Co piąty kierowca BlaBlaCar to kobieta
W 2022 i 2021 roku kobiety prowadziły co niemal piąte auto, które zabierało pasażerów w ramach platformy wspólnych przejazdów BlaBlaCar. Wbrew stereotypom pasażerowie oceniają, że kobiety są za kółkiem równie sprawne, co mężczyźni. Ze statystyk wynika też, że dużo rzadziej uczestniczą w wypadkach.
– Na początku byłam bardzo niechętna, aby zabierać pasażerów. Na kierowcy zawsze ciąży duża odpowiedzialność, poza tym bałam się stereotypów, pt. “blondynka, to pewnie nie umie jeździć” – mówi Kinga, która od dwóch lat dojeżdża ok. 140 km do pracy.
Dziś regularnie zabiera ze sobą pasażerów w ramach platformy wspólnych przejazdów BlaBlaCar. Część z nich to także mężczyźni, którzy często dziękują za sprawną jazdę. Za sprawą częstych kursów Kinga ma już grono stałych pasażerów, z którymi utrzymuje relacje poza platformą. Spotykają się w wolnym czasie, wymieniają zdjęciami i trzymają kciuki za życiowe wybory. Ostatnio za wybór nowej pracy przez Kingę.
– Mam dni, kiedy czekam tylko do tej 15, aby podjechać po daną osobę, bo wiem, że wspólna podróż troszkę mnie odstresuje po ciężkim dniu w pracy. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz jechałam w ciszy ze swoimi pasażerami – śmieje się.
Kinga to jedna z tysięcy kobiet, które regularnie kursują po Polsce w ramach BlaBlaCar – największym na świecie serwisie, służącym do łączenia osób podróżujących samochodem na długich dystansach. Jak wynika z danych firmy, ok. co piąty jej kierowca to tak naprawdę kobieta (w 2021 i 2022 r. było to kolejno 18,3 i 18,9 proc.).
Jeszcze chętniej kobiety korzystają z BlaBlaCar jako pasażerki. Z danych firmy wynika, że w latach 2021-2022 roku kobiety stanowiły pomiędzy 47-48% wszystkich podróżnych przejazdów wspólnych na platformie.
Kobiety prowadzą bezpieczniej niż mężczyźni
Wolne miejsca dla pasażerów to nie jedyna rzecz, którą wnoszą kobiety za kierownicą. Są one również ostrożniejsze na drodze – według Instytutu Transportu Samochodowego uczestniczą zaledwie w co trzecim (38 proc.) wypadku drogowym. Bezpieczną jazdę kobiet potwierdzają również pasażerowie korzystający ze wspólnych przejazdów. Każdy użytkownik, który odbył podróż przez BlaBlaCar może ocenić swojego kierowcę w skali od 1 do 5, przyznając oceny w kilku kategoriach.
– Wbrew popularnym stereotypom nasze wewnętrzne statystyki pokazują, że kierowcy są oceniani na równie wysokim poziomie, niezależnie od płci – mówi Olgierd Szyłejko, country manager w BlaBlaCar Polska. – W 2022 roku obie grupy otrzymały identyczną średnią ocenę – 4,94 w pięciostopniowej skali. W 2023 roku obserwujemy nawet lekki wzrost ocen, przyznawanych kobietom w porównaniu do mężczyzn.
Co ważne, kierowcy też mogą oceniać i sprawdzać pasażerów. Kinga przed każdym przejazdem przegląda komentarze na temat swoich współtowarzyszy podróży, dzięki czemu ma pewność, że podróż upłynie w przyjemnej atmosferze. Na początku roku BlaBlaCar wprowadził także możliwość zweryfikowania profilu, zwiększając tym samym poziom wiarygodności i bezpieczeństwa swoich użytkowników.
– Kiedyś w ramach żartu o kobietach za kółkiem spytałam jednego pasażera, czy przeżył ze mną tę jazdę. Zaśmiał się, że lepiej być nie mogło i został moim regularnym pasażerem na dłużej – śmieje się Kinga.
***
O BlaBlaCar
BlaBlaCar jest największą na świecie sieć transportowa oparta na społeczności, umożliwiająca przeszło 100 milionom użytkowników korzystanie z przejazdów współdzielonych w 22 krajach. BlaBlaCar wykorzystuje technologię, aby zapełnić puste miejsca w samochodach, łącząc członków społeczności poszukujących wspólnego przejazdu samochodem lub autobusem i sprawiając, że podróżowanie staje się bardziej przystępne, towarzyskie i wygodne. Przyjazna dla środowiska i ludzi sieć BlaBlaCar pozwala co roku ograniczyć emisję CO2 o 1,6 miliona ton i umożliwia nawiązanie 120 milionów kontaktów. Więcej informacji znajduje się na stronie www.blablacar.com
Malediwy drogie? Tak, ale tylko w resorcie!
Święta na stoku: dlaczego Polacy wybierają Austrię i Włochy?
SUN & SNOW dołącza do partnerów sieci handlowej Lidl
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.