drugie, wulgarne oblicze. Nie chcę się już bać, tylko móc wreszcie wyrażać siebie nawet w bardzo odważnych tekstach

Wokalistka podkreśla, że poprzez utwór „Dobrze się mamy MSNR” chciała zaprezentować odbiorcom nieco inne oblicze niż to, które znają z jej dotychczasowych projektów zawodowych. Niektórych jej nowa odsłona zaskoczyła, a nawet zbulwersowała. Julia Kamińska nie boi się jednak krytyki i również w swojej twórczości chce podejmować tematy trudne i kontrowersyjne. A już w maju ukaże się jej debiutancka płyta. Jesienią natomiast artystka zamierza wyruszyć w trasę koncertową właśnie z piosenkami z tego albumu.

Gwiazdy

Joanna Jędrzejczyk: Przygotowuję się do udziału w stand-upach. Będę miała 30 występów i spróbuję rozśmieszyć gości swoimi historiami

Na pewien czas zawodniczka MMA zamienia ring na scenę i dołącza do stand-upowego teamu. Czeka ją 30 występów, do których musi się solidnie przygotować, by zaciekawić widzów i porwać ich do wspólnej zabawy. Joanna Jędrzejczyk ma nadzieję, że sprawdzi się w roli stand-uperki, a jeśli nawet zdarzą się jej jakieś potknięcia, to nie zamierza się poddawać, bo przecież to dopiero jej pierwszy taki projekt, a trening czyni mistrza, zarówno w sporcie, jak i w aktorstwie.