Komunikaty PR

DOSTOSOWANI I DUMNI. TEATR PINOKIO W ŁODZI PODSUMOWUJE SEZON W NOWEJ SIEDZIBIE

2024-06-27  |  10:00
Biuro prasowe

DOSTOSOWANI I DUMNI. TEATR PINOKIO W ŁODZI PODSUMOWUJE PIERWSZY SEZON W NOWEJ SIEDZIBIE

 

Siedem premier, wznowienia po dostosowaniu spektakli do możliwości nowych scen, znaczące wydarzenia gościnne, casting na aktorów, otwarcie Pokoju Spokoju, dziesiątki warsztatów, zwiększanie dostępności… – Teatr Pinokio w Łodzi podsumowuje pierwszy, intensywny sezon w nowej siedzibie. Planuje też kolejny, równie wyjątkowy, bo w maju teatr obchodzić będzie 80-lecie istnienia.

To był czas nowego początku – dla twórców, dla widzów, ale i dla samego miejsca. Dawna stuletnia przędzalnia przy ulicy Sienkiewicza po imponującej rewitalizacji, stała się domem Teatru Pinokio w Łodzi.

– Dzięki zaangażowaniu i zaufaniu władz miasta pozyskaliśmy wyjątkowy w skali kraju, nowoczesny obiekt. Teraz możemy z dumą zapraszać publiczność na widownię i do współtworzenia teatru, a zespół zyskał komfortowe i bezpieczne warunki pracy. Nowe miejsce ułatwia nam rozwijanie własnej wizji teatru dla wielopokoleniowej publiczności, umożliwia też goszczenie znaczących wydarzeń, takich jak finał Polskiej Platformy Tańca – mówi Gabriel Gietzky, dyrektor Teatru Pinokio w Łodzi. 

Oficjalnie działalność w nowej siedzibie teatr rozpoczął we wrześniu. Od tego czasu przygotował aż siedem premier. I zgodnie z zapowiedzią były to propozycje dla różnych grup wiekowych. Dla najmłodszych: „Zamieniam się w słuch” na podstawie wdrożonej pilotażowo w łódzkich przedszkolach metody nauki czytania pod nazwą „Skuteczne zdziwienie”, a dla międzypokoleniowej grupy widzów, wędrujący projekt „Tu i teraz. Miasto Potwór” oraz nowe odsłony klasyki – „Folwark zwierzęcy” „Księga dżungli” i „Mały Książę”.

Nie zabrakło też pytań o wyzwania współczesności –  „Ciepłe pszczoły, zimne jelenie albo jak pozbyć się dzieci” to familijna wielowątkowa opowieść o synergii oraz odpowiedzialności za wspólnotę i przyrodę. Z kolei „Wszystko źle! Najgorszy na świecie spektakl o dojrzewaniu” o trudach dorastania – zawstydzeniu, niekontrolowanych emocjonalnych wybuchach, nieporozumieniach, a nawet pryszczach – trafił na podatny grunt, bo zainteresowanie spektaklem przerosło oczekiwania twórców i konieczne okazało się zaplanowanie dodatkowego setu spektaklu. 

–  Widownia wypełniona po brzegi i konieczność dostawiania kolejnych spektakli to ogromna satysfakcja dla całego zespołu – podkreśla Gabriel Gietzky.

Z kolei Patrycja Terciak, zastępczyni dyrektora teatru Pinokio w Łodzi zaznacza, że pierwszy sezon w nowej siedzibie był czasem dostosowań. – Przede wszystkim wiązało się to z kwestiami repertuarowymi. Te spektakle, które mogliśmy przenieść ze starej siedziby, trzeba było dostosować do warunków nowych scen, co wiązało się z ogromnym nakładem pracy wszystkich pracowników – relacjonuje i dodaje, że w ten sposób odtworzonych zostało 12 tytułów, w tym: „Wielki Buzz Grow”, „Ballady i Romanse”, „Mój cień jest różowy” czy „Pani Za Malutka”.

 – Podjęliśmy też działania związane z dostępnością nowej siedziby dla widzów ze szczególnymi potrzebami. Złamane bariery architektoniczne dostaliśmy już przychodząc do nowego obiektu, natomiast cała reszta, to rzeczy wypracowywane przez nas na bieżąco. Udało nam się otworzyć Pokój Spokój służący widzom, którzy doświadczą przebodźcowania w trakcie spektaklu czy innych wydarzeń. Poczyniliśmy inwestycje w pętlę indukcyjną i własny system do audiodeskrypcji, regularnie proponujemy spektakle tłumaczone na polski język migowy – dopowiada Patrycja Terciak-Wilk i zapewnia, że kolejny sezon w nowej siedzibie też będzie szczególny ze względu na przypadający w maju jubileusz 80-lecia istnienia teatru.

– Jako zespół mamy w pamięci proces przemian, który doprowadził nas do punktu, w jakim znajdujemy się obecnie. Od Teatru Kukiełek, przez Państwowy Teatr Lalek Pinokio, aż po obecny Teatr Pinokio w Łodzi. Z każdym kolejnym przekształceniem coraz odważniej wychodziliśmy z ciasnych ram, w których przestawaliśmy się mieścić, mając do zaproponowania znacznie więcej niż „teatr lalkowy” czy „teatr dla dzieci” – przypomina Gabriel Gietzky. – Dalszy rozwój instytucji będzie tym łatwiejszy, że w mijającym sezonie powodzeniem zakończyły się nasze starania o współprowadzenie teatru przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Zanim jednak teatr ogłosi program jubileuszowych działań, publiczność może liczyć na cztery premiery jeszcze w tym roku. Będą to: „Banda Czarnej Frotte”, „Piaskowy Wilk”, „Dziadek do Orzechów” oraz realizowany dzięki dofinansowaniu PFRON w ramach projektu „Kultura wrażliwa” spektakl „Brzydkie Kaczątko”.

