Trwałe i szybkie połączenie – złączki S-Press PLUS od Uponor
Niesprzyjające warunki na budowie, niewystarczający dopływ światła czy pośpiech – to tylko niektóre z czynników utrudniających pracę podczas montażu instalacji wewnętrznych. Dzięki unikatowej technologii wskaźnika prawidłowego zaciśnięcia i szybkiej, 3-etapowej instalacji, złączki S-Press PLUS od Uponor zapewniają trwałe i szczelne połączenie pomiędzy rurami wielowarstwowymi.
S-Press PLUS nie wymagają fazowania i kalibracji. Dzięki temu w przypadku łazienek z trzema punktami poboru wody, czas montażu, w porównaniu do tradycyjnych rozwiązań, jest skrócony nawet o 25% i o 50% w stosunku do złączek zaciskowych oraz gwintowanych.
– Nowy, zoptymalizowany profil złączki umożliwia sprawniejsze połączenie z rurą bezpośrednio po ucięciu bez konieczności używania siły. Kolorowa folia wokół tulei nie tylko pomaga w odróżnieniu rozmiarów złączek, ale także sygnalizuje, czy zacisk został już wykonany. Możemy ją swobodnie zdjąć dopiero wtedy, gdy tuleja na złączce zostanie zaprasowana. Ponadto, jeżeli połączenie nie zostało zaprasowane, to przy próbie szczelności złączka będzie przeciekać, nawet przy bardzo niskim ciśnieniu. Do tej pory nie było to tak oczywiste – skutki pojawiały się często dopiero po dłuższym użytkowaniu przez domowników, jednak wtedy na korektę było już za późno – tłumaczy Piotr Serafin, ekspert techniczny z firmy Uponor.
S-Press PLUS wytrzymuje nagłe obciążenia mechaniczne wytwarzane na skutek m.in. wstrząsów. Podczas próby rozciągania, przy stałej prędkości 100 mm/min, złączka okazała się odporna na oddziaływanie siły na poziomie 1600 N, co przekłada się na jej niezawodność w nawet najtrudniejszych warunkach, jak i rozbudowane oraz skomplikowane instalacje w wielkopowierzchniowych obiektach. Wszystkie materiały, które zostały wykorzystane do konstrukcji S-Press PLUS, są wysoce odporne na korozję, miękką wodę, a także niskie stężenie jonów wapnia i magnezu, dzięki czemu połączenie odznacza się najwyższym stopniem higieniczności.
Proste przyjemności na zimowe wieczory
Sylwester poza domem? Sprawdź, czy twój dom jest przygotowany na włamanie
Łazienka inspirowana kolorem roku 2025 – jak ją urządzić?
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Podróże
Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok
W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.
Problemy społeczne
Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać
Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.
Film
Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA
Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.