Toyota GT86, tor Top Gear, a w środku… niewidomy kierowca!
Są na świecie ludzie, dla których ograniczenia najwyraźniej nie istnieją. Taką osobą jest dr Amit Patel, niewidomy kierowca, który w Toyocie GT86 wykręcił niesamowity czas na torze brytyjskiego programu Top Gear. Odsłaniamy kulisy tego niezwykłego wyczynu.
Z Yarisa do GT86
Kiedyś pracował w brytyjskiej służbie zdrowia jako tzw. first-response medic, czyli ratownik medyczny docierający do chorych i poszkodowanych jeszcze przed karetką. Szybkie prowadzenie samochodu w awaryjnych sytuacjach było dla niego czymś naturalnym. A samochody darzył wielką sympatią. Jednak w 2013 roku stracił wzrok i wszystko się zmieniło. Od tamtej chwili dr Amit Patel przez lata nie siadał za kierownicą samochodu. Do czasu, kiedy z pomocą brytyjskiego oddziału Toyoty poprowadził hybrydowego Yarisa. Ale to był dopiero początek niesamowitej przygody.
Niewidomego kierowcę wziął pod swoje skrzydła Mark Watkins, doświadczony instruktor sportowej jazdy, który przejechał wiele kilometrów w piekielnie mocnych i szybkich autach. „Amit był niezwykle przyjazny. Bardzo kontaktowy. Nie miałem pojęcia, kogo mam poznać, wiedziałem tylko, że to facet o nazwisku Amit Patel. Nie zdawałem sobie sprawy, jakie bariery możemy napotkać” – mówi Watkins.
Prowadzenie miejskiego hatchbacka na lotnisku w Upper Heyford było tylko rozgrzewką. Następnie przyszedł czas na przesiadkę do sportowej Toyoty GT86 z manualną skrzynią biegów i napędem na tył. „Zapytałem go, czy pamięta biegi, a on odparł: oczywiście, że pamiętam biegi!” – relacjonuje Watkins. – „Amit od razu pokazał duży talent do prowadzenia auta. Imponowało mi przez cały czas, jak płynnie jeździ” – dodaje.
„Minęło sześć lat, odkąd siedziałem za kółkiem samochodu, ale to zabawne, jak wszystko powraca – dźwięk silnika, zmiany biegów, praca sprzęgła i hamulca. Jednak jazda bez wiedzy, gdzie jedziesz, to szalona sprawa” – opowiada Patel. Tego dnia obaj spędzili za kierownicą GT86 około dwóch i pół godziny. Byli przygotowani do kolejnego kroku.
Próba na torze Top Gear
Kilka miesięcy później Amit Patel, Mark Watkins i coupé Toyoty spotkali się znowu na torze słynnego programu motoryzacyjnego Top Gear. Ich zadaniem było nie tylko pokonanie całej pętli w Dunsfold. Patel miał wykręcić czas, który uplasuje go w najlepszej piątce wśród gwiazd, które na zaproszenie show przejechały trasę. Niewidomy kierowca i instruktor mieli dwa dni, żeby osiągnąć zakładany wynik. Nie było łatwo. „Obróciło nas potężnie ze trzy czy cztery razy, kiedy Amit chciał przycisnąć, by sprawdzić granice swoich możliwości” – zdradza Mark Watkins.
Jednak załoga czerwonej Toyoty GT86 świadomie nie korzystała z systemu kontroli trakcji, a auto było ustawione w trybie torowym. „Nie polegaliśmy na kontroli trakcji – chcieliśmy pozbyć się wszystkich asyst, bo zamierzaliśmy oprzeć się na wyczuciu gazu przez Amita, żeby to on utrzymywał odpowiednią prędkość w zakrętach” – tłumaczy instruktor.
Watkins siedział na fotelu pasażera i przez cały czas wspierał Patela, podpowiadając kąt skrętu kierownicy, operowanie gazem oraz momenty hamowania i dopingował kierowcę do jeszcze szybszej jazdy. Instruktor nie dysponował żadnym systemem kontroli nad autem. Wszystko spoczywało w rękach kierowcy. „Skupiałem się na instrukcjach i koncentrowałem na tym, co Mark do mnie mówił. W końcu zacząłem zapominać, że nie widzę. To szalone na samą myśl, a ja właśnie to robiłem. Bycie na torze, jazda GT86 – to spełnienie marzeń” – mówi Amit Patel.
Niesamowite osiągnięcie
„Wierzyłem, że możemy przejechać cały tor. Ale nie sądziłem, że możemy to zrobić odpowiednią linią i trafiając w wierzchołki zakrętów” – mówi Watkins. I dodaje: „Porwaliśmy się na coś w zasadzie niemożliwego – wzięliśmy kilka naszych samochodów i posadziliśmy niewidomego gościa na fotelu kierowcy. A do tego chcieliśmy, żeby był w najlepszej piątce ludzi, którzy pokonali ten tor, coś takiego nie miało prawa się stać”. Ale stało się. Po dwóch dniach i 40 okrążeniach toru Top Gear Amit ruszył Toyotą GT86 na ostatnie kółko. Wynik? 1:46.58, który uplasował go na piątej pozycji w tabeli wyników gwiazd, które gościły na obiekcie brytyjskiego show. Zdaniem instruktora Patel mógł uzyskać nawet lepszy czas i urwać jedną albo i dwie kolejne sekundy.
„Ostatnie okrążenie i widok stopera zatrzymującego się na minucie i 46 sekundach było dla mnie jak Boże Narodzenie w dzieciństwie. Byłem zachwycony, Amit był zachwycony. To wynik powyżej jakichkolwiek oczekiwań. Wystarczyłoby mi tylko, gdybyśmy osiągnęli czas na poziomie 2:30 i zjechali z toru w jednym kawałku” – wspomina instruktor. – „Amit słyszał, jak zmienia się nawierzchnia drogi i dostosowywał linię jazdy do niej. To było jak dodatkowy zmysł, który wyczuwał to, co ja właśnie miałem powiedzieć, kiedy trasa się zmieniała” – dodaje z zachwytem.
„Jazda obok kogoś, kto był niemal tak szybki jak ja – ale niewidomy – była surrealistycznym doświadczeniem” – przyznaje Mark Watkins. – „Jestem instruktorem od 10 lat, ale te dwa dni były chyba najlepszymi, jakie przez ten czas mi się przydarzyły. Kiedy razem byliśmy w aucie, czułem się, jakby mój najlepszy kumpel siedział obok”.
Toyota zachęca do sięgania po niemożliwe
„Bycie niewidomym już zawsze będzie częścią mojego życia, ale nie wstaję rano i nie rozmyślam o tym, tylko działam. Łatwo mi to powiedzieć dzisiaj, ale pięć lat temu było zupełnie inaczej. Mam wspaniałą żonę, która pomogła mi, kiedy jej potrzebowałem i dała mi motywację. Mamy też dwuipółletniego syna. W mojej głowie umiem zobaczyć uśmiech na jego twarzy i mam nadzieję, że jest dumny z tego, co osiągnął jego tata” – podsumowuje wyjątkowy kierowca Toyoty GT86.
Postawa Amita Patela doskonale wpisuje się w założenie kampanii Start Your Impossible Toyoty. Japoński producent chce przy jej pomocy wspierać ludzi w pokonywaniu dotykających ich w życiu ograniczeń. Równocześnie Toyota podkreśla swoją rolę nie tylko jako producenta samochodów, ale i promotora szeroko pojętej mobilności. Kampania Start Your Impossible łączy się również z globalnym partnerstwem Toyoty z Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim i Międzynarodowym Komitetem Paraolimpijskim.

