Sensoryczne ogrody - jaki mają wpływ na rozwój dzieci niewidomych?
Ogrody sensoryczne mają za zadanie oddziaływać na wszystkie zmysły człowieka w taki sposób, żeby odgrywały role terapeutyczne i edukacyjne. Znajdują się w różnych zakątkach świata m.in. Australii, USA czy Kanadzie. Ogrody sensoryczne w Polsce wciąż są rzadkością! Ogród Zmysłów dla dzieci niewidomych i ociemniałych z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Laskach również ma powstać w ramach programu CSR „Długie Oczy” firmy Shamir Polska. Podopieczni tego ośrodka odwiedzili ostatnio Ogród Botaniczny Uniwersytetu Warszawskiego, by mogły choć na chwilę sprawdzić jak będzie wyglądał ich ogród w przyszłości.
Idea powstawania ogrodów sensorycznych przystosowanych do potrzeb osób rozwija się na świecie od początku XX wieku. Po raz pierwszy ideę takiego ogrodu przedstawił na początku XX w. Hugo Kukelhaus. Ten niemiecki pedagog i psycholog, jeszcze przed wybuchem II wojny światowej zasłynął projektami zabawek dla niemowląt, których celem było poznawanie świata za pomocą zmysłów. W 1967 r. na wystawie Expo w Montrealu zaprezentował zestaw trzydziestu przedmiotów edukacyjnych, którymi można wyposażyć ogród.
Na świecie jest wiele ogrodów sensorycznych. Ciekawym przykładem może być „The Pioneer Court Community Garden" w Australii Południowej, który jest wspólnym dziełem mieszkańców Highbury.
W ogrodzie, który znajduje się w rezerwacie Highbury Aqueduct, rośnie mnóstwo drzew owocowych, warzyw i innych roślin. Odbywają się tam liczne targi i imprezy, podczas których prezentowana jest wysoka jakość produktów uprawianych przez mieszkańców. W Polsce ogrody sensoryczne wciąż są rzadkością. Pierwszy powstał niedawno, bo w 2014 roku w Muszynie. Park taki znaleźć można także
w Gdańsku Oliwie, Krakowie (Ogród Doświadczeń imienia Stanisława Lema), Owińskach (Park Orientacji Przestrzennej), Pruszkowie, w Warszawie na Ursynowie czy we Wrocławiu.
Wpływ ogrodów sensorycznych na rozwój niewidomych dzieci
Według tyflopedagogów z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Laskach, każdy kontakt osób niewidomych lub niedowidzących z roślinami pozytywnie wpływa na zdrowie psychiczne i fizyczne. Tymi procesami zajmuję się hortiterapia czyli leczenie ogrodem. To wyróżniająca się metoda terapeutyczna, pozwalająca rozwijać intelekt, modyfikować samopoczucie oraz zwiększać sprawność motoryczną u osób z zaburzeniami ruchowymi i psychicznymi.
„W ogrodach sensorycznych wzrok jest zdominowany przez pozostałe bodźce, dlatego zarówno dzieci jak i dorosłe osoby niewidome mogą swobodnie odczuć i wyobrazić sobie krajobraz otaczającej ich natury. Nazywany również ogrodem zmysłów, ma na celu pobudzić percepcję otoczenia całym sobą.
To ważna aktywność dla dzieci z problemami wzroku, w taki sposób rozszerzają pozostałe zmysły.” – mówi Anna Chojnecka, tyflopedagog z Ośrodka w Laskach.
Podopieczni Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach już niedługo będą mogli w przyszłości korzystać z wybudowanego tam Ogrodu Zmysłów, które powstanie w ramach programu CSR „Długie Oczy” firmy SHAMIR Polska, a którego celem jest poprawa jakości życia osób z problemami wzroku.
Pomysł Sensorycznego Ogrodu Zmysłów w Laskach powstał w maju 2021 r. Wtedy firma SHAMIR Polska oficjalnie ogłosiła rozpoczęcie projektu. Wszystkie elementy – sady, krzewy owocowe, kwiaty itp. – znajdą się w ogrodzie, aby dzieci mogły poczuć je dłońmi i stopami, powąchać czy posmakować, rozwijając w ten sposób swoje zmysły. Inicjatorzy budowy ogrodu zachęcają indywidualnych darczyńców do wpłat, które pomogą sfinalizować projekt. Każdy może dołączyć do zbiórki, więcej szczegółów można znaleźć na http://zbiorki.gov.pl/ pod numerem akcji 2021/1437/OR.
Więcej o akcji Długie Oczy na stronie www.dlugieoczy.pl
Choroba Fabry’ego może skrócić życie nawet o 20 lat. Pacjenci żyją w bólu
Przed świętami warto inaczej spojrzeć na cholesterol
Patrząc oczami osób z autyzmem. Jak AI zmienia badania nad neuroróżnorodnością
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Partner Serwisu Zdrowie
Media
Michel Moran: Dorota Szelągowska jest dobrą i prawdziwą osobą, a coraz mniej prawdziwych ludzi na tym świecie. Jesteśmy przyjaciółmi, odkąd spotkaliśmy się w programie
Znany szef kuchni cieszy się z tego, że dane mu jest realizować tak ważny dla niego projekt zawodowy wspólnie z Dorotą Szelągowską. Choć wcześniej sporadycznie spotykali się na korytarzach TVN–u, to dopiero na planie programu „MasterChef Nastolatki” mieli okazję bliżej się poznać. Szybko nawiązali nić porozumienia i zostali przyjaciółmi. Teraz obydwoje nie szczędzą sobie pochwał i miłych słów.
Styl życia
Maria Sadowska: Niektórym się nie chce i zamiast malowania pisanek używają gotowych barwników albo naklejek. Dla mnie to jedna z najważniejszych tradycji świątecznych
Reżyserka podkreśla, że w kultywowaniu tradycji przygotowywania pisanek nigdy nie wybiera drogi na skróty. Nie dla niej więc gotowanie jajek w łupinach cebuli czy ozdabianie naklejkami. Maria Sadowska preferuje ręcznie malowane pisanki i tuż przed Wielkanocą angażuje do tego swoich bliskich. Jej zdaniem to doskonała okazja do pogłębienia relacji rodzinnych, a także do uruchomienia czasem uśpionych pokładów wyobraźni i kreatywności.
Handel
Polacy jedzą coraz mniej jaj. Częściej sięgają po te z chowu alternatywnego, za które są skłonni zapłacić więcej
Od 10 lat sukcesywnie rośnie udział alternatywnych systemów chowu kur niosek. Pochodzi z nich już co trzecie opakowanie jaj, choć nadal w klatkach żyje ponad 37 mln kur. Stopniowe zmiany w hodowli to skutek większej świadomości konsumentów, za którymi podąża branża HoReCa. Są oni gotowi nawet zapłacić więcej za jajka, które pochodzą z chowu nieklatkowego.