Mówi: | Anna Nowak-Ibisz |
Funkcja: | prezenterka |
Anna Nowak-Ibisz o programie „Patent na dom”: Dla Krzysztofa trudne do zaakceptowania było to, że jest u mnie w programie. Myślał, że jestem jego asystentką
Prezenterka wraz z architektem Krzysztofem Miruciem prowadzi program „Patent na dom”. Formuła zakłada, że w każdym odcinku za pomocą niedrogich i oryginalnych pomysłów prowadzący urozmaicają wnętrze i zadowolą uczestników. Pokazując ciekawe rozwiązania, inspirują także widzów. Anna Nowak-Ibisz tłumaczy, że początek pracy na planie nie należał do najprostszych. Razem z Krzysztofem Miruciem musieli bowiem przyzwyczaić się do ról, jakie zostały im narzucone. Podział zadań nie zawsze był oczywisty, co prowokowało polemiki.
Mimo różnic prowadzącym szybko udało się odnaleźć wspólny język. Skupili się na celu, jakim było uzyskanie możliwie najlepszego efektu pracy. Podczas gdy Krzysztof Miruć zajmował się transformacją wyglądu pomieszczeń, Anna Nowak-Ibisz starała się dotrzeć do właścicieli i zrozumieć ich wymagania.
– Krzysztof zmienia wnętrza, a ja skupiam się na dodatkach i na rozmowach z ludźmi. Pytam ich: czego potrzebują, jak wygląda ich kuchnia i jaki chcieliby mieć salon. Krzysztof decyduje o meblach, kolorach. Czasami oczywiście muszę się z nim pokłócić i zawalczyć o swoje. Jednak gdy ma wizję, bywa nieustępliwy – mówi w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle Anna Nowak-Ibisz.
Prowadząca zaznacza, że forma programu uzależniona jest od tego, w jakiej stacji telewizyjnej jest on transmitowany. „Patent na dom” można oglądać w TVN Style. Kobieca telewizja wymaga odpowiedniego podejścia do widza. Anna Nowak-Ibisz starała się wytłumaczyć Krzysztofowi Miruciowi, w jaki sposób najlepiej dotrzeć do odbiorcy. Ma nadzieję, że efekt będzie satysfakcjonujący.
– Każdy z nas musi objąć przydzieloną mu rolę. Dla Krzysztofa trudne do zaakceptowania było to, że jest w moim programie, a więc to kobieta zaprasza go do siebie. Na początku myślał, że jestem jego asystentką. Nie wiedział do końca, jaką pełnię funkcję na planie, ponieważ miał wrażenie, że najlepiej poradziłby sobie sam. Okazuje się jednak, że nasz kobiecy świat jest nieprzewidywalny, szalony, radosny, pełen humoru, ale także stanowczości, którą, mam nadzieję, świetnie reprezentuję – wyjaśnia.
Prezenterka zaznacza, że spory pomiędzy nią a Krzysztofem Miruciem urozmaicą program i dodadzą mu autentyczności. Jest bowiem zdania, że różnice zdań podczas urządzania przestrzeni do wspólnego mieszkania są czymś naturalnym. Wiele par i małżeństw ma je za sobą. Prezenterka podkreśla, że najważniejsze jest wspólne dążenie do wyznaczonego celu.
– Wchodzimy w typowe role męża i żony, choć nikt ich nam nie przydzielił. Podobno ludzie często przy urządzaniu domów czy mieszkań rozwodzą się, bo nie są w stanie pogodzić swoich wizji. Staramy się oczywiście, żeby odbiorca był jak najbardziej zadowolony, ponieważ nie robimy tego dla siebie, tylko dla niego – zaznacza Anna Nowak-Ibisz.