Wygraj przejazd supersamochodem na lotnisko! Easy Parking i Cylindersi zapraszają do konkursu

Nowego Mercedesa zamówisz w kolorze „Beczki” swojego dziadka albo wymarzonego klasyka

Specjalna oferta i dodatkowe rabaty na SUV-y i crossovery Toyoty. Wybiera je już połowa klientów
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Muzyka

Dorota Gardias: Moja piosenka nagrana z Bartasem Szymoniakiem odniosła ogromny sukces. Wiążę z nią pewne plany
Prezenterka pogody podkreśla, że ma w życiu kilka pasji, które szczególnie pielęgnuje. Jedną z nich jest śpiewanie. Nuci nie tylko pod prysznicem, ale swoje umiejętności wokalne prezentuje również na eventach, imprezach okolicznościowych i w programach rozrywkowych. Dorota Gardias nie kryje satysfakcji z tego, że kilka miesięcy temu mogła zaśpiewać w duecie z Bartasem Szymoniakiem, a utwór „Wszystko i nic” bardzo przypadł do gustu odbiorcom. Teraz marzy o tym, by móc wykonać go „na żywo” podczas festiwalu.
Media i PR
Reklama suplementów diety przez influencerów podlega pewnym ograniczeniom. Kontrolują to GIS i UOKiK

Rekomendacje influencerów mają znaczenie w wielu kategoriach zakupowych. Z raportu przygotowanego przez Wavemaker „Influencerzy pod lupą: etyka w social mediach” wynika, że 30 proc. internautów bierze je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji zakupowych dotyczących leków i suplementów diety. Reklamy suplementów diety w Polsce podlegają pewnym ograniczeniom. Przykładowo nie można przypisywać im właściwości leczniczych, bo nie są to leki, ani też właściwości wspomagających, które nie są poparte badaniami. Te kwestie sprawdza GIS. UOKiK z kolei może skontrolować poprawne oznaczenie przekazu reklamowego w social mediach.
Moda
Qczaj: Kiedyś na każde wyjście musiałem kupić sobie coś nowego. Teraz już nie chcę kupować kolejnych garniturów, by potem wyrzucać je na śmietnik

Zdaniem trenera, by zadbać o środowisko naturalne i zmniejszyć ilość odpadów, trzeba chociażby zrezygnować z impulsywnych zakupów w sklepach z odzieżą i w modzie postawić na bardziej zrównoważone rozwiązania. Qczaj zachęca więc do zmiany nawyków i refleksji nad własnymi potrzebami. Najpierw bowiem powinniśmy ocenić, czy dany zakup naprawdę jest konieczny, czy może w szafie mamy już podobną rzecz, którą z powodzeniem można ponownie wykorzystać. On sam, na przekór nieprzychylnym komentarzom i krytyce internautów, kilka razy założył już ten sam garnitur i znów za jakiś czas zamierza się w nim pokazać.