Newsy

Daria Widawska: Reżyseria dubbingu to zupełnie nowa ścieżka na mojej drodze zawodowej. Kiedyś może też wyreżyseruję jakąś sztukę teatralną

2023-11-02  |  06:21

Aktorka dała się już poznać widzom jako nietuzinkowa osoba, która potrafi doskonale zagrać nawet najbardziej wymagające role. Jakiś czas temu postanowiła też spróbować czego zupełnie nowego w swojej karierze zawodowej i została reżyserką dubbingu. Nie ukrywa, że to zajęcie też daje jej dużo satysfakcji. Na pierwszy ogień zajęła się dubbingiem do słuchowiska radiowego i filmu „Mru i ja: Wielka przygoda na cztery łapy”. Nie wyklucza też, że kiedyś wyreżyseruje jakąś sztukę teatralną. Na razie jednak woli w nich grać.

– Cały czas jestem w nowych projektach. Na przykład teraz właśnie zaczynamy próby w Teatrze Capitol do nowego spektaklu w reżyserii Jerzego Bończaka – mówi agencji Newseria Lifestyle Daria Widawska.

Jakiś czas temu aktorka zaczęła się spełniać także jako reżyserka dubbingu. Po pierwszych doświadczeniach i udanych debiutach nie ukrywa, że ma apetyt na więcej.

– Miałam dwa debiuty reżyserskie. Pierwszym było słuchowisko dla młodzieży zrealizowane dla Audioteki, miałam przyjemność wyreżyserować dziesięć 30-minutowych odcinków. Pod względem dubbingu wyreżyserowałam też film, który w tej chwili jest w kinach, „Mru i ja”. Reżyseria dubbingu była moja, ze wspaniałą obsadą Małgorzaty Sochy, Piotrka Adamczyka i Danuty Stenki. No i teraz mam nadzieję, że znowu przede mną jakiś kolejny projekt – mówi.

Daria Widawska podkreśla, że jest to zupełnie inny styl pracy niż w przypadku aktorstwa. Reżyser dubbingu musi zadbać przede wszystkim o to, by polska ścieżka dialogowa w danym projekcie nie odbiegała poziomem od oryginalnej. Ważna jest zatem odpowiednia obsada poszczególnych ról, czyli trzeba znaleźć takich aktorów, których głosy będą spójne z tym, co widać na ekranie. Chodzi też o to, by dialogi nagrywane w innym języku niż dana produkcja zazębiały się i oddawały wszystkie emocje.

– Jestem zadaniowcem, więc staram się z tego wywiązać najlepiej, jak potrafię. Jest to dla mnie nowe wyzwanie, natomiast ogromną frajdę sprawia mi to, że jest to cały czas „okołozawodowe”, ale jednak jest to zupełnie nowa ścieżka, która otworzyła się na mojej drodze zawodowej. Sprawia mi to ogromną radość i wydaje mi się, że kolegom, którzy ze mną współpracują teraz na troszeczkę innych zasadach, również, bo się znamy, lubimy, szanujemy. Ja wiem, na czym polega zawód aktora, więc jest mi łatwiej przekazać pewne emocje i pewne uwagi tym, którzy siedzą za mikrofonem – mówi Daria Widawska.

Nie ukrywa też, że są projekty teatralne, które chciałaby wyreżyserować i nawet w myślach robi sobie ich wizualizację. Często jednak scenariusz wciąga ją na tyle, że decyduje się wykreować rolę jakiejś bohaterki, zamiast zająć się reżyserią.

– Jest mnóstwo takich rzeczy, jeżeli na przykład chodzi o teatr, bo ja czytam sztuki, czytam bardzo dużo scenariuszy. Ale często jest tak, że jak już myślę sobie: „o, to jest coś, co mogłabym i chciałabym wyreżyserować” i mam na to pomysł, to jak się wczytam głębiej, to rozumiem, dlaczego właśnie ta sztuka, a nie inna mi się podoba. Po prostu dlatego, że tam jest rola dla mnie. I jednak ta aktorska bestia jeszcze na tym etapie wygrywa – tłumaczy.

Daria Widawska zapewnia jednak, że na razie w jednym projekcie nie chce łączyć aktorstwa i reżyserii. Jeśli bowiem coś robi, to lubi oddać się temu w stu procentach i tylko na tym skupić swoją uwagę.

– Nie chciałabym grać i reżyserować, bo wtedy jako aktorka nie mam reżysera, a reżyser nie ma aktorki, więc to nie do końca mi się podoba. Ja bym chciała to rozdzielać – dodaje.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok

W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.

Problemy społeczne

Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać

Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.

Film

Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA

Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.