Newsy

W Polsce co roku przeprowadza się ok. 145 transplantacji serca, ale oczekujących jest trzy razy więcej. Problemem często jest brak zgody rodziny zmarłego

2021-04-16  |  06:20

W 2020 roku wykonano 145 operacji transplantacji serca i podobna liczba utrzymuje się od kilku lat. Potrzeby są jednak znacznie większe, bo liczba osób oczekujących na przeszczep to 415 – wynika ze statystyk Poltransplantu. Choć większość Polaków zgadza się zostać dawcą narządów po swojej śmierci, rzadko informują o tym bliskich. – Nawet w 10–20 proc. przypadków rodzina nie zgadza się na przeszczep – wskazuje dr n. med. Zygmunt Kaliciński, transplantolog ze Szpitala MSWiA w Warszawie. Problemami są także nieodpowiednie przygotowanie szpitalnych koordynatorów oraz ich częsta rotacja.

– W Polsce wykonujemy mniej więcej stałą od kilku lat liczbę operacji przeszczepienia serca – ok. 145–147 rocznie, natomiast potencjał jest o wiele większy. Co roku oczekujących na pilny przeszczep serca jest około 400 osób, a więc sama matematyka odpowiada, jakie są potrzeby – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes dr n. med. Zygmunt Kaliciński, lekarz kardiochirurg, transplantolog i prezes Fundacji dla Transplantacji.

Z przeprowadzonego pod koniec 2019 roku sondażu „Stosunek Polaków do transplantacji – wpływ wiary i zaufania do systemu ochrony zdrowia” wynika, że 73 proc. osób zgodziłoby się na pobranie narządów po swojej śmierci. Regulacje prawne stanowią, że każda osoba, która nie wyrazi sprzeciwu, jest potencjalnym dawcą. W praktyce jednak nie pobiera się narządów od zmarłego dawcy, jeżeli rodzina nie wyrazi na to zgody. Co istotne, 75 proc. badanych zdecydowanie i raczej pozytywnie ocenia tę zgodę domniemaną. Tylko 11 proc. ma negatywną opinię.

Problem w tym, że nawet Polacy zdecydowani na zostanie dawcą rzadko o swojej decyzji informują członków rodziny. Przykładowo badania CBOS z 2016 roku wskazują, że robi to ok. 25 proc. respondentów. Rodziny zaś, zaskoczone tragiczną sytuacją utraty bliskiej osoby, często protestują przeciw pobraniu organów od zmarłego.

 Kiedy dochodzi do śmierci, np. młodego człowieka, jest to tragedia dla rodziny i najgorszy czas, żeby ich informować, że zmarły może jeszcze kogoś uratować. Natomiast jeśli są przygotowani, jeśli dowiedzą się o tym wcześniej, ten człowiek im wcześniej powie: „tato, mamo, jestem zdrowy, ale chciałbym uratować kogoś, jeżeli mi się coś stanie”. To wszystko. Wystarczy raz powiedzieć „tak”. Uważamy, że wtedy o te 10–20 proc. odmów moglibyśmy zwiększyć liczbę transplantacji – przekonuje prezes Fundacji dla Transplantacji.

Fundacja stawia sobie za cel uświadamianie społeczeństwa w tym zakresie. W kampanii społecznej #ZostawSerceNaZiemi edukuje nie tylko na temat tego, jak ważna jest decyzja o byciu dawcą, lecz również poinformowanie o niej rodziny i bliskich.

Drugą przyczyną małej liczby transplantacji serca, w którą według mnie należy włożyć o wiele więcej pracy, są szpitalni koordynatorzy. To następny ważny dla nas temat i szykujemy się do niego, ale jeszcze trochę czasu nam to zajmie – mówi transplantolog.

Koordynatorzy transplantacyjni mają pracować nad zwiększeniem liczby przeprowadzanych przeszczepów. Nadzorują proces identyfikacji i kwalifikacji dawcy narządów, opieki nad dawcą i biorcą przeszczepu. Z reguły część tych zadań koordynator wykonuje osobiście. Na koniec 2019 roku w Polsce funkcję koordynatora pełniło 338 osób – 301 szpitalnych koordynatorów pobierania narządów od zmarłych dawców, 27 regionalnych koordynatorów pobierania i przeszczepiania narządów oraz 10 koordynatorów centralnych w biurze Poltransplantu.

