Mówi: | Ewa Kurowska |
Funkcja: | dietetyk, ekspert kampanii „Wybieram siebie” |
Pozwolenie sobie na słodycze czy inne ulubione przekąski raz na jakiś czas oraz unikanie słowa „dieta” kluczem do zdrowego sposobu odchudzania się
Z badań wynika, że 42 proc. kobiet odczuwa wyrzuty sumienia po zjedzeniu czegoś, czego z reguły stara się unikać. Zdarza się również tak, że z pozoru niewinne odstępstwo od narzuconego reżimu,np. zjedzenie jednego kawałka czekolady, wywołuje poczucie winy, że nie udało nam się powstrzymać i już wszystko przepadło. Załamane sytuacją sięgamy zatem po całe pudełko słodyczy. Psychologowie nazywają to efektem przerwania tamy. By mu zapobiec, warto raz na jakiś czas pozwolić sobie na małe słodkie przyjemności.
Eksperci tłumaczą, że w przypadku żywienia zbyt często spotykamy podejścia oparte na skrajnościach – minimum jedzenia, maksimum ćwiczeń lub wprost przeciwnie: zupełna bierność i zjadanie wszystkiego bez zastanowienia. U większości osób żadne z nich nie prowadzi do zdrowia i zadowolenia.
– Kiedy chcemy schudnąć, zazwyczaj robimy sobie plan, trwa on zwykle od daty A do daty B. Podchodzimy do tego często systemowo: dieta, aktywność fizyczna, czasem dietetyk, czasem wiedza z internetu. Wdrażamy plan, stosujemy się do niego, mijają dwa tygodnie i w końcu kuszą nas ciasta, słodycze i wyjścia ze znajomymi, niejednokrotnie alkohol przy letnim grillu – mówi agencji Newseria Ewa Kurowska, dietetyk, ekspert kampanii „Wybieram siebie”.
Wraz z głodem i brakiem ulubionych przekąsek narasta w nas frustracja. Kiedy w końcu przychodzi słabszy dzień, coś nie poszło nam w pracy, pokłócimy się z partnerem czy przyjaciółką, to dochodzimy do wniosku, że humor mogą nam poprawić tylko słodkości.
– Kiedy zjemy kawałek czekolady, w momencie gdy jesteśmy na diecie, to myślimy, że jesteśmy beznadziejne, bo złamałyśmy nasze żelazne zasady, więc nie ma już różnicy, czy zjemy jedną kostkę czy całą tabliczkę. Ten efekt psychologowie nazywają efektem przerwania tamy. W momencie gdy stosujemy restrykcyjne, nienaturalne dla nas metody odchudzania, doprowadzamy nasz organizm do wyczerpania. Następnie gdy odpuszczamy, zamiast zjeść ten kawałek czekoladki, który poprawi nam humor i pozwoli dalej kontynuować nasze postanowienia, objadamy się wszystkim tym, czego sobie odmawialiśmy – tłumaczy Ewa Kurowska.
Zdaniem ekspertów jest to bardzo niekorzystne z punktu widzenia fizjologicznego, bowiem w momencie, gdy zaczynamy się odchudzać, nasz organizm próbuje się temu sprzeciwiać, a gdy potem zjadamy bardzo dużą ilość wysokokalorycznych produktów, bardzo łatwo włącza się z kolei system maksymalnego odkładania. W tej sytuacji bardzo szybko można zaprzepaścić te kilka tygodni pracy nad redukcją masy ciała.
– Aby zapobiec temu efektowi, polecam pozwolić sobie raz na kilka dni zjeść coś dobrego i słodkiego, co lubimy, nie eliminować wszystkich słodyczy lub alkoholu z diety na zawsze. Pozwólmy sobie na ten drobiazg. To daje odpocząć naszej psychice w trakcie odchudzania i jest wytrychem, który pozwala nam wytrwać na diecie znacznie dłużej, pozwala mieć poczucie, że nadal mamy swoją drobną przyjemność podczas odchudzania, które zawsze kojarzy się z czymś nieprzyjemnym. Dzięki temu mamy większe szanse na powodzenie – wyjaśnia Ewa Kurowska.
Ewa Kurowska radzi też, by unikać używania słowa „dieta”, które w pewnym sensie jest zobowiązujące i chcąc czy nie, stajemy się jego niewolnikami.
– Nie mówmy, że przechodzimy na dietę, dieta nie zaczyna się dziś i nie kończy się za trzy miesiące. Wprowadzajmy raz w tygodniu lub raz w miesiącu jakąś zmianę w naszym sposobie odżywiania, w naszym stylu życia. Dajmy sobie czas, pamiętajmy, że nie przytyliśmy w 5 czy 6 tygodni, zazwyczaj jest to wieloletnia praca, jaką wykonaliśmy nad naszą tkanką tłuszczową. Podejdźmy to tego zdroworozsądkowo, nie wymagajmy cudów, traktujmy się dobrze w całym procesie redukcji masy ciała, ponieważ jest to nasze jedyne ciało, innego mieć nie będziemy – mówi ekspert kampanii „Wybieram siebie”, której inicjatorem jest firma Coca-Cola.
Warto wziąć pod uwagę to, ile energii potrzebujemy na codzienne obowiązki, i mieć świadomość, jakie wartości odżywcze dostarczają nam spożywane przez nas produkty. Jak twierdzą eksperci, budowanie frustracji wokół tak ważnej, a jednocześnie przyjemnej czynności w naszym życiu, jaką jest jedzenie, nie prowadzi jednak do niczego dobrego. Warto podejmować rozsądne decyzje żywieniowe i przestać odczuwać wyrzuty sumienia.
Czytaj także
- 2024-12-23: Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu
- 2024-12-16: Na przewlekłą chorobę nerek cierpi w Polsce 4,5 mln osób. Pacjenci apelują o szerszy dostęp do leczenia, które opóźnia dializy
- 2024-12-05: Opieka długoterminowa mierzy się z niedoborem kadr. Brakuje szczególnie pielęgniarek
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-10-29: Trudno gojące się rany to problem miliona Polaków. System ochrony zdrowia go bagatelizuje
- 2024-10-29: Technologia wirtualnych bliźniaków rewolucjonizuje produkcję w firmach. Pomaga im też ograniczać ślad węglowy produktów
- 2024-11-20: Bezpieczeństwo żywnościowe 10 mld ludzi wymaga zmian w rolnictwie. Za tym pójdą też zmiany w diecie
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-10-18: Stereotypy społeczne sprawiają, że mężczyznom trudno szukać pomocy w depresji. W zdrowiu i edukacji ich sytuacja jest trudniejsza niż kobiet
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Wiktor Dyduła: Znam osoby w branży muzycznej wypalone z powodu nadmiaru pracy. To, co kiedyś sprawiało im przyjemność, teraz jest zawodowym obowiązkiem
Artysta promuje obecnie swój najnowszy singiel zatytułowany „Szybkie tempo” i właśnie z taką prędkością od trzech lat podbija polski rynek muzyczny. Piosenkarz zdaje sobie jednak sprawę z tego, jakie wyzwania narzuca życie w ciągłym biegu, dlatego on sam, mimo że prężnie rozwija swoją karierę i czerpie ogromną radość ze śpiewania, od czasu do czasu zatrzymuje się i patrzy na to, co robi z innej perspektywy, by złapać tak potrzebny dystans. Wiktor Dyduła przyznaje bowiem, że w branży muzycznej nie brakuje osób, które skarżą się na zbyt duże obciążenie psychiczne i wypalenie zawodowe.