Ikona hiszpańskiej architektury ubrana w nowoczesność
OKK! PR
ul. Świętojesrska5/7
00-236 Warszawa
biuro|okkpr.pl| |biuro|okkpr.pl
882444811
www.okkpr.pl
Głównym wyzwaniem podczas prac nad projektem modernizacji luksusowego apartamentu w Madrycie był dialog z zastaną lokalizacją, częścią hiszpańskiej architektury, zaprojektowanej przez katalońskiego architekta José Antonio Codercha w połowie lat 60. Budynek Girasol, na rogu ekskluzywnych ulic Ortega Gasset i Lagasca w Madrycie po mistrzowsku wykorzystuje naturalne światło. Poszczególne pomieszczenia w mieszkaniach zwrócone są w kierunku południa, przy czym obrót ten jest obliczany na podstawie najkorzystniejszych pozycji słońca w ciągu dnia i różnych pór roku.
Nowa interpretacja autorstwa Domus Arquitectura
Właściciele apartamentu w prestiżowej dzielnicy Salamanca pragnęli jak najbardziej uszanować istotę projektu z lat 60. Poprosili pracownię Domus Arquitectura o jak największe wyeksponowanie światła w mieszkaniu i użycie jakościowych materiałów wykończeniowych. Poszukiwali nowoczesnych i funkcjonalnych rozwiązań, ale jednocześnie chcieli stworzyć dla siebie przytulne miejsce do życia. Początkowy rozkład, typowy dla czasów, kiedy budowano bryłę, był nieregularny, z podwieszanymi sufitami, które zmniejszały wysokość użytkową i wieloma pomieszczeniami, które z biegiem czasu straciły część swojego potencjału. Co więcej, pomimo tego, że był to strych z dwoma dużymi tarasami, nie było połączenia między wnętrzem a zewnętrzem. Zaproponowana przez architektów nowa konfiguracja rozwiązała te problemy, stawiając na dbałość o detale i elegancję. Jednym z przykładów jest podłoga, w której zastosowano przeformułowany Dekton Rem od Cosentino, o mniejszej ziarnistości i w dużym formacie, uzyskując niepowtarzalne wykończenie, podkreślające poczucie ciągłości w apartamencie.
Praca Codercha jako inspiracja
„Sam budynek był dla nas wspaniałym źródłem inspiracji – mówią architekci – Światło, otaczająca fasada, kolory i materiały, zewnętrzna drewniana kratownica, która go otacza i chroni… Chcieliśmy, aby to wszystko w jakiś sposób znalazło odzwierciedlenie również w domu, przenosząc istotę pierwotnego projektu na teraźniejszość”. Tak dzieje się przy wejściu, gdzie drewniana konstrukcja naśladująca detal konstrukcji zewnętrznej oddziela hol od miejsca pracy i prowadzi nas do kuchni. Tam te same odcienie idealnie komponują się z szarymi i złotymi żyłkami spieku kwarcowego Dekton Rem, które tworzą dużą wyspę. Twardość materiału pozwala na cięcie bezpośrednio na wyspie i postawienie na niej gorącego garnków.
Obok wyspy, w tej samej otwartej przestrzeni, znajduje się jadalnia i salon, który z kolei łączy się z jednym z tarasów. Dominują tu neutralne odcienie: szarości, błękity i biele z drobnymi akcentami w ciemnych tonacjach, jak wspomniane drewno czy mebel-kominek ze spieku Dekton Eter, który definiuje całe otoczenie. „Pracowaliśmy zarówno z powierzchnią Silestone, jak i Dekton, stosując je na podłodze, w łazienkach i na blatach. Użyliśmy ich do unikalnych elementów, stworzonych na ich miarę, takich jak sam kominek, czy donice zewnętrzne. Cosentino stworzyło materiały o niemal nieskończonych możliwościach” – dodają architekci.
Małe dzieła sztuki
Być może jednym z najbardziej zaskakujących zastosowań spieku Dekton w tym domu jest zagłówek w sypialni dla gości, gdzie odcień Dekton Liquid Shell zmienia się w rodzaj płaskorzeźby o ciepłym i jedwabistym dotyku, który nabiera jeszcze większego znaczenia dzięki oświetleniu LED. Coś podobnego ma miejsce w przypadku dwóch kolumn, wykonanych z Silestone Eternal Noir, które obramowują główną sypialnię i służą jako połączenie pomiędzy paletą światła w salonie i gamą ciemnych tonów, dominujących w łazienkach, wykonanych w całości z Silestone. Wreszcie, w kolejnej z czterech sypialni, umywalka wykonana z Silestone Blanco Zeus staje się harmonijnym obiektem rzeźbiarskim w formie totemu.
Dekton na zewnątrz
Charakterystyczna zakrzywiona elewacja z czerwonej cegły zaprojektowana przez José Antonio Coderch’a kontrastuje teraz z imponującą ścianą z Dektonu Rem Cosentino, która dzięki wysokiej odporności na zmiany temperatury i działanie promieni UV pozostanie niezmieniona przez lata. To samo dzieje się z blatami stołów na tarasie, wykonanymi ze spieku Dekton Sirius, w teksturowanym wykończeniu.
Więcej na: www.cosentino.com
Finaliści konkursu Young Design 2024 – teraz w DOMOTECE!
25-lecie sofy Indivi
Targi Nieruchomości w Galerii Jurajskiej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Teatr
Anna Głogowska: Długo wstydziłam się stanąć na scenie teatralnej. Teraz zaczynam myśleć o sobie jako o aktorce
Tancerka przyznaje, że jakiś czas temu odkryła swoją nową pasję i z przyjemnością próbuje sił w aktorstwie. Postanowiła zamienić parkiet taneczny na teatralną scenę i jak podkreśla, czuje się teraz bardziej swobodnie i ma większe pole do popisu, bo nie musi się sztywno trzymać określonej choreografii, tylko bazuje na swojej kreatywności. Anna Głogowska nie ukrywa, że na początku nie miała odwagi stanąć ramię w ramię z zawodowymi aktorami, ale przekonała się, że też ma talent i sporo do zaoferowania.
Farmacja
Szybko rośnie liczba osób z ostrą infekcją układu oddechowego, w tym grypy. Szczyt zachorowań przypadnie już na drugą połowę października
Centrum e-Zdrowia podaje, że od początku września odnotowano blisko 1,8 mln porad ambulatoryjnych udzielonych z powodu ostrych infekcji układu oddechowego, w tym grypy. Najlepszą metodą walki z chorobą jest szczepionka – najlepiej przyjęta między wrześniem a listopadem. Wciąż jednak na taki krok decyduje się zaledwie kilka procent Polaków, tymczasem grypa jest jedną z 10 najczęstszych przyczyn zgonów u osób powyżej 65. roku życia.
Żywienie
Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk: Na Filipinach spałyśmy z karaluchami i innymi robakami. Brakowało nam moskitiery na całe ciało
Chociaż podczas pełnej emocji wyprawy przez Filipiny do Tajwanu nie brakowało trudnych momentów, w których górę brało zmęczenie, to jednak mimo wszelkich niedogodności Aleksandra Adamska i Ewelina Adamska-Porczyk starały się nie narzekać, tylko wyciągać z tej podróży to, co najlepsze. Uczestniczki „Azja Express” przyznają, że nie mogły się przekonać do miejscowego jedzenia, ale za to zachwyciła je aromatyczna kawa. W bagażu zabrakło miejsca na moskitierę, dlatego też z czasem przyzwyczaiły się także do spania w jednym pomieszczeniu z karaluchami.