Newsy

Malwina Wędzikowska: Druga edycja „The Traitors. Zdrajcy” jest bardziej mroczna i bezwzględna. Finał mocno zaskoczy widzów

2025-03-20  |  06:26

Gospodyni programu „The Traitors. Zdrajcy” zaznacza, że twórcy projektu dołożyli wszelkich starań, by z odcinka na odcinek potęgować napięcie i wzbudzać ciekawość. Uczestnicy formatu muszą się odnaleźć w świecie kłamstwa, manipulacji, podejrzeń i podstępu. By przetrwać w takich warunkach, przede wszystkim trzeba być więc dobrym strategiem. Malwina Wędzikowska podkreśla, że jej samej również udzielają się emocje, ale na planie zdjęciowym musi zachować obiektywizm, panować nad mimiką i gestami.

Program „The Traitors. Zdrajcy” jest inspirowany grą „Mafia”. Uczestnicy potajemnie dzielą się na „lojalnych” i na „zdrajców”. Jedni i drudzy muszą wykonać przygotowane zadania i zdemaskować przeciwników. Zadaniem „zdrajców” jest eliminacja „lojalnych”. Każdej nocy spotykają się więc na naradzie i decydują, kto odpadnie z programu. Jeśli „zdrajcy” usuną z gry wszystkich przeciwników, otrzymają nagrodę pieniężną do podziału między sobą. Każdy uczestnik może też mieć swoją strategię gry, w której rządzi intryga i podstęp.

– Na pewno ta edycja będzie bardziej mroczna i bezwzględna, mówię o uczestnikach, o ich grze, rozkminach i manipulacjach. Te misje będą bardzo filmowe, baśniowe, a momentami jak z prawdziwego filmu kryminalnego. Dopieściliśmy każdy detal, żeby wprowadzić widza w taki świat fantasy, gdzieś na pograniczu życia i śmierci, odwiecznej walki dobra ze złem. Jest więc bardzo dużo emocji, są bardzo dobre zdjęcia, a finał jest zaskakujący – mówi agencji Newseria Malwina Wędzikowska.

Uczestnicy drugiej edycji – 12 kobiet i 10 mężczyzn – zostali wybrani spośród 10 tys. chętnych. Jak zaznacza prowadząca format, mają oni o tyle łatwiej, że mniej więcej wiedzieli już, na co się piszą i w jaki projekt wchodzą. Pierwszy sezon bowiem to było swoiste przetarcie szlaków.

– Ci uczestnicy powinni więc być wdzięczni tym z pierwszego sezonu, bo oni za nich odwalili czarną robotę, oni pokazali im, czym ten program jest. I na bazie tego uczestnicy tej edycji mogą sobie lepiej skonstruować strategię gry, która oczywiście w pewnym momencie i tak się rozsypie. Bo jak są 22 mózgi w jednej sali, to jest to absolutnie nieprzewidywalne, co się wydarzy i jak zareaguje ktoś na twoją strategię – mówi.

Pierwsza edycja „De Verraders” miała miejsce wiosną 2021 roku w telewizji RTL4 w Holandii i odniosła ogromny sukces. Program został zakupiony przez kilkudziesięciu nadawców i bije rekordy popularności w wielu krajach, m.in. w Anglii, Hiszpanii, USA i w Australii. Malwina Wędzikowska zaznacza, że polska wersja tego formatu nieco się różni od zagranicznych.

– Na przykład w Stanach Zjednoczonych w trzecim albo drugim sezonie zrezygnowano w ogóle z takich zwykłych ludzi, bo uznano, że wolą postacie znane z reality shows. Ja uważam, że ten program na tym stracił, bo ja osobiście wolę oglądać naturszczyka w sytuacjach, w których on jest autentyczny, przeżywa coś, boi się, płacze i nie jest to teatralne. Natomiast jak widzę celebrytów, którzy mają wszystko przemyślane, to ja się nudzę i wyłączam to. To musi być mięso, żywioł. U nas jest taka ekscytacja, że ja oglądając trzeci odcinek, musiałam zmienić koszulkę, bo po prostu miałam w sobie tyle emocji – mówi.

Prezenterka przyznaje, że wrażeń nie brakowało również na planie zdjęciowym. W tym programie bowiem sztuka podejmowania racjonalnych decyzji nieraz staje w konflikcie z prawdziwymi emocjami. Niełatwo też znaleźć granicę pomiędzy zaufaniem a zdradą.

