Z mediów
lipiec
Dobrze, że NBP nie podniósł stóp. Oto powody
Dobrze, że NBP nie podniósł stóp. Oto powody
Tuż przed ostatnim posiedzeniem Rady Polityki Pieniężnej trwała dyskusja na temat tego, czy i jak bardzo należy podnosić stopy procentowe. Przypomnijmy, że cykl podwyżek rozpoczął się w październiku zeszłego roku i trwał nieprzerwanie przez jedenaście kolejnych posiedzeń RPP.
Od tego czasu nie udało się powstrzymać inflacji, co więcej ceny zaczęły rosnąć coraz szybciej. Niektórzy komentatorzy, w tym nowi członkowie Rady powołani przez Senat wskazywali więc, że należy działać bardziej zdecydowanie i konieczne będą dalsze, znaczne podwyżki kosztu pieniądza.
Czy jednak taka procedura może być skuteczna? Książkowo w sytuacji wzrostu cen stopy podnosić trzeba. Okazuje się jednak, że inflacja w obecnej postaci na podwyżki stóp jest niezwykle odporna. Te państwa naszego regionu, które sięgnęły po zaostrzenie polityki pieniężnej wcześniej niż Polska, nie zdławiły inflacji. Co ciekawe, nieznaczna obniżka jej tempa udała się Czechom po tym, jak tamtejszy bank centralny zaniechał kolejnych podwyżek. Wiele wskazuje zaś na to, że restrykcyjna działania po stronie monetarnej mogą prędzej przynieść głęboką recesję niż pokonać inflację. Nie chodzi oczywiście o to, że NBP powinien z walki z inflacją zrezygnować. Tę trzeba prowadzić, ale mądrze, to znaczy tak, aby z jednej strony skutecznie zmniejszyć jej tempo, a z drugiej nie doprowadzić do ruiny firm i gospodarstw domowych.
Ostatecznie na środowym posiedzeniu RPP nie podniosła stóp. Decyzja ta wywołała zdziwienie. Wszak szybki odczyt inflacji za wrzesień podany przez GUS pokazał wynik 17,2 proc. Czyli wzrost w porównaniu z sierpniem o ponad punkt procentowy Nadmierne zaostrzenie polityki monetarnej to byłby błąd, który mógłby kosztować Polskę poważną recesję, upadłość tysięcy przedsiębiorstw i wygenerować szereg innych problemów.
Na pierwszym miejscu ich listy należy postawić ryzyko gwałtownego wzrostu bezrobocia. Padające m.in. ze względu na rosnące odsetki firmy byłyby zmuszone do zwalniania ludzi. Tym zaś, co immunizuje społeczeństwo przed drożyzną, nie jest polityka społeczna, tylko właśnie dobra sytuacja na rynku pracy.
Rzeczywiście mamy najwyższą od ćwierćwiecza inflację. Niemniej w tamtym okresie niezwykle wysokie (nawet kilkunastoprocentowe) było także bezrobocie. Teraz bezrobocie w Polsce jest niemal najniższe w Unii Europejskiej. Błędy w polityce pieniężnej mogą doprowadzić do tego, że inflacja się znacznie nie zmniejszy, ale za to będziemy mieli znaczny wzrost liczby osób bez pracy.
Niektórzy wskazują, że na braku podwyżek stóp ucierpi kurs złotego. W krótkim okresie może tak być. Trzeba jednak pamiętać, że wcześniejsze podwyżki kosztu pieniądza nie doprowadziły do trwałej aprecjacji (umocnienia) polskiej waluty. Kanał kursowy jest coraz mniej wrażliwy na stopy procentowe, bo kapitał patrzy głównie na ryzyka geopolityczne, nie na poziom stóp. Ich wzrost nie skłoni go do masowego kupowania złotego.
Niestety niewiele w ten sposób wskóramy. Dodatkowo w średnim i długim okresie, jeśli stopy będą zbyt wysokie, polska waluta się osłabi z innego prostego powodu. Będziemy mieli gorszą sytuację makroekonomiczną. To zaś, czyli osłabienie fundamentów naszej gospodarki, przyczyni się do tego, że złoty będzie miał małe szanse na odbicie.
Inflacja to trudny i podstępny przeciwnik, trzeba z nim toczyć bój tak, aby w trakcie walki samemu nie wyrządzić sobie nadmiernych szkód.
Kamil Goral
Kamil Goral – analityk makroekonomiczny i publicysta gospodarczy. Ukończył m.in. studia doktoranckie w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie, gdzie był stypendystą Rektora tej uczelni. Autor licznych artykułów prasowych i naukowych poświęconych tematyce ekonomicznej i finansowej. Doświadczenie zawodowe zdobywał zarówno w sektorze publicznym, jak i prywatnym. Pracował także na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego, gdzie prowadził zajęcia z podstaw ekonomii i zarządzania
Informacje z dnia: 9 października
Medium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Beata Pawlikowska: Babia Góra to jest teraz moje ulubione miejsce w Polsce. Jest w niej coś magicznego, więc marzę o tym, żeby tam wrócić
Podróżniczka przyznaje, że majowa wyprawa na Babią Górę mimo kiepskiej pogody okazała się niezwykle ekscytującą przygodą. W prognozach na ten dzień miało być 20 stopni ciepła i dużo słońca, natomiast kiedy wyszła na szlak, padał deszcz, deszcz ze śniegiem i grad, a termometry pokazywały zaledwie kilka stopni powyżej zera. Beata Pawlikowska cieszy się jednak, że nie zniechęciła się taką aurą, bo ta wędrówka zadziałała na nią niezwykle kojąco.
Ochrona środowiska
Przebywanie w lesie pozytywnie wpływa na zdrowie. Kąpiele leśne stają się coraz popularniejsze

Zażywanie kąpieli leśnych ma pozytywne oddziaływanie na zdrowie człowieka, zarówno w aspekcie psychicznym, jak i w zakresie wzmacniania układu odpornościowego. Badania naukowe wykazały między innymi, że taka forma odpoczynku przyczynia się do zwiększenia produkcji i aktywności podstawowych komórek układu immunologicznego, spełniających ważną rolę w walce z wirusami i nowotworami. Polacy coraz lepiej zdają sobie sprawę z tego dobroczynnego wpływu, dlatego rośnie popularność kąpieli leśnych.
Podróże
Dorota Gardias: Jeżeli w wakacje chcemy mieszkać w luksusowym hotelu, korzystać ze SPA i jeść na mieście, to na pewno będzie drogo. Za niewielkie pieniądze również można się świetnie bawić

Pogodynka przyznaje, że bardzo ceni sobie czas spędzony z bliskimi, kontakt z naturą i zdrowy styl życia. Poza tym jest lokalną patriotką, dlatego też tegoroczny urlop postanowiła spędzić w swoich rodzinnych stronach – na Roztoczu, by jeszcze bardziej poznać tę niezwykle urokliwą część Polski. Dorota Gardias uważa, że można dobrze się bawić, korzystać z atrakcji i przywieźć z wyjazdu wiele niezapomnianych wrażeń, nie wydając na to majątku. Tym razem zaplanowała spływy kajakowe, jazdę konno, rowerowe wyprawy oraz podążanie śladami historii. Gdyby trzeba było spać pod namiotem, nie miałaby nic przeciwko.