Newsy

Podczas 60-lecia Warszawskiej Opery Kameralnej odbył się operowy pokaz mody. Kostiumy zaprezentowały aktorki młodego pokolenia

2021-01-27  |  06:16

Warszawska Opera Kameralna postanowiła rozpocząć jubileuszowy rok 60-lecia niesamowitym wydarzeniem – galą „Mozart Night”. Reżyserem i pomysłodawcą projektu był Tomasz Cyz. Podstawą fabularną dla spektaklu była opera „Così fan tutte”, jednak w trakcie wydarzenia można było usłyszeć również wyimki z „Don Giovanniego”, „Wesela Figara” oraz „Czarodziejskiego fletu”. Dodatkową atrakcją gali był operowy pokaz mody. Kostiumy z najbardziej znanych i lubianych produkcji zaprezentowały aktorki młodego pokolenia. Galę „Mozart Night” poprowadziła dyrektor WOK, Alicja Węgorzewska.

Jedną z artystek, które wzięły udział w pokazie, była Karolina Gorczyca. Tłumaczy, że tęskni za regularnymi spotkaniami z publicznością, i przyznaje, że było to dla niej wyjątkowe doświadczenie. Aktorka zastanawia się, czy po zakończeniu pandemii społeczeństwo od razu powróci do normalności. Zaznacza, że ludzie muszą przygotować się psychicznie na kolejne zmiany. Jej zdaniem, aby znowu bez obaw zaczęli odwiedzać teatr, musi minąć jakiś czas. Ważne więc, że instytucje takie jak Warszawska Opera Kameralna dbają o widza także w czasie kryzysu.

To była moja pierwsza współpraca z Warszawską Operą Kameralną. Z racji tego, że będzie ona obchodzić 60-lecie, powstała gala „Mozart Night”, podczas której ja i moje koleżanki zaprezentowałyśmy piękne kostiumy, które można było oglądać w operach Mozartowskich – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Karolina Gorczyca.

Aktorka zaznacza, że hybrydyczna forma wydarzenia jest dla niej niezwykle atrakcyjna. Karolina Gorczyca ma nadzieję, że widzowie również byli podekscytowani nową formą prezentacji kostiumów.

Reżyser dodał pewne elementy aktorskie, które dopełniły wydarzenie. Nie tylko chodziłyśmy po scenie i prezentowałyśmy suknie, ale też wcielałyśmy się w postacie. To ciekawe doświadczenie, coś nowego. Wystąpić w stroju epokowym to dla aktorki bardzo duża frajda. Takie przepiękne kostiumy nieczęsto się nosi, więc można przez chwilę poczuć się kobieco i jakby z innego czasu – dodaje.  

Weronika Humaj podobnie jak Karolina Gorczyca tłumaczy, że show mozartowskie było jej pierwszym projektem we współpracy z Warszawską Operą Kameralną. W pokazie mody wzięło udział 10 aktorek, każda z nich zaprezentowała inny kostium. Ta koncepcja przerodziła pokaz w kolorowe widowisko.

– Można powiedzieć, że byłyśmy fantazją Mozarta i równocześnie fantazją reżysera. Nimfami, elfami, kolorowymi ptakami. W pierwszym pokazie mody byłam Cherubinem z „Wesela Figara”, później prezentowałam strój Damy z „Czarodziejskiego fletu” – zdradza Weronika Humaj.

Z kolei dla Marty Chodorowskiej udział w gali „Mozart Night”  był wyjątkowym przeżyciem, ponieważ nigdy wcześniej nie miała na sobie takich kostiumów. Aktorka podziwia tancerki baletowe, które z gracją i wdziękiem poruszają się z obszernych strojach. Zaznacza, że nie jest to łatwe.

– Jedną z najdziwniejszych rzeczy, jakie prezentowałam na scenie, było nakrycie głowy z „Wesela Figara”. Podczas kolejnego wyjścia miałam na sobie orientalny kostium z lat 20. Również spektakularny – tłumaczy Marta Chodorowska.

Aktorka zaznacza, że pandemia znacznie utrudniła realizację spektakli teatralnych, pozbawiając artystów bezpośredniego kontaktu z widzem. Gala, której inicjatorem była Warszawska Opera Kameralna, jest dostępna na platformie VOD. Miłośnicy opery z całej Polski mogą obejrzeć ją o dogodnej dla siebie porze.

– To dla mnie zupełnie nowe doświadczenie, ponieważ nigdy nie brałam udziału w projektach muzycznych. Byłam skupiona na muzyce, rytmie, kostiumach i chwilowo zapomniałam o braku publiczności. Jednak występowanie na scenie w czasie pandemii bywa trudne. Podczas spektaklu komediowego, kiedy nie ma publiczności, ma się poczucie, jakby się opowiadało nieśmieszne dowcipy. Po puentach nie ma śmiechu, a kiedy spektakl się kończy, zapada martwa cisza – tłumaczy.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Filip Chajzer: Jestem samozwańczym królem kebaba. Miałem już ponad 700 zapytań o franczyzę i za dwa–trzy lata będzie to bardzo poważny biznes

Dziennikarz zamienił studio telewizyjne na budkę z kebabami i jak przekonuje, była to jedna z najlepszych decyzji w jego życiu zawodowym. Nie przejmuje się więc drwinami kolegi po fachu z TVN-u, za nic ma jakiekolwiek głosy krytyki i nie ogląda się na innych, tylko robi swoje. Wierzy bowiem, że ten biznes ma sens i szybko odniesie sukces w branży fast food. Filip Chajzer zdradza, że jego pomysł natychmiast odbił się szerokim echem. Po wyjątkowy przysmak do food trucka ustawiają się długie kolejki klientów i już teraz ma siedemset zapytań o franczyzę.

Zdrowie

Mikołaj Roznerski: W wieku 40 lat zrozumiałem, że powinienem regularnie się badać. Mam dziecko i chcę jak najdłużej żyć w zdrowiu

Aktor wspomina, że jakiś czas temu ani myślał o profilaktyce. Regularne badania spychał na margines, bo był przekonany, że jeśli dobrze się czuje i jest aktywny, to nie ma powodu do obaw. W końcu zrozumiał jednak, że nie tędy droga. Aby zachować dobre zdrowie, a w przypadku choroby móc błyskawicznie zareagować i rozpocząć leczenie, trzeba się badać. Teraz Mikołaj Roznerski zachęca też innych nieprzekonanych do tego, by zmienili podejście i nie zapominali o kontroli swojego organizmu.

Konsument

Polacy coraz częściej rezygnują z mięsa na rzecz roślinnych zamienników. Blisko połowa próbowała już produktów tego rodzaju

Już 24 proc. polskich konsumentów identyfikuje się jako fleksitarianie, a 6 proc. stosuje dietę roślinną – wynika z raportu ProVeg „Plant-Based Food in Poland”. Choć pod względem spożywanego mięsa wciąż plasujemy się w europejskiej czołówce, to ponad 40 proc. Polaków je go mniej niż rok wcześniej. – Potencjał rozwoju rynku roślinnych alternatyw w Polsce jest bardzo duży, zwłaszcza że rośnie świadomość o potrzebie ograniczenia mięsa – ocenia Marcin Tischner, public affairs coordinator w ProVeg.