Uzależnienie od alkoholu w kwarantannie – czy da się je poskromić?
23-latek uciekł ze szpitala zakaźnego w Grajewie, tłumacząc, że musiał napić się piwa. Objęty kwarantanną mężczyzna z Suchedniowa opuścił dom i wybrał się na stację benzynową po alkohol. Mieszkaniec Międzyrzecza – również objęty kwarantanną – także wyszedł z domu, bo musiał się napić.
W upojeniu zasnął na ławce przy bloku. 61-latek z Warszawy zakażony koronawirusem, wyszedł ze szpitala, by kupić alkohol. Kierowca rozbił auto na ogrodzeniu posesji, miał 2 promile alkoholu we krwi
i powinien być na kwarantannie domowej. Mieszkaniec Białegostoku objęty kwarantanną zadzwonił na policję z żądaniem: „Za pięć minut flacha i pizza, inaczej sam pójdę i będę zarażał…”. To tylko kilka z wielu przypadków i nagłówków obrazujących, jak potrzeba napicia się alkoholu odbiera poczucie odpowiedzialności w czasie izolacji.
Joanna Sawicz jest certyfikowaną psychoterapeutka Gestalt EAGT i certyfikowaną specjalistką psychoterapii uzależnień. Od 15 lat pracuje w różnych formach i organizacjach pomagając młodzieży i dorosłym. Prowadzi także prywatną praktykę psychoterapeutyczną. Tłumaczy, że w sytuacji tak kryzysowej, jak zagrożenie koronawirusem COVID-19, w ludziach budzą się silne emocje jak lęk, złość, bezsilność czy bezradność,
a wraz z nimi nasilają się mechanizmy obronne. U osób uzależnionych remedium na skrajne stany często staje się sięgnięcie po alkohol.
- Uzależnienie (zresztą nie tylko od alkoholu) to choroba emocji. Nadużywa się alkoholu z powodów emocjonalnych. Jeśli są one intensywne, to osoba sięgająca po alkohol nawykowo w takich sytuacjach, zrobi to tym bardziej – mówi terapeutka. – Osoby uzależnione mają kłopot z zachowaniem kontroli - jest ona upośledzona, dlatego sytuacja, w której czują się zniewolone, wpływa na ich umysł, pogarszając stan.
Czy właśnie z powodu zakłóconej kontroli mamy do czynienia z przypadkami złamania kwarantanny, co wiąże się z kolei z zagrożeniem rozprzestrzeniania się wirusa?
- Mimo obostrzeń ludzie i tak spotykają się z innymi, piją, nie biorąc za to odpowiedzialności, bo uzależnienie to remedium na trudności, niestabilność – tłumaczy Joanna Sawicz. – Osoby uzależnione od alkoholu mają pewne mechanizmy, które potwierdzają iluzję, że problem nie istnieje. Oprócz psychologicznych mechanizmów obronnych, takich jak zaprzeczenie, wyparcie, projekcja itd., zaobserwowano, że u osób uzależnionych pojawiają się mechanizmy, która tworzą, a potem podtrzymują psychopatologię uzależnienia. Ich funkcja jest niezwykle destrukcyjna, bowiem alkoholik czasem przez wiele lat nie jest
w stanie zauważyć, że ma problem, nie mówiąc o tym, by podjął leczenie i poradził sobie z nałogiem. Mamy różne grupy mechanizmów uzależnienia: iluzja i zaprzeczanie (podtrzymują iluzję, że konkretne osoba nie widzi, że ma problem z alkoholem, pomimo wielu przesłanek płynących z całego środowiska), nałogowe regulowanie uczuć (alkohol staje się dominującą substancją oraz sposobem na wywołanie bądź uniknięcie jakiegoś stanu, czy emocji) oraz mechanizm rozproszonego „ja” (zacierają się fundamentalne granice tożsamości człowieka - on sam już nie wie kim jest, jaki jest – „na trzeźwo” jest inny, pod wpływem alkoholu jest inny, a kiedy go odstawia też jest inny).
Bolączką związaną z kwarantanną, izolacją i nadużywaniem alkoholu jest także nasilona przemoc domowa. Do czynników wpływających na agresję, mogą należeć również stres, pogorszenie sytuacji finansowej, czy widmo utraty pracy. - Alkohol ma wpływ na przemoc. Dodajmy do tego małą przestrzeń, dużo interakcji
i emocji. U 90% moich pacjentów uzależnieniu towarzyszy agresja. Jeśli ktoś ją stosował, to w izolacji będzie się ona nasilać.
Mimo zakazu zgromadzeń i spotkań, pacjenci borykający się z problemem uzależnienia od alkoholu mają możliwość kontynuacji terapii i pomocy online. Według ekspertki terapeuci mają teraz o wiele więcej pracy niż przed kryzysem wywołanym koronawirusem. Jest jednak także wiele przypadków osób uzależnionych, odmawiających pomocy.
- Osoby uzależnione w sytuacji kryzysu często nie sięgają po tę pomoc lub wprost z niej rezygnują. To symptomatyczne. W takich okolicznościach alkohol pozwala zapomnieć o doczesnych problemach – mówi terapeutka. Przewiduje także, że ilość osób potrzebujących wsparcia psychologicznego i terapeutycznego w kolejnych tygodniach będzie wzrastać. – Po opanowaniu pandemii zauważymy znaczący wzrost ilości osób, które się rozpiły lub wróciły do nałogu.
Na zachwiane poczucie kontroli wśród osób nadużywających alkoholu, zwraca uwagę warszawska kampania społeczno-edukacyjna #MAMKONTOLĘ, organizowana przez Fundację Zwalcz Nudę, finansowana ze środków Miasta Stołecznego Warszawy. Jej twórcy przypominają, że pandemia sprzyja częstszemu sięganiu po „coś mocniejszego”. Namawiają również do całkowitego wyeliminowania alkoholu w warunkach kwarantanny.
Sprawdź, czy w czasie kwarantanny nie sięgasz zbyt często po „coś mocniejszego” i czy Twoje spożycie alkoholu nie zaczyna być ryzykowne. Wykonaj test i dowiedz się więcej o kampanii #MAMKONTOLĘ na www.mamkontrole.waw.pl.

