Newsy

Aktor Aleksy Komorowski gra zarówno w Polsce, jak i Wielkiej Brytanii

2014-11-05  |  06:50

Aleksy Komorowski zyskał popularność, grając w serialach „Hotel 52”, „Lekarze” czy „Wszystko przed nami”. Aktor miał okazję wystąpić również w anglojęzycznej komedii „SuperBob”. Kształcił się w słynnej szkole Lee Strasberga w Nowym Jorku. O Aleksym zrobiło się niedawno głośno za sprawą filmu Ryszarda Zatorskiego „Dzień dobry, kocham cię”, w którym gra jedną z głównych ról.

Komorowski jest absolwentem Akademii Teatralnej w Warszawie, studiował również w słynnej szkole Lee Strasberga w Nowym Jorku. Mieszka i pracuje zarówno w Warszawie, jak i Londynie, gdzie miał już okazję zagrać swoją pierwszą anglojęzyczną rolę w komedii „SuperBob”.

– Jestem aktorem, chodzę na różne castingi i czasami mi się udaje. Środowisko angielskie nie różni się za bardzo od polskiego. Trochę głupio mi o tym mówić, ponieważ nie zrobiłem aż tak dużo, żebym mógł teraz opowiadać o statystykach. Może za 40 lat będę mógł powiedzieć coś więcej na ten temat. Na razie jest to przede wszystkim po prostu niesamowite przeżycie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Aleksy Komorowski.

Aktor jest niezwykle skromny i bardzo skupiony na swojej pracy. Niechętnie rozmawia o życiu prywatnym, z większym zaangażowaniem opowiada o nowych projektach i doświadczeniach aktorskich.

– Dzięki Akademii Teatralnej miałem możliwość wyjazdu do Nowego Jorku. Szkoła mi pomogła ze wszystkimi papierami, dlatego bardzo im za to dziękuję. Ale ta przygoda się skończyła i później realizowałem kolejne projekty. Na pewno polecam taki wyjazd każdej młodej osobie, która chce spróbować swoich sił w aktorstwie – mówi Komorowski.

W komedii „Dzień dobry, kocham cię” Komorowski wciela się w Szymona, roztargnionego lekarza, który przez przypadek poznaje kobietę (Barbarę Kurdej-Szatan). W wyniku splotu nieszczęśliwych wypadków bohater i jego wybranka tracą ze sobą kontakt i usiłują się odszukać.

Komorowski ma duży dystans do swojego zawodu i nie przejmuje się tym, co na jego temat piszą media plotkarskie. Aktor nie zastanawia się również nad tym, jak na jego popularność zareaguje jego dziewczyna.

– Wydaje mi się jednak, że ona ma do tego duży dystans, to jest bardzo ważne w tym zawodzie – tłumaczy.

Po premierze „Dzień dobry, kocham cię” Komorowski wystąpi w drobnej roli w „Świadku” Miguela Gaudêncio. Z projektem są związani są Daniel Olbrychski, Iza Kuna i Jan Englert. Premiera tego filmu planowana jest na 2016 rok.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Edukacja

Dorośli nie umieją rozmawiać o dojrzewaniu ze swoimi dziećmi. Młodzi czerpią wiedzę głównie z internetu

Dojrzewanie i to, co w tym okresie dzieje się z ciałem i emocjami, to w wielu polskich domach wciąż temat tabu. Nawet jeśli rodzice i opiekunowie podejmują temat, to często się okazuje, że nie za bardzo wiedzą, jak mają o tym rozmawiać ze swoimi dziećmi. Młodzi najczęściej szukają odpowiedzi na swoje pytania i wątpliwości w internecie, jednak nie zawsze są to jakościowe treści, zgodne z aktualną wiedzą i pochodzące od wykwalifikowanych ekspertów. – Chcieliśmy stworzyć miejsce, gdzie znajdą bezpieczną wiedzę na temat wszystkiego, co się dzieje w ich ciele, głowie i duszy w tak ważnym momencie w ich życiu – mówi Olga Kwiecińska, założycielka i pomysłodawczyni Cześć Ciało.

Media

Robert El Gendy: Z Klaudią Carlos jesteśmy różni charakterologicznie, ale doskonale się uzupełniamy. Jak mam słabszy dzień, to ona przejmuje kontrolę nad rozmową lub odwrotnie

Nowi gospodarze TVP2 nie mogą się nachwalić zarówno atmosfery, jaka panuje w TVP, jak i siebie nawzajem. Robert El Gendy bardzo się cieszy z tego, że może prowadzić „Pytanie na śniadanie” z Klaudią Carlos i przekonuje, że ich duet ma duży potencjał. Na wizji doskonale się dogadują i uzupełniają, a poza kamerami  mają wiele wspólnych tematów do rozmów.

Prawo

Świadomość społeczna na temat ryzyka publikowania wizerunków dzieci w internecie nadal bardzo niska. UODO apeluje o ostrożność

Kilkaset milionów zdjęć codziennie jest publikowanych w internecie, wśród nich wiele z udziałem dzieci. Zdjęcia i wideo zamieszczają zarówno rodzice, jak i placówki oświatowe, do których dzieci uczęszczają. Materiały te, bez względu na to, z jaką intencją są publikowane, mogą trafić w niepowołane ręce i posłużyć do ataku hejterskiego na dzieci, kradzieży ich cyfrowej tożsamości, a nawet zostać wykorzystane przez osoby o skłonnościach pedofilskich. Podkreślają to eksperci UODO i Fundacji Orange w poradniku skierowanym do osób pracujących w placówkach i organizacjach działających na rzecz dzieci.