Coraz bardziej popularnym kierunkiem enoturystycznym jest Polska
Jesień to pora zbiorów winogron, a miejsc, w których uprawiane są te rośliny w naszym kraju jest coraz więcej. Odwiedzanie ich jest jednym z rodzajów turystyki, którego popularność rośnie również i w naszych regionach. Coraz więcej osób odkrywa uroki enoturystyki, a polskie winnice przyciągają turystów przez cały rok.
Czym jest enoturystyka?
Enoturystyka, czyli gałąź turystyki skupiająca się na odkrywaniu regionów winiarskich. Szczególnie popularna jest w miejscach znanych z produkcji wina, takich jak Francja, Włochy, Hiszpania, a także w innych częściach świata, jak Chile, Argentyna. Enoturyści odwiedzają winnice, uczestniczą w degustacjach i uczą się o procesie produkcji wina, od uprawy winorośli po butelkowanie wina. Polska, z bogatą tradycją winiarską, aktualnie staje się nowym celem dla enoturystów, dzięki ociepleniu klimatu i tym samym wzrostowi liczby winnic.
- Do niedawna, aby zwiedzić prawdziwą winnicę, turyści często podróżowali do państw położonych na południu Europy. Dzisiaj mamy w Polsce już ponad 580 winnic, które od kilku lat budują nowy rodzaj doświadczenia podróżniczego - doświadczenie enoturystyczne. - zauważa Tomasz Barański, dyrektor Pałacu Mała Wieś oraz Winnicy Pałacu Mała Wieś, największej do tej pory winnicy na Mazowszu.
Historia upraw winorośli w Polsce
Historia upraw winorośli w Polsce sięga średniowiecza, gdy winogrona były sadzone głównie przez zakonników i duchowieństwo przy klasztorach. Wino było wtedy używane nie tylko do celów liturgicznych, ale również do spożycia przez wyższe warstwy społeczne. Uprawy winorośli były rozproszone, ale istniały w różnych regionach, w tym w Małopolsce, na Śląsku i na Podkarpaciu. Tradycja ta była podtrzymywana przez stulecia, jednak wraz z nadejściem XIX wieku w Polsce zaszły zmiany, które na długie dekady zatrzymały rozwój winnic.
Wojny, szczególnie I i II wojna światowa, przyniosły nieodwracalne szkody dla rolnictwa, w tym także dla polskich winnic. Uprawy winorośli były niszczone, a wino zaczęto masowo importować z krajów, które mogły je produkować na większą skalę i taniej, jak Włochy, Hiszpania i Francja. Dodatkowo, chłodniejszy klimat stanowił wyzwanie dla polskich plantatorów – winogrona wymagały dużo słońca i odpowiedniej temperatury do dojrzewania, a zbiory były często zbyt małe, aby produkcja była opłacalna.
Nowe możliwości
Coraz cieplejsze lata poprawiają warunki uprawy korzystnie wpływając na dojrzewanie winogron, co przekłada się na jakość wina, przyciągając enoturystów z całej Europy. Powstaje coraz więcej rodzinnych winnic, które oferują zwiedzanie, degustacje oraz warsztaty winiarskie. Ze względu na odpowiednie temperatury i ilość opadów, w przeciągu kilkunastu lat ilość winnic w Polsce zwiększyła się do ponad pięciuset, jednak dalej w centralnej części kraju jest ich niewiele. Najbardziej znane regiony winiarskie w kraju to Małopolska, Dolny Śląsk, Podkarpacie i Lubelszczyzna. Produkty lokalnych winnic doceniane zarówno w kraju, jak i za granicą. Winiarstwo staje się zatem nie tylko pasją, ale także istotną gałęzią polskiej gospodarki rolnej i turystyki.
Jakie odmiany winorośli najlepiej sprawdzają się w Polsce?
Ocieplenie klimatu w Polsce pozwala na bardziej różnorodną uprawę winorośli, a ostatnie lata zaczęły sprzyjać produkcji winogron, które dobrze dojrzewają i pozwalają na tworzenie win o wyjątkowych, świeżych aromatach. Zaczęto eksperymentować z różnymi odmianami winorośli, takimi jak Solaris, Regent, Rondo czy Johanniter, które dobrze radzą sobie w polskim klimacie.
