Newsy

Anna Bałon: Chodzę do kościoła co tydzień. Poczułam kontakt z Bogiem

2014-06-02  |  07:30
Anna Bałon przyznaje, że diametralnie zmieniła swoje podejście do wiary i odnalazła drogę do Boga. Finalistka „Top Model” zdradza, że przełomowym momentem w jej życiu był udział w egzorcystycznej mszy wspólnoty Mamre w Częstochowie. Wtedy jak nigdy wcześniej – poczuła obecność Boga i zrozumiała, że to On kieruje jej życiem, daje poczucie bezpieczeństwa i pomaga osiągnąć wewnętrzny spokój. Teraz modelka regularnie chodzi do kościoła i codziennie znajduje czas na modlitwę.

Po uczestnictwie w Mamre poczułam obecność Boga, poczułam namacalną obecność Ducha Świętego. To nie tak, że pojechałam do Częstochowy i tam ktoś wmówił mi coś czy uwierzyłam w to, co ksiądz mówi. To się naprawdę czuje duchowo i na całym ciele, i psychicznie, i fizycznie. Teraz mam zupełnie inne pojęcie wiary, pojęcie istnienia Boga niż kiedyś. Kiedyś to była dla mnie raczej bujda – powiedziała agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Anna Bałon.

Bałon twierdzi, że w trakcie takiego spotkania na Jasnej Górze doświadczyła także uzdrowienia – całkowicie zniknął uraz kręgosłupa, z którym zmagała się po upadku z konia.
 
Modelka podkreśla, że udział we mszy uzdrowieniowo-egzorcystycznej to niezwykłe przeżycie. Zdumiewające są również reakcje ludzi, którzy doznają  tzw. spoczynku w Duchu Świętym.

Ludzie tam mdleją, śmieją się, płaczą, czasami można usłyszeć, że ktoś mówi w jakichś dziwnych starożytnych językach, czasami jakieś jęki przeraźliwe. Myślałam, że to może być udawane, że to mogą być podstawione osoby, które mają spowodować taki teatrzyk, żeby ludzie w to uwierzyli, aż nie zobaczyłam jak moja znajoma, która siedziała dwie ławki za mną, zaczęła się dziwnie zachowywać, śmiać takim głosem, jakby wrona krakała – opowiada Anna Bałon.

Bałon twierdzi, że od kiedy zaczęła być bliżej Boga – jej życie zmieniło się na lepsze.

Wcześniej byłam cały czas niespokojna, nie miałam poczucia bezpieczeństwa. Teraz to się diametralnie zmieniło, moje życie zmieniło się diametralnie. Chodzę do kościoła co tydzień i jest to dla mnie bardzo ważne. To pomaga mi osiągnąć taki duchowy, wewnętrzny spokój i teraz czuję ten kontakt z Bogiem. Codziennie oddaję mu chwałę i cześć i codziennie jest ta modlitwa – mówi Anna Bałon.

Modelka regularnie chodzi do kościoła, uczestniczy w nabożeństwach, współpracuje ze wspólnotą religijną Mamre i organizuje wyjazdy do Częstochowy.

Finalistka „Top Model” zdradza, że nastąpiły również zmiany w jej życiu uczuciowym – niedawno rozstała się ze swoim chłopakiem.

Z Karolem już nie jesteśmy razem, jeszcze tego nie mówiłam w mediach. On też wtedy uwierzył, on też wtedy przeżył coś cudownego na tej mszy, ale razem tego aktualnie nie przeżywamy. Karol teraz wyjechał za granicę, do Austrii, i nie kontaktujemy się zbyt często – dodaje Anna Bałon.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Konsument

Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware

Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.

Psychologia

Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.