Światło ratujące zdrowie i życie
PR Expert
Przestrzenna 48/3
50-533 Wrocław
akondratowicz|prexpert.com.pl| |akondratowicz|prexpert.com.pl
+48 502 332 358
www.prexpert.com.pl
Dyski, flary, latarki – oświetlenie sygnalizacyjne to podstawowy element wyposażenia służb ratowniczych. Trzeba jednak pamiętać, że ten rodzaj oświetlenia ma szerokie zastosowanie. Dyski na przykład warto mieć w każdym samochodzie. Przydają się także podczas eskapad.
Oświetlenie sygnalizacyjne znajduje szerokie zastosowanie, jednak powinno być niezbędne w każdym zestawie ratunkowym. Powinni z niego korzystać profesjonaliści, ale docenią je także amatorzy, którym nie są straszne np. ekstremalne wycieczki w góry lub jazda rowerem na trudnym terenie.
Jest wykorzystywane m.in. w wojsku, przemyśle, transporcie drogowym i lotnictwie. Jednakże to w ratownictwie nabiera szczególnego znaczenia. Dlaczego? Ponieważ odpowiednio zaprojektowane może uratować życie – zarówno osoby poszkodowanej, jak i ratownika. – Niezależnie od zakresu obowiązków, profesjonalne oświetlenie wysokiej jakości sprawia, że służby ratunkowe czują się bezpieczniej i wykonują zadania efektywnej. Podobnie jak miłośnicy ryzykownych wypraw czy kierowcy – twierdzi Piotr Wychowaniec, specjalista ds. oświetlenia przenośnego w firmie Mactronic.
Oświetlenie wykorzystywane w ratownictwie, nie tylko sygnalizacyjne, musi być niezawodne niezależnie od panujących warunków atmosferycznych lub terenowych. Konstrukcja powinna być prosta, a obsługa intuicyjna. – Te cechy pozwalają zastosować oświetlenie w sytuacjach awaryjnych, w których nie ma czasu na zastanawianie się, jak je uruchomić. Ważne, aby wybierać oświetlenie spełniające restrykcyjne wymogi – przestrzega ekspert Mactronic. – To gwarancja zwiększonej widoczności. Oświetlenie sygnalizacyjne przydaje się alpinistom, grotołazom czy miłośnikom biwaków w trudno dostępnych terenach – dodaje.
Do walki z ogniem i dymem
Odpowiedni certyfikat muszą mieć np. latarki strażackie, które de facto nie są oświetleniem sygnalizacyjnym. Chodzi o Ex-ATEX, dopuszczający do pracy w strefach zagrożenia wybuchem (pyłowej i gazowej). ATEX to dyrektywa Unii Europejskiej, definiująca wymagania zasadnicze, jakie musi spełniać każdy produkt przeznaczony do stosowania w strefach zagrożonych wybuchem. – Certyfikat Ex-ATEX to absolutna konieczność, ponieważ jest gwarancją bezpieczeństwa. Mają go np. latarki z serii M-Fire: M-Fire 02 i M-Fire 03, które można zamocować na hełmie strażackim typu Gallet i Kalisz oraz kątowa M-Fire AG z możliwością montażu naściennego – wymienia Piotr Wychowaniec.
Obu typów latarek wymienionych przez eksperta strażacy używają do tych samych zadań. Mowa o pożarach, wypadkach i kolizjach drogowych, czyli o najczęstszych okolicznościach wymagających interwencji straży pożarnej. W warunkach dużego zadymienia (pożaru) najbardziej skuteczna jest latarka kątowa, a światło przy hełmie jest wtedy oświetleniem wspomagającym. W przypadku zdarzeń drogowych kluczowe jest światło przy hełmie, podążające za wzrokiem i dające swobodę rąk, ponieważ cały teren wypadku jest oświetlany z masztu wozu strażackiego. – Latarka strażacka świeci nieprzerwanie przez kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt godzin. Jeżeli chodzi o parametry techniczne, to najważniejsze są kandele, określające możliwości świetlne latarki – wyjaśnia Piotr Wychowaniec.
Dyski nie tylko dla ratowników
Do wypadków drogowych wyjeżdżają oczywiście także ratownicy medyczni oraz służby drogowe. Ważne, żeby mieli oni w pogotowiu oświetlenie, które pomoże zabezpieczyć miejsce zdarzenia, oznaczyć korytarz przelotowy i zasygnalizuje pozycję najeżdżającym pojazdom. – W tym celu świetnie sprawdzą się słupki oraz flary sygnalizacyjne Flare, które występują w kilku kolorach. Warto zwrócić uwagę również na uniwersalne dyski sygnalizacyjne, także różnokolorowe, emitujące bardzo mocne światło ostrzegawcze. Przydają się nie tylko ratownikom. Są pożytecznym elementem wyposażania każdego samochodu.
Światło sygnalizacyjne jest widoczne przy każdej pogodzie, nawet podczas bardzo słonecznych dni, wielkiej ulewy czy burzy śnieżnej. Flare posiada dwa tryby pracy, w tym ciągły i migający, a dyski M-Flare mają ich aż 9. Dzięki temu można maksymalnie wykorzystać ich potencjał: do oznaczania wozów holowniczych, lądowisk, do zabezpieczania miejsc wypadku, wezwania pomocy lub do kierowania ruchem. - Dyski M-Flare mają jeszcze kilka innych przydatnych atrybutów. Świecą na 800 m, nie toną, unosząc się na powierzchni wody, można je przyczepić do karoserii samochodu oraz są wyposażone w trwałą i wytrzymałą gumową obudowę – mówi ekspert Mactronic.
Dyski są wykorzystywane także do oznaczania dróg ewakuacyjnych, a nawet jako koguty ostrzegawcze na pojazdach. – Zasługującą na szczególną uwagę, cechą nowych dysków S-Flare jest połączenie radiowe i synchronizacja świecenia, dzięki której użytkownik ma możliwość dynamizowania sygnalizacji na miejscu zdarzenia np. wyłączając zamknięty pas ruchu, sygnalizując konieczność jego zmiany – wskazuje Piotr Wychowaniec. Dyski są przechowywane w wytrzymałej walizce z tworzywa będącej jednocześnie bazą ładującą. W S-Flare źródłem światła są diody LED oferujące dwa kolory świecenia (pomarańczowy i intensywnie czerwony) w kilku trybach.
Jak z kiosku
Służby ratunkowe używają także latarek ręcznych. Dobrze, jeżeli taka latarka jest wyposażona w różne sposoby mocowania np. magnes, klips pozwalający na przyczepienie jej do ubrania oraz haczyk do montażu w warunkach polowych. Korzystają z nich nie tylko ratownicy medyczni, konduktorzy, harcerze, czy żołnierze, bo chodzi przecież o latarkę sygnalizacyjną. – Flagger święci światłem białym, czerwonym lub zielonym na odległość maksymalną 154 m i z maksymalną mocą 500 lumenów. Sprawdzi się w przemyśle i w warsztacie, warto mieć ją także w samochodzie – podpowiada Piotr Wychowaniec z Mactronic. Ciekawostką jest to, że wspomniany Flagger przywołuje nie tylko pomoc, ale także wspomnienia. Wyglądem przypomina bowiem kultową latarkę z kiosku RUCHU-u.
Oświetlenie sygnalizacyjne przede wszystkim służy do udzielania pomocy i zagwarantowania bezpieczeństwa, ale nie tylko. Wykorzystuje się je także w wielu innych sytuacjach: w trakcie wędrówki po górach, biwaku w gęstym lesie, a nawet w domu czy na rodzinnej wycieczce za miasto.
www.mactronic.pl