Czytaj także
- 2024-03-15: Powrót Trumpa do władzy może oznaczać kłopoty dla wszelkich sojuszy USA. Winne jest jego transakcyjne myślenie
- 2024-03-05: Kluczowy moment dla prawyborów prezydenckich w USA. O poparciu decydują kwestie gospodarcze i głosy mniejszości
- 2024-02-27: W centralnych dzielnicach Warszawy brakuje biur do wynajęcia. W budowie jest najmniej powierzchni biurowej od 14 lat
- 2024-02-27: „Antyplagiat” z nową funkcją wykrywania treści pisanych przez sztuczną inteligencję. Dyskusja o regulacjach w tym zakresie nabiera tempa
- 2024-02-16: Anna Jurksztowicz: Powinniśmy mieć większą wiedzę na temat osteoporozy. Po 50. roku życia należy mierzyć wzrost i badać gęstość kości
- 2024-03-15: Joanna Liszowska: W zeszłym roku zaplanowałam dużo wyjazdów, żeby zrealizować pewne swoje podróżnicze marzenia. Niestety rzadko dochodziły do skutku
- 2024-02-08: Joanna Liszowska: W tłusty czwartek zawsze ten jeden pączek na szczęście jest wskazany. Ale nie trzeba się objadać, żeby potem nie mieć wyrzutów sumienia i brzuch nie bolał
- 2024-03-13: Maja Sablewska: Polsat to rodzina, więc praca w tej stacji to dla mnie ogromny zaszczyt. Czuję się zaopiekowana, a poza tym lepiej mi płacą
- 2024-03-11: Monika Richardson: Po 25 latach pracy w telewizji niełatwo było mi zmienić zawód. Teraz jestem nauczycielką języków obcych i uczę nawet polskiego uchodźców z Ukrainy
- 2024-02-07: Monika Richardson: Jeżeli miałabym wracać do telewizji, to tylko do mediów publicznych. W TVP panuje jednak większy chaos, niż zakładałam, i brakuje strategii wprowadzania zmian
Transmisje online
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Psychologia
Dorota Szelągowska: Dwadzieścia lat temu sięgnęłam swojego dna. Miałam ataki paniki i przez kilka miesięcy nie wychodziłam z domu
Projektantka wnętrz przyznaje, że był taki czas w jej życiu, kiedy zmagała się z nerwicą lekową i atakami paniki. W konsekwencji w ogóle nie wychodziła z domu i niemal stała się wrakiem człowieka. Na bazie własnych doświadczeń Dorota Szelągowska dobrze wie, że w takiej sytuacji konieczna jest pomoc specjalisty i odpowiednia terapia. Zdaje sobie też sprawę z tego, że osoby, które mają jakieś zaburzenia psychiczne, najczęściej wstydzą się do nich przyznać i tłumią wszystko w sobie, a to może tylko doprowadzić do tragedii.
Handel
Sieci handlowe i producenci żywności wycofują jaja z chowu klatkowego. Już co trzecie opakowanie jaj pochodzi z chowów alternatywnych
Niemal 75 proc. Polaków negatywnie ocenia hodowlę klatkową. Podobny odsetek uważa, że firmy powinny publicznie informować o postępach w wycofywaniu jaj klatkowych. W ślad za rosnącą świadomością społeczną firmy coraz częściej rezygnują ze sprzedaży jaj od kur w klatkach. Do końca 2023 r. 161 firm działających w Polsce, w tym wszystkie największe sieci sklepów, zobowiązało się wycofać jaja klatkowe, a ponad 39 proc. z nich wdrożyło już swoje zobowiązania w życie – wynika z raportu Stowarzyszenia Otwarte Klatki i Fundacji Alberta Schweitzera.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja coraz bliższa ludzkiemu sposobowi przyswajania wiedzy. Naukowcy opracowali model, który uczy się języka tak jak dzieci
Naukowcy z Uniwersytetu Nowojorskiego opracowali model uczenia maszynowego, który naśladuje sposób, w jaki dzieci uczą się języka. Wykorzystując nagrania wideo i audio rejestrowane z perspektywy małego dziecka, model z powodzeniem nauczył się dopasowywać słowa do odpowiadających im obrazów. Wysoka, dwukrotnie większa niż w przypadku dużo większych modeli skuteczność pozwala przypuszczać, że jesteśmy bliscy zrozumienia tego, w jaki sposób dzieci zaczynają rozumieć język i go używać. Dotychczas poruszaliśmy się w obszarze niepotwierdzonych, a jedynie uprawdopodobnionych teorii.