– Ja tak naprawdę jestem członkiem tego zespołu, ale podobnie jak oni muszę zachować neutralność. Więc mam zasadę po prostu lubić ludzi i być ich ciekawą, ale nie dawać znaków, że się wie, co się wie. Jest to cholernie ciężkie. Najtrudniejsze jest wtedy, kiedy padają oskarżenia, w sali obrad okrągłego stołu panuje totalna cisza, stres i poczucie niepokoju, bo nikt nie wie, co się za chwilę wydarzy, czy ktoś ich zaatakuje, czy zostaną wydaleni z zamku – mówi Malwina Wędzikowska.

Mroczną scenerią wydarzeń jest zamek w Mielmont w Belgii. Prezenterka ma jednak nadzieję, że kolejna edycja będzie kręcona w jakimś polskim obiekcie.

– Ten zamek jest fantastyczny, chociaż oczywiście wolałabym, żeby akcja programu działa się w Polsce, bo przecież mamy mnóstwo fantastycznych lokacji. Tylko niestety ta produkcja była osadzona na przełomie lipca i sierpnia, a wtedy te wszystkie zamki są oblegane weselami, ślubami, eventami i nie było takiej technicznej możliwości. Natomiast z drugiej strony, jeśli chodzi o Belgię, to ja też bardzo dobrze znoszę to, że jestem odcięta od świata – podkreśla.

Prezenterka nie ukrywa, że dobrze się czuje w roli prowadzącej taki wymagający format i docenia to, że podczas nagrań może się skupić wyłącznie na pracy.

– Fantastycznie prowadzi się ten program, ja się czuję, jakbym została teleportowana do innego świata. Ten zamek w Belgii jest osadzony w szczerym polu, tam nie ma żadnych budynków, jesteśmy tylko my i to też fajnie intensyfikuje tę grę. Poza tym to jest piękne, że w dzisiejszych czasach można w ogóle odciąć się od telefonu, od bodźców, od wojen, od kataklizmów. Chociaż jak nagrywaliśmy program, była powódź w Polsce i to było dla mnie bardzo trudne, bo bardzo to przeżywałam – dodaje Malwina Wędzikowska.

Premierowe odcinki programu „The Traitors. Zdrajcy” można oglądać w niedziele o 19:30 w TVN.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Zdrowie

Katarzyna Dowbor: Jak najszybciej muszę się zaszczepić przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. Do tej pory zabezpieczałam przed tymi pasożytami tylko moje zwierzęta

Prezenterka przyznaje, że do tej pory nie zdawała sobie sprawy, że kleszczowe zapalenie mózgu to taka podstępna i groźna choroba. Jest ona wywoływana przez wirusa, który dostaje się do naszego organizmu w wyniku ukłucia przez kleszcza. Dlatego tak ważne jest, by przed tymi pajęczakami zabezpieczać nie tylko naszych pupili, ale także siebie. Katarzyna Dowbor już umówiła się na przyjęcie odpowiedniej szczepionki. Z danych opracowanych przez Ośrodek Badań Socjomedycznych Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych UW wynika, że na taki krok decyduje się zaledwie co dziesiąty Polak.

Moda

Julia Kamińska: Założyłam sobie, że w tym roku nie będę kupować żadnych nowych ubrań. Z sukcesem sprzedaję też swoje rzeczy na popularnej platformie

Aktorka chętnie podjęła wyzwanie „no-buy 2025” i jak zapewnia, w tym roku nie zamierza kupować żadnych nowych ubrań. Poza tym systematycznie „wietrzy” swoją szafę i te rzeczy, które już nie są jej potrzebne, sprzedaje przez internet albo oddaje znajomym. Julia Kamińska zaznacza też, że kompletując stylizację na czerwony dywan, stara się nie wydawać pieniędzy na nowe ubrania. Najpierw zagląda do garderoby, by znaleźć w niej coś, co można ponownie wykorzystać.

Infrastruktura

Mazowsze turystycznie radzi sobie lepiej niż przed pandemią. Odwiedzających przyciąga już nie tylko Warszawa

Województwo mazowieckie jest liderem pod względem liczby turystów. W ubiegłym roku odwiedziło je prawie 7 mln gości. I choć lokomotywą ruchu turystycznego pozostaje Warszawa, to coraz więcej osób wybiera zwiedzanie regionu w wolniejszym tempie niż w stolicy i bliżej natury. Mazowsze od lat postrzegane było jako idealny kierunek na mikrowyprawę, ale teraz przybywa osób, które chcą się tu zatrzymać na dłużej niż 1–2 dni.