Ślepota zmierzchowa – największe zagrożenie dla kierowców?
38 pr & content communication
Łódź
91-035 Łódź
38|pr.pl| |38|pr.pl
000000000
www.38pr.pl
Z początkiem 2020 roku w życie weszły nowe przepisy drogowe, a propozycje kolejnych są już „w drodze”. I choć czekają na nas nowe zasady poruszania się po ulicach, jednak pozostaną również „stare problemy”, które nie dotyczą kwestii regulacji prawnych, a… naszego zdrowia. Istnieje bowiem schorzenie, przez które po zmroku widzimy znacznie gorzej i mniej wyraźnie. Mowa o ślepocie zmierzchowej, inaczej zwanej „kurzą ślepotą”. Czym jest i skąd się bierze ten problem? Jak zaobserwować jej pierwsze objawy, zanim przysporzy nam kłopotów podczas jazdy? Tłumaczy Grzegorz Romanik, optyk i optometrysta oraz ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej.
Ślepota zmierzchowa (zwana również „kurzą ślepotą”) to schorzenie, w wyniku którego po zmroku widzimy zdecydowanie mniej wyraźnie i „skraca się” zasięg naszego widzenia. Nie trudno się domyślić, że taka sytuacja może być szczególnie niebezpieczna np. na autostradzie podczas kierowania pojazdem. Zagrożeni są wtedy wszyscy uczestnicy ruchu. Dolegliwość ta szczególnie uciążliwa i najbardziej niebezpieczna wydaje się być w okresie zimowym, kiedy dzień jest zdecydowanie krótszy.
Ślepoty zmierzchowej, inaczej nazywanej „kurzą ślepotą”, nie powinniśmy bagatelizować, szczególnie, jeśli kierujemy samochodem. Nie dość, że stanowimy wtedy zagrożenie dla innych uczestników ruchu, to również ryzykujemy utratą zdrowia. „Kurza ślepota” pozostawiona bez leczenia może bowiem doprowadzić do pogorszenia widzenia, a nawet do całkowitej utraty wzroku. Doraźnym rozwiązaniem mogą być np. okulary do jazdy w nocy, natomiast jeśli obserwujemy u siebie objawy (np. słabsze widzenie po zmroku czy „zamglenie” oczu w porze wieczornej), powinniśmy czym prędzej skierować się do specjalisty.
Schorzeniem tym możemy być obarczeni z powodów genetycznych – pierwsze objawy pojawiają się w wieku około 20 lat, a jest to przede wszystkim zamglenie obrazu przy niedostatecznej ilości światła, często przy jednoczesnym podrażnieniu oka przez jego suchość. Drugi powód to zubożała dieta, zwłaszcza witaminy A i E. O ile po pojawieniu się schorzenia nie jesteśmy w stanie go cofnąć, tak odpowiednia dieta w ramach profilaktyki pomoże nam wzmocnić oczy i zmniejszyć konsekwencje „kurzej ślepoty”. Po pierwsze niezwykle istotna jest odpowiednia podaż produktów mlecznych (twarogów, serów czy mleka). W codziennych posiłkach nie wolno zapominać również o rybach i jajach, które są bogatym źródłem witaminy A. Dużą część naszego pożywienia powinny również stanowić warzywa – zwłaszcza marchew, brokuły, pomidory czy czerwona papryka – komentuje Grzegorz Romanik, optyk i optometrysta, ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej.
Poza czynnikami genetycznymi ślepota zmierzchowa może być również dolegliwością nabytą. W tym przypadku istnieje szereg potencjalnych przyczyn jej występowania. Wśród nich należy wymienić: odkładanie się barwnika w siatkówce oka, uszkodzenie nerwu wzrokowego w wyniku urazu mechanicznego czy niewłaściwa dieta, która może powodować rogowacenie rogówki czy spojówki.
Niektóre objawy „ślepoty zmierzchowej” możemy zaobserwować samodzielnie. Wśród symptomów należy wymienić pogorszenie jakości widzenia po zmroku czy w pomieszczeniach o słabszym świetle. Pacjent może również odczuwać zamglenie oczu, przy jednoczesnej suchości, zaczerwienieniu czy podrażnieniu oczu. Jak widzimy niektóre objawy mogą być „mylące”, ponieważ nie są typowe tylko dla „kurzej ślepoty”. Często to schorzenie jest mylone z zaćmą lub krótkowzrocznością, a metody leczenia związane z tymi przypadłościami są zupełnie inne. Nawet niewielka, nieskorygowana wada wzroku może znacząco pogorszyć jakość naszego widzenia przy niedostatecznym oświetleniu. Dlatego tak istotna jest wizyta u specjalisty. Okulista przeprowadzi pogłębiony wywiad z pacjentem, a na jego bazie (i ew. dodatkowych badań) oceni, czy faktycznie borykamy się ze ślepotą zmierzchową i w razie konieczności wdroży odpowiednie postępowanie medyczne, które pomoże wyleczyć lub zminimalizować dolegliwości – komentuje Grzegorz Romanik, optyk i optometrysta, ekspert Krajowej Rzemieślniczej Izby Optycznej.
KONKURS Zostań Aquaphorianinem
„Tramwaj zwany Pożądaniem” profilaktyka HIV na ulicach Szczecina
Sprawny układ odpornościowy - co na niego wpływa i jak o niego zadbać?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Teatr
Paweł Małaszyński: Pierwszy raz gram w spektaklu ewidentnie przeznaczonym dla dorosłych. Ale w teatrze właściwie nie ma tematów tabu
– Spektakl „Barabuum!” to nie tylko rozrywka na najwyższym poziomie, ale także sztuka z drugim dnem i ukrytym przesłaniem – mówi Paweł Małaszyński. Aktor nie boi się tematów kontrowersyjnych i uważa, że dobrze jest pokazywać na scenie uniwersalne problemy, z którymi może się borykać wiele osób, ale nie każdy ma odwagę się do tego przyznać. Jego zdaniem przedstawienie wyreżyserowane przez Artura Barcisia powinno zachęcić widzów do szczerej rozmowy o potrzebach seksualnych, skrytych pragnieniach i fantazjach łóżkowych.
Konsument
Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware
Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.
Psychologia
Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu
Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.