W „Laboratorium Dextera” - elastyczne i eksperymentalne przestrzenie Collab
W „Laboratorium Dextera” - elastyczne i eksperymentalne przestrzenie Collab w gdańskim Formacie
Projekt Roark Studio dla Torus
Zespół Roark Studio uwielbia eksperymentować podczas kreowania nowych przestrzeni. Projekt biur flex Collab w gdańskim biurowcu Format, pobudza wyobraźnię i przenosi nas prosto w kolorowy, kreskówkowy świat. Architekci z Roark Studio, zainspirowani kultowym serialem Laboratorium Dextera, przeprowadzili prawdziwy, „projektowy eksperyment”. Warto zobaczyć jego wyniki!
Elastyczność przede wszystkim
Projekt dla firmy deweloperskiej Torus zakładał stworzenie wyjątkowych biur flex, które z łatwością odpowiedzą na zróżnicowane potrzeby najemców. W budynku przygotowano aż 260 stanowisk pracy, które są dostępne w różnych wariantach podziału i pomieszczą od 2 do nawet 37 osób. Aby najemcy mieli swobodę realizowania spotkań grupowych, Roark Studio zaaranżowało także jedną większą powierzchnię wspólną dla około 90 osób. W nowych biurach czekają też mobilne meble – biurka z regulowaną wysokością blatu oraz najnowsze na rynku, ergonomiczne fotele.
Klimatyczne Laboratorium Dextera
Przestrzenie collab są nie tylko niezwykle funkcjonalne i elastyczne, ale także zdecydowanie wyróżniają się na tle innych biur pod względem wyglądu. Pracownia Roark Studio po raz kolejny zdecydowała się na aranżacyjny eksperyment i zmieniła zwyczajną powierzchnię biznesową w „sale laboratoryjne”. Niech jednak nikogo nie zmyli nazwa! Z pewnością nie są to nudne, oślepiające bielą pokoje. Choć pomieszczenia, jak przystało na laboratoria, utrzymane zostały w dość surowym stylu, są także niezwykle klimatyczne. Collab to idealne połączenie jasnych odcieni z mocnymi, energetyzującymi kolorami. Wszechobecne fiolet, granat i magenta podkreślają nowoczesność przestrzeni i czynią je niezwykle oryginalnymi oraz przyjemnymi dla oka. Efekt dodatkowo wzmagają długie, podwieszone do sufitu neony. Pomagają w tym kolorowe, proste meble o szwedzkim designie z segmentu premium, które dostarczyła firma Kinnarps.
- Nasz projekt można nazwać eksperymentalnym minimalizmem. Do aranżacji powierzchni wykorzystaliśmy meble o prostych, a jednocześnie nowoczesnych kształtach. Biel oraz charakterystyczne, małe płytki czy podłoga imitująca linoleum mają oczywiście przywodzić na myśl laboratorium – nie chcieliśmy jednak, żeby pomieszczenia były „chłodne” i odstraszające. Chcieliśmy nadać im przyjemny klimat i niepowtarzalną duszę. Dobierając kolorystkę elementów wyposażenia skupiliśmy się więc na kilku mocnych kolorach, które świetnie wyróżniają się na jasnych ścianach czy podłogach i ocieplają wnętrza. Jednocześnie wszystko tworzy spójną całość i nie powoduje przesytu zbyt dużą liczbą barw – mówi Jakub Bladowski, prezes zarządu Roark Studio.
Choć każda z zaprojektowanych sal utrzymana jest w nieco innym klimacie, całość łączy się w niezwykle nietypową, jednak wciąż elegancką i spójną, przestrzeń biurową. Jedno jest pewne, pomieszczenia zaprojektowane przez Roark Studio wzbudzają kreatywność!