- Wpasowując się w klimat centralnej Polski można sadzić zarówno vitis vinifera, czyli winorośl właściwą, jak i tzw. hybyrydy – czyli krzyżówki międzygatunkowe, które są bardziej odporne na warunki klimatyczne panujące w naszym kraju. W naszej winnicy przeważają odmiany, takie jak Riesling, Solaris, Souvignier gris, Johanniter, Regent, Chardonnay, Pinot noir, Pinot gris. Posadzonych jest też kilka odmian w mniejszej ilości. - mówi Tomasz Barański, dyrektor Winnicy Pałacu Mała Wieś, położonej niedaleko Warszawy.
Winnica Pałacu Mała Wieś - nowe, wykwintne doświadczenie enoturystyczne, wypełnione szacunkiem do małowiejskiej historii i dyskretnym urokiem luksusu Pałacu w Małej Wsi.
Pałac Mała Wieś - historyczna rezydencja, zbudowana w XVIII wieku, położona niedaleko Warszawy. Stanowi połączenie elegancji historycznej architektury z nowoczesnym luksusem. Pałac znany jest z pięknych wnętrz, ogrodów oraz największej winnicy na Mazowszu. Obiekt oferuje zarówno noclegi, jak i przestrzeń do organizacji wydarzeń – od wesel po konferencje, a także atrakcje enoturystyczne.
Tomasz Barański - absolwent ekonomii w Szkole Głównej Handlowej, z zamiłowania hotelarz i miłośnik winiarstwa, który z pasją kontynuuje także rodzinną tradycję sadownictwą. Współwłaściciel i dyrektor zarządzający Pałacu Mała Wieś, Winnicy Pałacu Mała Wieś oraz Viculus Palace Hotel, którego otwarcie planowane jest na 2026.
Malediwy drogie? Tak, ale tylko w resorcie!
Święta na stoku: dlaczego Polacy wybierają Austrię i Włochy?
SUN & SNOW dołącza do partnerów sieci handlowej Lidl
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Muzyka
Luna: Status materialny moich rodziców przeszkadza mi w karierze. Przestaję postrzegać siebie jako niezależną artystkę, tylko córkę bogaczy
Wokalistka podkreśla, że ścieżka jej kariery i sukcesy w branży muzycznej budzą wiele emocji, również ze względu na to, czym zajmują się jej rodzice. Jest ona bowiem córką milionera Andrzeja Wielgomasa, założyciela i właściciela firmy Dawtona. Jednak jak zaznacza, to, że pochodzi z zamożnego domu, nie ułatwia jej życia, a wręcz jest swoistym balastem. Luna ma świadomość tego, że w opinii niektórych ludzi wszystko, co ma i co osiągnęła, zawdzięcza tylko bogatym rodzicom.
Konsument
Kobiety podchodzą ostrożne do pracowniczych planów kapitałowych. Większość z nich traktuje PPK jako poduszkę finansową
Z ponad 3,6 mln uczestników pracowniczych planów kapitałowych (PPK) 48 proc. stanowią kobiety – wynika z danych PFR Portal PPK. Zdaniem ekspertów podchodzą one bardzo ostrożnie do tego typu programów i starają się uzupełniać wiedzę na temat działania mechanizmów finansowych. Większość z nich traktuje PPK jako poduszkę finansową, ale coraz więcej osób widzi w nich instrument inwestycyjny.
Media
Maciej Rock: Nie mam ulubionego gatunku muzyki ani wykonawcy. Zetknięcie się z artystami wykonującymi muzykę rockową, mroczną czy disco polo jest niezwykle fascynujące
Prezenter tłumaczy, że rolą prowadzących „Must Be the Music” jest między innymi wspieranie i motywowanie uczestników programu, którzy stresują się przed wejściem na scenę. Wartością dodaną jest natomiast dla niego to, że może poznać artystów, którzy grają niezwykle różnorodną muzykę, i bywa tak, że jakieś wykonanie bądź utwór dosłownie „wbija go w fotel”. Maciej Rock zapewnia, że nie zamyka się na żaden gatunek. Często jakieś nietuzinkowe utwory odkrywa dzięki rekomendacjom znajomych.