Logi rozszerza funkcje analizy nawyków i raportowania – nowe narzędzia wspierają współpracę pacjenta ze specjalistą w walce z insulinoopornością

Wpływ stosowania pestycydów na zdrowie ludzi i środowisko

Organizacje kobiece apelują do Ministerstwa Zdrowia o działania na rzecz dostępu do antykoncepcji awaryjnej
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Kiedyś niepotrzebnie uwierzyłam, że nie umiem śpiewać. Teraz już wiem, że to była nieprawda
Tancerka cieszy się, że wreszcie dała się namówić do udziału w programie „Twoja Twarz Brzmi Znajomo”, bo podczas nagrań przekonała się, że stać ją na więcej, niż myślała. Znalazła w sobie odwagę do tego, by przełamać pewne swoje wewnętrzne blokady, i teraz jest dumna z tego, co udało jej się osiągnąć. Wcześniej Edyta Herbuś bała się przede wszystkim tego, że nie poradzi sobie wokalnie. Teraz dzięki odpowiednim warsztatom staje już na scenie dużo pewniejsza siebie.
Handel
Polscy naukowcy pracują nad materiałami budowlanymi z roślin. Szerokie zastosowanie mogą mieć przede wszystkim konopie

W związku ze zmianami klimatycznymi i kurczącymi się zasobami naturalnymi naukowcy szukają nowoczesnych, odnawialnych materiałów budowlanych. Przyszłość budownictwa może należeć do roślin jednorocznych – przede wszystkim słomy i konopi. Naukowcy z Wydziału Leśnego i Technologii Drewna z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu pracują nad materiałami roślinnymi, które mogą zastąpić tradycyjne surowce.
Podróże
Tomasz Jacyków: Nie lubię uczestniczyć w wakacyjnym obłędzie migracji ludzi. Unikam jak ognia tego, na co inni czekają cały rok

Stylista zaznacza, że nieco na przekór w wakacje dużo pracuje, a po nich, kiedy kurorty świecą już pustkami, on odpoczywa. W tym roku jednak ze względu na nadmiar obowiązków zawodowych i nawiązanie współpracy z branżą filmową pod znakiem zapytania staje jego urlop, który planował na przełomie września i października.