Mówi: | Aleksandra Szwed |
Funkcja: | aktorka |
Aleksandra Szwed: każdy człowiek w pewnej przestrzeni życiowej jest fighterem
W najbliższy piątek premiera filmu "Fighter" w reżyserii Konrada Maximiliana. W rolach głównych widzowie będą mogli zobaczyć Piotra Stramowskiego, Mikołaja Roznerskiego i Aleksandrę Szwed. Film jest opowieścią o brutalnym świecie boksu, zdaniem Aleksandry Szwed w niejednoznaczny sposób pokazuje też różne aspekty walki, jaką codziennie toczy każdy człowiek.
Film "Fighter" w reżyserii Konrada Maximiliana opowiada historię Tomka Janickiego (Piotr Stramowski), odnoszącego sukcesy boksera, który przygotowuje się do walki o mistrzowski pas. Pod wpływem emocji podejmuje jednak kilka złych decyzji, w efekcie których jego kariera zostaje przerwana, on sam natomiast w niesławie opuszcza Warszawę. Aleksandra Szwed wciela się w postać Agaty, która po rozstaniu z Tomkiem związuje się z jego największym rywalem, Markiem Chmielnickim (Mikołaj Roznerski).
– Agata jest ciekawą postacią, bo z jednej strony jest niezwykle oddana, jest w stanie poświęcić siebie i wszystko tak naprawdę dla tej drugiej strony. A z drugiej strony jest niezwykle charakterną, mocną postacią, która doskonale wie, czego chce – mówi aktorka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.
Gwiazda nie ukrywa, że jej bohaterka sporo namiesza w życiu obydwu swoich partnerów. Podziwia ją jednak za odwagę i gotowość do rzucenia wszystkiego, by zacząć budować życie na nowo, ale już na własnych warunkach i zgodnie z własnymi zasadami. Podkreśla też, że Agata jest kobietą, która doskonale wie, czego chce i jak to osiągnąć.
– Wątek związany z moją postacią jest chyba jednym z najważniejszych przesłań tego filmu, czyli walcz o to, co kochasz, bo jeśli nie zawalczysz, konsekwencje mogą być różne – mówi Aleksandra Szwed.
Zdaniem gwiazdy zaletą filmu jest właśnie pokazywanie różnych aspektów bycia fighterem. W najbardziej jednoznacznej interpretacji tytułu, fighterem jest Tomek i jego przeciwnik, dla których walka jest zawodową codziennością. U ich boku pojawiają się jednak kobiety takie jak Agata i lekarka Magda, które również można określić w ten sposób.
– Te kobiety też są pewnego rodzaju fighterkami, chociaż żadna z nich nie wychodzi do ringu jak i ci mężczyźni, i to na wieloraki sposób. To nie jest wszystko takie jednoznaczne – mówi Aleksandra Szwed.
Tomek musi jednak walczyć zarówno na ringu, jak i w życiu toczącym się poza nim. Agata jest równie silną i zdeterminowaną postacią. Zdaniem Aleksandry Szwed film ma bardzo życiowe przesłanie, każdy człowiek na jakiejś przestrzeni życiowej, jest bowiem fighterem. Każdy ma, a przynajmniej powinien mieć, coś, na czym wyjątkowo mu zależy i dla czego jest w stanie bardzo wiele poświęcić.
– Jedni są fighterami na ringu robiąc to zawodowo, sportowo i sprowadzając to do pewnej walki w oktagonie, inni natomiast walczą na co dzień z jakimiś swoimi życiowymi sprawami, czy na przestrzeni prywatnej, czy na przestrzeni zawodowej – mówi aktorka.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Uroda
Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem
W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.
Gwiazdy
Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu
Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.
Media
Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu
Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.