W nowych spektaklach, oprócz artystów doskonale znanych już publiczności, będzie można zobaczyć również troje nowych aktorów, wyłonionych w castingu przeprowadzonym na początku roku. 

Newseria nie ponosi odpowiedzialności za treści oraz inne materiały (np. infografiki, zdjęcia) przekazywane w „Biurze Prasowym”, których autorami są zarejestrowani użytkownicy tacy jak agencje PR, firmy czy instytucje państwowe.
Ostatnio dodane
komunikaty PR z wybranej przez Ciebie kategorii
Teatr Night Fever Dinner Show w Manuarte Biuro prasowe
2024-06-27 | 11:00

Night Fever Dinner Show w Manuarte

Restauracja Manuarte w Manufakturze zaprasza w niesamowitą podróż przez świat tańca, smaku i najlepszej zabawy. W odmienionej przestrzeni klubowej na piętrze zabytkowego budynku
Teatr „Mahamaya Electronic Devices” Iwana Wyrypajewa zadebiutuje w warszawskim Teatrze
2024-06-17 | 16:00

„Mahamaya Electronic Devices” Iwana Wyrypajewa zadebiutuje w warszawskim Teatrze

Już 26 czerwca na deskach warszawskiego Teatru Dramatycznego odbędzie się premiera „Mahamaya Electronic Devices”, spektaklu autorstwa uznanego dramatopisarza i laureata Paszportu
Teatr HORMONY GÓRĄ. SPEKTAKL, KTÓRY PODBIŁ SERCA NASTOLATKÓW TERAZ Z AUDIODESKRYPCJĄ
2024-06-12 | 17:00

HORMONY GÓRĄ. SPEKTAKL, KTÓRY PODBIŁ SERCA NASTOLATKÓW TERAZ Z AUDIODESKRYPCJĄ

HORMONY GÓRĄ. SPEKTAKL, KTÓRY PODBIŁ SERCA NASTOLATKÓW  OD TERAZ RÓWNIEŻ Z AUDIODESKRYPCJĄ   Nastoletnia publiczność Teatru Pinokio w Łodzi

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Psychologia

Martyna Wojciechowska: Pokolenie Z jest bardzo samotne i nie radzi sobie z codziennymi problemami. Jako mama nauczyłam się bardziej słuchać i więcej pytać, niż mówić

Dziennikarka podkreśla, że martwi się o pokolenie Z, bo z jej obserwacji i rozmów z młodymi ludźmi wynika, że czują się oni bardzo samotni i wręcz przerastają ich codzienne problemy. Sami nie potrafią sobie z nimi poradzić, a niestety często też nie mogą liczyć na wysłuchanie, wsparcie i pomoc ze strony dorosłych. Martyna Wojciechowska nie ukrywa, że ona również popełniła wiele błędów wychowawczych, bo wydawało jej się, że sama najlepiej wie, czego potrzebuje jej córka, bez pytania dziewczynki o zdanie. W porę jednak dostrzegła swój błąd i teraz już wie, że dzieci najbardziej oczekują od rodziców poświęcenia im uwagi i czasu, a także zrozumienia ich emocji.

Edukacja

Co 6,5 minuty ktoś w Polsce doznaje udaru mózgu. Edukacja dzieci może zapobiec katastrofalnym skutkom i uratować życie dorosłym

Udar mózgu to druga najczęstsza przyczyna śmierci i trzecia najczęstsza przyczyna niepełnosprawności. Niewystarczająca wiedza i brak umiejętności rozpoznawania objawów udaru mózgu sprawiają, że większość pacjentów zgłasza się do szpitali zbyt późno. W odpowiedzi na ten problem powstał program FAST Heroes skierowany do przedszkolaków i uczniów klas 1–3. – Chcemy wykorzystać entuzjazm dzieci, aby to one stały się nauczycielami dla swoich dziadków – mówi Jan van der Merwe, międzynarodowy koordynator programu FAST Heroes, lider Inicjatywy Angels.

Teatr

Mateusz Banasiuk: Żałuję, że dzisiaj tak rzadko pisze się sztuki wierszem. Dla aktora to prawdziwy sprawdzian umiejętności

Aktor gra jedną z głównych ról w spektaklu „Wypiór” w Teatrze IMKA. Zaznacza, że wielkim atutem spektaklu jest tekst napisany klasycznym trzynastozgłoskowcem z zachowaną średniówką po siódmej sylabie, ale traktujący o bieżących problemach młodych ludzi i w niebanalny sposób komentujący otaczającą rzeczywistość. Mateusz Banasiuk zapewnia, że on sam bardzo lubi grać w sztukach napisanych wierszem i żałuje, że twórcy teatralni odchodzą już od tej formy. Przyznaje też, że w tym przypadku nie ma mowy o improwizacji. Trzeba się wykazać niezwykłą dokładnością, by nie zgubić żadnego słowa, bo wtedy zostanie zaburzony cały rytm.