Jak uzupełniać wapń w diecie dziecka?
1000 mg – tyle wapnia dziennie potrzebuje przedszkolak, aby jego organizm prawidłowo się rozwijał. Nie zawsze jednak dieta jest na tyle zbilansowana, by było to w pełni możliwe. Jak zatem zatroszczyć się o prawidłową podaż tego pierwiastka? W ramach kampanii „Mamy kota na punkcie mleka” przyglądamy się najpopularniejszym sposobom na uzupełnianie wapnia w diecie.
Naukowcy alarmują
Niedobór wapnia w diecie to dość powszechny problem – zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Dane National Health and Nutritional Examination Survey (NHNES) wskazują, że spożycie tego pierwiastka pochodzącego z produktów mlecznych u dzieci poniżej 5 roku życia zmalało z 62% w latach 1976-80 do 52% na przestrzeni 2001-06. Tendencję tę potwierdzają również wyniki badań przeprowadzonych przez polski organ – Instytut Żywności i Żywienia. Wskazują one na niedobory wapnia w diecie u dzieci w wieku 1-9 lat na poziomie niemal 70%. To alarmujące dane – wapń odgrywa bowiem bardzo istotną rolę w wielu procesach w organizmie.
Wapń potrzebny od teraz
Do czego tak naprawdę potrzebujemy tego pierwiastka? Przede wszystkim jest podstawowym materiałem budulcowym kości i zębów. Jego niedobór może być przyczyną krzywicy – choroby polegającej na nieprawidłowej mineralizacji kości. Stają się wskutek tego miękkie i podatne na złamania. Łatwiej również o próchnicę. Co ciekawe, wapń ma także duże znaczenie w procesach krzepnięcia krwi i sprawia, że rany goją się szybciej. Wpływa także na pracę układu nerwowego. Nie ma zatem wątpliwości, że w każdym wieku należy dbać o jego odpowiednią podaż.
Prosty sposób na dostarczenie wapnia
Jak zatem dostarczyć odpowiednią ilość wapnia w diecie dziecka? Dla tych najmłodszych – do 3 roku życia – norma wynosi 700 mg, dla starszych już 1000 mg. Najłatwiejszym sposobem na suplementację jest podawanie mleka i jego przetworów. Żółty ser w 100 gramach dostarcza 700 mg wapnia, szklanka mleka – 300 mg. To znacznie zdrowszy sposób niż suplementacja w tabletkach.
Oprócz nabiału warto również dodawać do pożywienia warzywa bogate w ten pierwiastek – jarmuż, fasolkę szparagową czy brukselkę. Dobre będą również orzechy czy nasiona chia. To właśnie prawidłowo zbilansowana dieta, bogata zarówno w mleko, jak i warzywa, jest kluczem do zrównoważonego rozwoju organizmu.
Więcej informacji o mleku i produktach mlecznych dostępnych jest na stronie kampanii „Mamy kota na punkcie mleka”, sfinansowanej z Funduszu Promocji Mleka.

Jak pestycydy trafiają na nasze stoły? - nowy raport ujawnia niespójności w polityce UE

Czy dzieci mogą jeść pieczarki i od jakiego wieku jest to bezpieczne?

Polacy mylą piwo alkoholowe i bezalkoholowe - połowa z nich chce zakazu reklamy dla obu wariantów
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Mika Urbaniak: Dążę do tego, by żyć w autentyczności. Stawiam więc granice w relacjach z innymi
Wokalistka podkreśla, że życie w zgodzie z własnym wnętrzem wymaga nie tylko autorefleksji, ale także odważnego wyrażania siebie i dbania o własne potrzeby. Taki sposób funkcjonowania pomaga utrzymać komfort emocjonalny, pozwala maksymalnie wykorzystać drzemiący w nas potencjał i jest fundamentem szczęśliwego życia. Mika Urbaniak zwraca też uwagę na konieczność wyznaczania granic w relacjach z innymi i budowanie zdrowych relacji.
Ochrona środowiska
Mężczyźni generują dużo wyższy ślad węglowy z transportu i konsumpcji niż kobiety. Główne powody to spożycie czerwonego mięsa i jazda samochodem

Ślad węglowy generowany przez kobiety, liczony na podstawie diety i wykorzystania środków transportu, jest o jedną czwartą niższy w porównaniu do mężczyzn – donoszą francuscy i brytyjscy naukowcy na podstawie badań przeprowadzonych we Francji. Nawet po skorygowaniu wyników, na przykład o różnice płciowe w zapotrzebowaniu na kalorie, luka pozostaje bardzo duża. Tym, co w większości odpowiada za te różnice, są czerwone mięso i samochody – oba wysokoemisyjne i oba powiązane ze stereotypowym wizerunkiem mężczyzny.
Gwiazdy
Marcelina Zawadzka: Kiedyś sama decydowałam o swoim życiu i nie byłam od nikogo zależna. Teraz już przy opiece nad synkiem jestem zdana na pomoc innych

Prezenterka przyznaje, że bycie mamą to ciągłe wykraczanie poza swoją strefę komfortu, bo od momentu narodzin dziecka jest się całkowicie odpowiedzialnym za tę małą istotę i trzeba ustawić wszystko pod jej potrzeby. Każdego dnia macierzyństwo uczy ją pokory i pokazuje, że nie na wszystko ma wpływ i nie wszystkiemu jest w stanie zapobiec. Często nie pozostaje nic innego, jak przyjąć trudne doświadczenia i wyciągnąć z nich odpowiednią lekcję. Marcelina Zawadzka zdradza, że jej dziewięciomiesięczny syn już stawia pierwsze kroki i jest niezwykle ciekawy świata. Czasami towarzyszy jej także w pracy.