Mówi: | Agata Załęcka |
Funkcja: | aktorka |
Agata Załęcka zagra hollywoodzką aktorkę w spektaklu „Jak na wulkanie”
Akcja komedii „Jak na wulkanie” rozgrywa się w staroświeckim hotelu, do którego przybywa para małżonków, która chce w ustronnym miejscu odpocząć od hollywoodzkiego blichtru. Romantyczna wyprawa szybko zamienia się jednak w komedię omyłek, kiedy okazuje się, że w jednym miejscu spotkało się nie tylko małżeństwo, lecz także ich kochankowie.
– Gram hollywoodzką gwiazdę, która przyjeżdża z aktorem do hoteliku w stylu prowansalskim. Partneruje mi Mirosław Baka. Mamy znakomita obsadę, gra Grażyna Wolszczak, Jan Jankowski, Robert Rozmus, Ola Konieczna i Sebastian Cybulski. Bardzo mi miło, że znalazłam się w tak doborowej obsadzie. Moja postać jest trochę naiwna: to nie jestem ja, więc miałam problem ze zrozumieniem tej postaci, sprawieniem, żeby była fajna, śmieszna oraz taka, jak chce reżyser – mówi Agata Załęcka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Aktorka dobrze czuje się w rolach silnych, przebojowych kobiet, dlatego jej nowa bohaterka stanowi dla niej nie lada wyzwanie. Preferująca na co dzień ciemne, stonowane kolory Załęcka na potrzeby sztuki musi zakładać krzykliwe, różowe kreacje. Jednak najtrudniejsza w pracy nad spektaklem „Jak na wulkanie” jest dla aktorki presja związana z tempem pracy.
– Jest u nas bardzo wesoło. Koledzy są prześmieszni, mają fantastyczne charaktery, każdy się jakoś wyróżnia. Nie będę jednak ukrywała, że w pewnym momencie się rozpłakałam. Pracowaliśmy w bardzo szybkim tempie, dużo osób było w rozjazdach, więc ciężko było nas wszystkich zgrać. Wyjechałam z moim poprzednim spektaklem, „Andropauzą 2”, do Hamburga. Występowaliśmy dla Polonii, to było ekspresowe tempo i zdarzyło mi się, że nie wytrzymałam stresu. Jestem bardzo ambitną osobą i musiałam się na chwilę schować, uronić łzy, otarłam oczy i wyszłam uśmiechnięta na scenę – tłumaczy aktorka.
Spektakl „Jak na wulkanie” w reżyserii Tomasza Dutkiewicza na podstawie tekstu Robina Hawdona będzie można oglądać na deskach Teatru Komedia od 11 maja.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Maciej Rock: Nie mam ulubionego gatunku muzyki ani wykonawcy. Zetknięcie się z artystami wykonującymi muzykę rockową, mroczną czy disco polo jest niezwykle fascynujące
Prezenter tłumaczy, że rolą prowadzących „Must Be the Music” jest między innymi wspieranie i motywowanie uczestników programu, którzy stresują się przed wejściem na scenę. Wartością dodaną jest natomiast dla niego to, że może poznać artystów, którzy grają niezwykle różnorodną muzykę, i bywa tak, że jakieś wykonanie bądź utwór dosłownie „wbija go w fotel”. Maciej Rock zapewnia, że nie zamyka się na żaden gatunek. Często jakieś nietuzinkowe utwory odkrywa dzięki rekomendacjom znajomych.
Finanse
Jedna trzecia pacjentów jest niedożywiona przy przyjęciu do szpitala. Od tego w dużej mierze zależą rokowania
Niedożywienie pacjentów w szpitalach jest zjawiskiem powszechnym – w Polsce stan ten dotyczy jednej trzeciej osób już w momencie wizyty w Izbie Przyjęć, a w trakcie hospitalizacji pogłębia się u kolejnych 20–30 proc. O roli leczenia żywieniowego mówi się już coraz więcej, również jako o odrębnej opcji terapeutycznej w niektórych chorobach z autoagresji. W ocenie ekspertów wciąż jednak brakuje wiedzy na ten temat, zwłaszcza u lekarzy innych specjalizacji niż onkologiczne, gastroenterologiczne czy chirurgiczne. Tymczasem dobre odżywienie nie tylko przekłada się na szybsze zdrowienie, ale i realne oszczędności dla systemu.
Nowe technologie
Wiktor Dyduła: Słyszę coraz więcej utworów wygenerowanych przez sztuczną inteligencję. Trudno je odróżnić od kompozycji stworzonych przez ludzi
Wokalista zauważa, że nowoczesne technologie rewolucjonizują nasze życie i mają zastosowanie w różnych dziedzinach. Jeżeli natomiast chodzi o sztuczną inteligencję, to nie ma on nic przeciwko kreatywnemu jej wykorzystaniu również w branży muzycznej. Ale choć AI potrafi wygenerować już całkiem dobrze brzmiące utwory, to przecież na koncertach hologramy czy awatary nie dostarczą odbiorcom takich emocji, jakie towarzyszą występom prawdziwych artystów.