Łącznie szpitalni koordynatorzy transplantacyjni zatrudnieni są w 248 z 388 szpitali z potencjałem dawstwa, czyli posiadających w swoich strukturach co najmniej oddział anestezjologii i intensywnej terapii, w tym 371 szpitali dla dorosłych i 17 szpitali pediatrycznych.

 Pierwsza bariera to jest chyba jednak pierwszy koordynator w szpitalu, który rozpoznaje dawcę i właściwie go kwalifikuje. Ci ludzie często się zmieniają, są w szpitalach na jakiś czas, później odchodzą. Według mnie nie mają bardzo mocnych uwarunkowań prawnych, wymagają też lepszego treningu – ocenia dr n. med. Zygmunt Kaliciński.

W ubiegłym roku w Polsce przeprowadzono w sumie prawie 1,2 tys. przeszczepów od zmarłych dawców (w 2019 roku było ich ponad 1,4 tys.). Najwięcej operacji dotyczyło nerek (717) oraz wątroby (263). Na koniec grudnia 2020 roku na krajowej liście oczekujących na przeszczepy było ponad 1,8 tys. osób.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Samorządowy Kongres Finansowy

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Tylko co czwarta firma planuje inwestycje zagraniczne. Ich zapał osłabia niestabilna sytuacja geopolityczna

Wartość bezpośrednich inwestycji zagranicznych polskich firm w 2022 roku wyniosła 28 mld euro, co stanowiło zaledwie 5 proc. krajowego PKB, podczas gdy średnia w krajach UE to aż 88 proc. PKB. To pokazuje, że rodzime przedsiębiorstwa do tej pory stosunkowo niewiele inwestowały za granicą, głównie na rynkach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Barierą wciąż pozostaje dla nich m.in. brak elastycznego finansowania i wiedzy na temat korzyści, jakie może zapewnić firmie ekspansja zagraniczna. Zapał potencjalnych inwestorów osłabia też niepewna sytuacja geopolityczna. W efekcie tylko co czwarte przedsiębiorstwo rozważa obecnie zainwestowanie na międzynarodowym rynku, co jest wynikiem dużo niższym od globalnej średniej – wynika z badania przeprowadzonego przez PFR TFI.

Ochrona środowiska

Koniec „malowania trawy na zielono”. W komunikacji firm nie będzie miejsca na greenwashing [DEPESZA]

„Malowanie trawy na zielono” – to stare określenie dobrze pasuje do zjawiska greenwashingu, czyli takiej komunikacji marketingowej przedsiębiorstwa, która bazuje na nieprawdziwych lub zmanipulowanych deklaracjach związanych ze zgodnością prowadzonej działalności z zasadami ochrony środowiska. To nieuczciwe wobec klientów i partnerów biznesowych, a niedługo także niezgodne z prawem – podkreślili eksperci podczas panelu „Greenwashing”, jaki odbył się podczas 16. Europejskiego Kongresu Gospodarczego.

IT i technologie

Mobilne USG umożliwia dokładniejszą diagnostykę na miejscu wypadku. Z tym sprzętem jeździ coraz więcej karetek w Polsce

Badanie ultrasonograficzne jest podstawą diagnostyki w medycynie, a aparat USG znajduje się już na wyposażeniu każdego szpitala. Dzięki rozwojowi technologii urządzenia te doczekały się także mobilnej wersji, która jest łatwa w transporcie, a jednocześnie zachowuje wysokiej jakości obraz. Ten sprzęt jest coraz częściej wyposażeniem karetek ratunkowych. – W ramach umowy z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy Philips dostarczył 155 takich mobilnych ultrasonografów do 90 stacji ratownictwa w całej Polsce – mówi Michał Szczechula z Philips. Teraz ratownicy szkolą się z ich obsługi.

Partner serwisu

Instytut Monitorowania Mediów

Szkolenia

Akademia Newserii

Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.