Mówi: | Agnieszka Fitkau-Perepeczko |
Funkcja: | aktorka |
Agnieszka Fitkau-Perepeczko: Zakochałam się w Australii w 1976 roku. Marzyłam o życiu w wolnym kraju z klimatem plażowo-letnim
Aktorka tłumaczy, że z dużą przyjemnością podróżuje pomiędzy Polską a Australią, dlatego też nie zamierza rezygnować z żadnego z tych krajów. Z każdym z nich wiążą się bowiem inne wspomnienia i bogate doświadczenia. Niewątpliwie do jej temperamentu pasuje styl życia Australijczyków. Aktorka lubi bowiem klimat dobrej zabawy i nieustających wakacji. Z kolei w Polsce od lat jest popularna, rozpoznawalna i wciąż cieszy się dużą sympatią fanów.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko wspomina, że pierwszy raz w Australii znalazła się zupełnie niespodziewanie. Zaczęło się od telefonu z Mody Polskiej.
– Przed laty byłam reprezentantką w takiej instytucji wełnianej, to był Australian Wool Corporation, czyli korporacja wełny, i zostałam zaangażowana w latach 70. na krótki pobyt jako reprezentantka Mody Polskiej. Później jeszcze raz zostałam zaproszona do tego kraju, bo ta nasza kolekcja Mody Polskiej odniosła ogromny sukces. Australia zobaczyła, co może powstawać z wełny, że nie tylko skarpety, grube golfy czy rękawice, lecz także cudowne, ponadczasowe tkaniny – mówi agencji Newseria Lifestyle Agnieszka Fitkau-Perepeczko.
Aktorka przyznaje, że ten wyjazd okazała się przełomowym momentem w jej życiu. Zachwyciła się zupełnie innym klimatem i kulturą.
– To był rok 1976, wtedy się zakochałam w Australii. I już wtedy pomyślałam sobie, jak by to było dobrze żyć w takim wolnym kraju. W takim kraju, który jest krajem takim plażowo-letnim, położonym nad morzem, gdzie wszystko jest właściwie podporządkowane tradycji wakacji, nawet praca. I tak żałowałam, że ta moja wyprawa się już kończy – mówi Agnieszka Fitkau-Perepeczko.
Kilka lat później aktorka powróciła do Australii. Zmusiła ją do tego niespokojna sytuacja w naszym kraju. Wtedy zdecydowała, że zamierza spędzić resztę życia poza granicami Polski.
– Przyszedł stan wojenny, który poprzestawiał ludziom życiorysy i jakby spełnił moje marzenie w tym znaczeniu, że trzeba było wybrać kraj szybko, żeby przeżyć, żeby zobaczyć, żeby przeczekać. A w Australii miałam już bardzo dużo przyjaciół, miałam brata. Pojechałam tak na próbę, bo mój mąż nie chciał, mówił, żebym ja się zadomowiła i on dojedzie. Dojeżdżał niestety trzy lata, ale to nie był kraj dla niego, bo on naprawdę kochał teatr, a ja pokochałam po prostu to, co robię w Australii, moje pomysły, mój tryb życia – mówi Agnieszka Fitkau-Perepeczko.
Do tej pory aktorka dzieli swój czas pomiędzy Polskę a Australię. Jak podkreśla, nie męczą jej długie podróże, bo lubi zmiany i to one nadają sens jej życiu. Z żadnego z tych krajów nie potrafi zrezygnować i każdy kocha na swój sposób.
– Taki tryb życia daje człowiekowi podwójną przyjemność i dostarcza wielu atrakcji. Oczywiście z Polski nigdy nie zrezygnuję i mam tu też wspaniałe chwile, bo jestem ciągle rozpoznawalna, co jest bardzo miłe. Dlatego, że jak się już ma pewien bagaż lat i ludzie zagadują i się uśmiechają na ulicy w różnych miastach Polski, no tego w Australii nie ma, mimo że grałam w serialach w Australii i grałam w różnych takich reklamówkach drobniejszych, większych. W każdym razie głównym moim chlebem była fotografia, ale też zdarzały się cudowne przygody właśnie z telewizją – mówi Agnieszka Fitkau-Perepeczko.
Czytaj także
- 2025-01-21: Przyszłość relacji transatlantyckich wśród głównych tematów posiedzenia PE. Europa jest gotowa do współpracy
- 2025-01-10: Europejscy młodzi twórcy w centrum polskiej prezydencji w Radzie UE. Potrzebne nowe podejście do wsparcia ich karier
- 2025-01-07: W ciągu 10 lat w Polsce może brakować 2,1 mln pracowników. Ratunkiem dla rynku pracy wzrost zatrudnienia cudzoziemców
- 2024-12-18: Inżynierowie z Warszawy pracują nad innowacjami dla całej Grupy Orange. Ich specjalności to AI i cyberbezpieczeństwo
- 2024-12-06: R. Metsola: Polska ma bardzo dobrą pozycję do bycia liderem UE na następne pół roku. Bezpieczeństwo w centrum uwagi prezydencji
- 2024-11-28: 1 grudnia nowa Komisja Europejska rozpoczyna prace. W składzie pierwszy raz komisarze ds. mieszkalnictwa oraz obronności
- 2024-11-27: Tylko co trzecia firma wdraża zasady zrównoważonego rozwoju. Mniejsze przedsiębiorstwa potrzebują wsparcia w tym procesie
- 2024-12-09: Firmy nie znają korzyści z wdrażania zrównoważonego rozwoju. Swój ślad węglowy mierzy tylko co piąta firma
- 2024-11-18: Sprzedaż kart telemetrycznych M2M mocno przyspieszyła. Dzięki nim internet rzeczy wspiera cyfryzację firm
- 2024-11-22: Rośnie rola pracowników w podejmowaniu decyzji zarządczych. Firmy chętniej korzystają z ekspertów zewnętrznych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.