- Projektując przestrzenie, niczym jak w eksperymencie, rozkładamy je na czynniki pierwsze. Wierzymy, że diabeł tkwi w szczegółach. Nasze podejście odzwierciedlają m.in. elementy dekoracyjne, które dostosowujemy do tematu przewodniego aranżacji. W przypadku gdańskiego collab’u są to, np. wazony i dzbanki imitujące laboratoryjne kolby czy stołki „skradzione” z sali chemicznej – mówi szef Roark Studio.
Roark Studio – pracownia architektoniczna założona w 2015 roku w Sopocie i prowadzona przez Jakuba Bladowskiego. Wśród klientów Roark Studio są najwięksi trójmiejscy deweloperzy i inwestorzy.
Projektowanie zdrowych miast, zastosowanie nowoczesnych technologii, ale również rewitalizacja budynków poprzemysłowych – to główne obszary zainteresowań zespołu Roark Studio. Firma ma również zespół projektowania wnętrz.
Od początku istnienia misją firmy jest tworzenie projektów, których sprzedaż daje satysfakcję wszystkim stronom –pracowni, deweloperom i kupującym. Firma zatrudnia 32-osobowy zespół, który umiejętnie łączy w swojej pracy dobre praktyki z innowacyjnym i świeżym spojrzeniem.
Dbałość o jakość na każdym etapie procesu projektowania zaowocowała – projekty Roark Studio są wielokrotnie nagradzane. Zespół pracowni ma również na koncie 13 wygranych konkursów.
Czy edukacja zdalna może mieć międzynarodowy poziom?
Neuroróżnorodność to cecha, a nie problem
Weź udział w darmowych szkoleniach dla Dyrektorów przedszkoli i żłobków!
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
S. Karpiel-Bułecka: Sam talent nie wystarczy, by odnieść sukces w branży muzycznej. Trzeba też mieć trochę szczęścia i spotkać odpowiednich ludzi
Na przestrzeni ostatnich dwóch dekad, między innymi za sprawą streamingu i powszechnego dostępu do internetu, rynek muzyczny w Polsce przeszedł prawdziwą rewolucję. Zauważają to zarówno doświadczeni artyści, jak Sebastian Karpiel-Bułecka, jak i młodsze pokolenie, reprezentowane przez Miuosha. Obaj wokaliści podkreślają, że sukces w branży muzycznej jest wynikiem wielu czynników. Lider zespołu Zakopower zaznacza, że niezależnie od sytuacji młodzi artyści powinni być konsekwentni i wierzyć w swoje możliwości, bo to jest kluczowe w budowaniu kariery.
Problemy społeczne
Strach przed porażką i brak wiary we własne siły blokują rozwój przedsiębiorczości kobiet. Częściej zakładają za to firmy z misją
Kobiety stanowią mniejszość w zarządach firm, rzadziej też niż mężczyźni zakładają własne działalności gospodarcze. W UE na taki krok decyduje się 10 proc. pracujących pań, w Polsce – 13 proc. – wynika z raportu „Biznes na wysokich obcasach” PIE. Strach przed porażką i brak wiary w swoje umiejętności powstrzymują kobiety częściej niż mężczyzn przed założeniem działalności. Kluczową rolę mogą pełnić programy mentoringowe prowadzone przez kobiety.
Muzyka
Luna: Status materialny moich rodziców przeszkadza mi w karierze. Przestaję postrzegać siebie jako niezależną artystkę, tylko córkę bogaczy
Wokalistka podkreśla, że ścieżka jej kariery i sukcesy w branży muzycznej budzą wiele emocji, również ze względu na to, czym zajmują się jej rodzice. Jest ona bowiem córką milionera Andrzeja Wielgomasa, założyciela i właściciela firmy Dawtona. Jednak jak zaznacza, to, że pochodzi z zamożnego domu, nie ułatwia jej życia, a wręcz jest swoistym balastem. Luna ma świadomość tego, że w opinii niektórych ludzi wszystko, co ma i co osiągnęła, zawdzięcza tylko bogatym rodzicom.