Newsy

Dorota Gardias: Motywacją do poznania zasad pierwszej pomocy były dla mnie narodziny córki. Chciałam czuć się bezpiecznie

2019-07-09  |  06:16

Mamy tylko 5 minut na to, żeby kogoś uratować – mówi prezenterka, która stale doskonali umiejętności z zakresu pierwszej pomocy. Motywacją były dla niej narodziny córki – gwiazda TVN chciała wiedzieć, jak postępować w razie wypadku niemowlęcia. Swoje umiejętności stara się przekazywać córce – dziewczynka wie już, jak wezwać pomoc, zna nawet teoretyczne zasady masażu serca i mierzenia ciśnienia. 

Dorota Gardias po raz pierwszy poznała zasady udzielania pierwszej pomocy jeszcze w szkole. Przyznaje jednak, że gdyby nie późniejsze szkolenia, dziś nie pamiętałaby nic z tych lekcji. W większości tego rodzaju kursów uczestniczyła dzięki pracy prezenterki telewizji śniadaniowej i zawsze traktowała je jako okazję do odświeżenia wiedzy. Ogromną motywacją do doskonalenia się w tym zakresie były narodziny jej córki Hanny – prezenterka uznała wówczas, że powinna wiedzieć, jak pomóc niemowlakowi w razie nieszczęśliwego wypadku, np. zakrztuszenia się czy problemów z oddychaniem.

Pomyślałam: jakby się coś zadziało, gdyby się zakrztusiła, gdyby był jakiś wypadek, co bym zrobiła? Więc wertowałam wszystko, co jest w internecie tak, żebym mogła czuć się bezpiecznie ja, a także moje dziecko – mówi Dorota Gardias agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Prezenterka zdaje sobie sprawę z tego, że jako gwiazda telewizji ma większy dostęp do tego rodzaju kursów niż przeciętny Polak. Dlatego chętnie zaangażowała się w akcję Mali Ratownicy, organizowaną przez markę Volkswagen. W ramach tego programu przez całe lato w kilku nadmorskich miejscowościach działać będą Strefy Małych Ratowników, w których dzieci będą poznawać zasady udzielania pierwszej pomocy. Będzie to nauka poprzez zabawę oprócz praktycznych umiejętności wpajająca dzieciom potrzebę niesienia pomocy potrzebującym.

Jak będziemy to wpajać od początku, to każde dziecko, każdy z nas może zostać superbohaterem, ponieważ my wszyscy mamy supermoce, a te supermoce to umiejętności. Ale żeby weszło nam to w krew, to trzeba niestety powtarzać, przypominać sobie i na manekinach, na fantomach należy ćwiczyć – mówi Dorota Gardias.

Gwiazda TVN nie miała dotąd okazji wypróbowania swoich umiejętności poza szkoleniami. Przypuszcza jednak, że w razie rzeczywistego wypadku dałaby radę udzielić poszkodowanym pierwszej pomocy. W przyszłości zamierza przekazać swoje umiejętności córce – jej zdaniem im wcześniej zacznie się tego rodzaju edukację, tym większe są szanse, że dziecko przyswoi tę wiedzę. Pierwsze zasady można wpajać już trzyletniemu maluchowi, choć oczywiste jest, że nie powinna to być wiedza zbyt szczegółowa.

Moja córeczka ma zestaw małego lekarza i od samego początku wie, jak mierzyć puls, wie, jak robić sztuczne oddychanie, wie, jak robić masaż serca. Wiadomo, że taka 5-latka nie zrobiłaby tego bardzo skutecznie, ale ciągle powtarzam jej numery telefonów, pod które trzeba byłoby zadzwonić, wie, jaki jest PIN do mojego telefonu w razie, gdyby musiała wezwać pomoc np. do mnie – mówi Dorota Gardias.

Zdaniem prezenterki jest to dość obszerna wiedza, jak na pięcioletnie dziecko. Stara się ją jednak stale poszerzać i ugruntowywać. Ostatnio podczas wakacji w Toskanii, gdy Hania przebywała w basenie z innymi dziećmi, Dorota Gardias przygotowała dla niej edukacyjną zabawę. Dzieciaki miały za zadanie uratować tonącą osobę.

Takiego poszkodowanego transportowaliśmy na sygnale do brzegu i wszystkie dzieci udzielały pierwszej pomocy. I myślę, że zostanie im to w głowach, ponieważ przez zabawę dzieci uczą się najlepiej, i kiedyś będą wiedziały, jak udzielić pierwszej pomocy – mówi gwiazda.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Uroda

Adam Kszczot: Moja żona została mistrzynią świata w makijażu permanentnym. Trochę się też do tego przyczyniłem

W trakcie swojej kariery sportowej lekkoatleta specjalizujący się w biegu na 800 m odniósł wiele sukcesów i zdobył medale na najważniejszych międzynarodowych zawodach. Ale jak się okazuje, w domu nie jest  jedynym mistrzem. Jego żona bowiem również może się poszczycić tytułem mistrzyni świata, ale nie w sporcie. Renata Kszczot specjalizuje się w microbladingu, czyli metodzie makijażu permanentnego brwi. Olimpijczyk jest niezwykle dumny z osiągnięć partnerki, wspiera ją i stwarza jej przestrzeń potrzebną do rozwijania pasji. W zamian za to ona wprowadza go w tajniki swojej pracy.

Gwiazdy

Iga Baumgart-Witan: Mama nie pozwoliła mi na udział w programie „Mistrzowskie pojedynki”. Zdecydowałam się i już pierwszego dnia marzyłam, żeby wrócić do domu

Biegaczka nie ukrywa, że miała kilka momentów zwątpienia w kwestii swojego udziału w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”. Po obejrzeniu zajawki zagranicznej edycji zrozumiała bowiem, jak wymagające mogą być konkurencje, i nie była do końca przekonana, czy sobie z nimi poradzi. Oliwy do ognia dolała jej mama, która absolutnie nie godziła się na ten wyjazd. Mimo wątpliwości Iga Baumgart-Witan postanowiła jednak stawić czoła trudnościom i zmierzyć się z wyczerpującymi wyzwaniami, ale jak zaznacza – nic za wszelką cenę.

Media

Iwona Guzowska: W programie „Mistrzowskie pojedynki" jest kilka osób stricte nastawionych na rywalizację. Chciały jak najwyżej zajść i szły po trupach do celu

Mistrzyni świata w kickboxingu z entuzjazmem wspomina swój udział w programie „Mistrzowskie pojedynki. Eternal Glory”, bo jak podkreśla, okazał się dla niej wyjątkowo cennym doświadczeniem. Realizując poszczególne zadania, sportowcy musieli bowiem stawić czoła nie tylko rywalom, ale i własnym ograniczeniom. Iwona Guzowska zdradza też, że niektórzy uczestnicy byli mocno zdeterminowani. Nie ukrywali, że przyjechali po to, żeby wygrać, i nie dawali sobie żadnej taryfy ulgowej.