Newsy

Adam Strycharczuk: Kiedyś zabrałem na plan „TTBZ” swojego psa, ale to nie był dobry pomysł. Trafił na buty Jeremiego Sikorskiego

2020-03-11  |  06:21
Mówi:Adam Strycharczuk
Funkcja:juror 13. edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo”
  • MP4
  • Youtuber tłumaczy, że bardzo przywiązał się do swojej pupilki i dlatego też chce, by Gapa towarzyszyła mu niemal wszędzie. Kiedy była jeszcze szczeniakiem, artysta zabrał ją na finałowy odcinek programu „Twoja twarz brzmi znajomo”. W garderobie doszło jednak do pewnej niezręcznej sytuacji. Na szczęście kolega, z którym dzielił to pomieszczenie, okazał się bardzo wyrozumiały.

    Adam Strycharczuk zdradza, że za kulisami poprzedniej edycji „TTBZ” miało miejsce wiele nieoczywistych sytuacji. Niemałe zamieszanie wywołała między innymi jego pupilka, Gapa.

    – Dzieliłem garderobę z Jeremim Sikorskim i miałem ze sobą na planie finałowego odcinka moją suczkę. I to nie był najlepszy pomysł, ponieważ była jeszcze szczeniakiem i zostając sama w garderobie, natrafiła na buty Jeremiego. Później znalazłem pewną dziwną część ubioru, która mi nie pasowała do niczego, powiązałem ją z tymi butami i już wiedziałem, że mam problem. Na szczęście Jeremi okazał się cudownym mężczyzną i powiedział: „Nie ma żadnego problemu, przecież to jest mały piesek”. Więc sorry, Jeremi, jeszcze raz i bardzo ci dziękuję za wyrozumiałość, bo wiem, że to nie były tanie rzeczy – mówi agencji Newseria Lifestyle Adam Strycharczuk, juror 13. edycji programu „Twoja twarz brzmi znajomo”.

    Przyznaje, że choć sytuacja była zabawna, to wtedy nie było mu do śmiechu. Czuł się natomiast bardzo zakłopotany.

    – Oczywiście się przyznałem, byłem gotowy ponieść wszelkie konsekwencje, bo w końcu to moje nieopieszałe dziecko poniekąd to zrobiło – mówi youtuber.

    Nowy juror „TTBZ” nie wyklucza jednak, że znów zabierze swoją pupilkę na plan programu. Ma nadzieję, że teraz obejdzie się bez niezręcznych sytuacji, a Gapa skradnie serca innych uczestników i całej ekipy produkcyjnej.

    – Teraz już trochę dojrzała, jest większym pieskiem, więc myślę, że czasami będzie tam wpadała, jeżeli nie będę miał gdzie jej zostawić – mówi.

    Adam Strycharczuk podkreśla, że nie lubi się rozstawać ze swoim psem. Na swoim profilu na Instagramie dzieli się nie tylko materiałami ukazującymi kulisy jego pracy w show-biznesie, ale także uroczymi zdjęciami z ukochaną pupilką. Gapa ma nawet swój osobny profil w serwisie.

    Pieski w ogóle są super. Jestem od niedawna strasznym psiarzem, a wiem, że podobno jeden z uczestników – Karol Dziuba – też jest zadeklarowanym psiarzem. Jeszcze o tym nie gadaliśmy, więc mam nadzieję, że znajdziemy tu porozumienie – mówi juror „TTBZ”.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Teatr

    Artur Barciś: Często sąsiedzi nic o sobie nie wiedzą. Mój spektakl „Barabuum!” prowokuje do tego, żeby się poznać i podzielić swoimi skrytymi pragnieniami

    – „Barabuum!” to dramat psychologiczny, farsa i komedia romantyczna w jednym – tak o swoim najnowszym spektaklu mówi reżyser. Artur Barciś zabiera widzów w emocjonalną i zwariowaną podróż przez małżeńskie życie dwóch par. Ich z pozoru normalne relacje zostają zaburzone podczas pewnego wieczoru w nowoczesnym mieszkaniu. Nieoczekiwane odkrycie zmienia sąsiedzkie i małżeńskie stosunki w arenę emocji, konfrontacji i głęboko skrywanych uczuć. Twórcy mają nadzieję, że ta sztuka pozwoli widzom spojrzeć z zupełnie nowej perspektywy nie tylko na życie bohaterów, ale i na swoje własne.

    Muzyka

    Luna: Trochę podupadłam na zdrowiu i mój głos nie działa tak, jak bym chciała. Czuję się bezradna i bezsilna

    Przed wyjazdem na Konkurs Eurowizji reprezentantka Polski nie ukrywa, że boryka się z problemami zdrowotnymi, a bezradność i zwątpienie mieszają się z nadzieją i chęcią pokonania swoich słabości. By jak najlepiej zadbać o swoje struny głosowe, na jakiś czas zrezygnowała z koncertów. Teraz robi wszystko, by jej głos wrócił do formy i by mogła godnie się zaprezentować na scenie w Malmö.

    Farmacja

    Sztuczna inteligencja pomaga odkrywać nowe leki. Skraca czas i obniża koszty badań klinicznych

    Statystycznie tylko jedna na 10 tys. cząsteczek testowanych w laboratoriach firm farmaceutycznych pomyślnie przechodzi wszystkie fazy badań. Jednak zanim stanie się lekiem rynkowym, upływa średnio 12–13 lat. Cały ten proces jest nie tylko czasochłonny, ale i bardzo kosztowny – według EFPIA przeciętne koszty opracowania nowego leku sięgają obecnie prawie 2 mld euro. Wykorzystanie sztucznej inteligencji pozwala jednak obniżyć te koszty i skrócić cały proces. – Dzięki AI preselekcja samych cząsteczek, które wchodzą do badań klinicznych, jest o wiele szybsza, co zaoszczędza nam czas. W efekcie pacjenci krócej czekają na nowe rozwiązania terapeutyczne – mówi Łukasz Hak z firmy Johnson & Johnson Innovative Medicine, która wykorzystuje AI w celu usprawnienia badań klinicznych i opracowywania nowych, przełomowych terapii m.in. w chorobach rzadkich.