Droga Basi Gołubowskiej do diagnozy ALS i nadziei na życie

Walka z ALS – nadzieja w obliczu diagnozy

Rada Przedsiębiorców apeluje o uchwalenie przepisów zmieniających zasady wypłat zasiłku chorobowego
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Sylwia Bomba: Nigdy nie stosowałam ozempicu. Dla mnie zdrowie jest ważniejsze niż efekt wizualny
Celebrytka uważa, że leków typu Ozempic nie powinno się stosować jako złotych środków na odchudzanie. Bo choć pozwalają one w dość krótkim czasie pozbyć się zbędnych kilogramów, to odbywa się to kosztem zdrowia. Aby więc bezpiecznie i trwale zredukować masę ciała, trzeba przede wszystkim zmodyfikować dietę i prowadzić aktywny styl życia. To długi, ale wart starania proces. Ze swojego doświadczenia Sylwia Bomba wie, że nie ma jednej cudownej tabletki, dzięki której bez żadnego wysiłku uzyskamy wymarzony rozmiar S.
Handel
Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie

Prognozy rynkowe wskazują, że wart ok. 10 mld dol. globalny rynek dostaw realizowanych jednego dnia będzie w kolejnych latach dynamicznie rosnąć. Wpływają na to przede wszystkim oczekiwania konsumentów co do szybkich i terminowych doręczeń. Zarówno firmy kurierskie, jak i sklepy internetowe coraz mocniej inwestują w ten trend. W Amazon opcja Same-Day Delivery jest już możliwa w 135 lokalizacjach w Europie, a w tym roku przybędzie 20 kolejnych. W I kwartale br. Amazon dostarczył w tym trybie o 80 proc. paczek więcej niż przed rokiem. Głównie były to produkty z kategorii niezbędnych przedmiotów codziennego użytku.
Moda
Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość

Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.