Newsy

Dr Krzysztof Gojdź: Apeluję do młodych ludzi: jeżeli macie okazję to wyjeżdżajcie z tego kraju. Cieszę się, że tu nie mieszkam

2021-02-26  |  06:22

Znany lekarz medycyny estetycznej nie ukrywa, że jest zbulwersowany wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Jak podkreśla, jest mu wstyd też przed swoimi znajomymi z zagranicy, że takie kontrowersyjne decyzje zapadają w kraju członkowskim UE. Jego zdaniem to powrót do średniowiecza. Lekarz solidaryzuje się więc z kobietami, które straciły poczucie bezpieczeństwa, i całym sercem wspiera te, które mają odwagę wyjść na ulicę i walczyć o swoje prawa.

Dr Krzysztof Gojdź nie kryje swojego rozgoryczenia wyrokiem TK. Jest też oburzony tym, że rządzący za nic mają głos kobiet i bez zawahania niszczą ich godność.

– Jestem przerażony wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Zawsze bowiem wspierałem kobiety, zawsze byłem po ich stronie i zawsze powtarzałem: dajmy po prostu wybór kobietom, bo to one rodzą i to one będą wychowywać dzieci, często właśnie dzieci kalekie czy z wadami genetycznymi, które absolutnie nie są już do odratowania. Dajmy więc kobietom decydować o sobie, a nie będą to robić faceci w szarych garniturkach w Sejmie – mówi agencji Newseria dr Krzysztof Gojdź, lekarz medycyny estetycznej.

Podkreśla, że o kontrowersyjnej decyzji polskiego TK głośno było niemal na całym świecie. Różne środowiska z niedowierzaniem śledziły wydarzenia w naszym kraju. Sprawa była szeroko komentowana, krytykowana i potępiana.

– Ja sam nie wierzyłem, że to się faktycznie dzieje w kraju takim jak Polska, który jest w Unii Europejskiej. Było to pokazywane wszędzie na świecie w mediach, również w Stanach, i moi znajomi pytali się mnie: ale Kris, ale jak to, w cywilizowanym świecie macie takie średniowiecze? Ja nie wiedziałem nawet, jak do końca im to wytłumaczyć, że to jest totalnie inna mentalność, inne rządy, bo faktycznie, jak w XXI wieku można tak karać te niewinne kobiety i tak narażać zarówno je, jak i ich dzieci na olbrzymie cierpienia i fizyczne, i psychiczne? Dla mnie to jest po prostu zgroza i tym bardziej się cieszę, że nie mieszkam w tym kraju teraz, że mam wybór – mówi dr Krzysztof Gojdź.

Lekarz namawia więc wszystkich, którzy tylko mają taką możliwość, do wyjazdu z Polski. Jego zdaniem w naszym kraju nie ma teraz żadnych perspektyw i możliwości rozwoju, natomiast są mocno ograniczone różne prawa.

– Apeluję do kobiet, do młodych ludzi: jeżeli macie okazję, to po prostu wyjeżdżajcie z tego kraju, nawet na kilka lat, żeby zdobyć doświadczenie i ewentualnie wrócić. Ja uważam, że Polska jest przepięknym krajem i kiedyś też do niego wrócę, ale fajnie nabywać doświadczenie zawodowe gdzieś poza nim, np. w Unii Europejskiej czy w Stanach. Po prostu moim zdaniem Polska to nie jest teraz miejsce dla was, żeby tutaj mieszkać – mówi.

 

 

 

 

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Ochrona środowiska

Rośnie liczba producentów ekologicznych zarówno w Polsce, jak i innych krajach Unii. Wciąż jednak jest to ułamek produkcji rolnej

Rolnictwo i hodowla zwierząt to jedna z głównych przyczyn wycinki lasów na świecie, utraty bioróżnorodności i największy emitent metanu. Sektor ten pochłania ogromne zasoby wody i odpowiada w dużym stopniu za zanieczyszczenie gleby. Ekspansja rolnictwa przyczynia się więc do zmian klimatu, a jednocześnie sektor boleśnie odczuwa ich skutki, co odbija się na produkcji rolnej. Zdaniem naukowców transformacja ekologiczna rolnictwa jest dziś koniecznością w walce z postępującymi niekorzystnymi zmianami klimatycznymi.

Ochrona środowiska

Radykalne formy protestów klimatycznych mogą mieć wpływ na spadek poparcia społecznego dla działań na rzecz klimatu. Najmniej akceptowalne blokady dróg czy niszczenie obrazów

Aktywiści klimatyczni coraz częściej wykorzystują pokojowe nieposłuszeństwo obywatelskie, aby podnieść ekologiczną świadomość społeczeństwa. Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu George’a Masona wykazały, że niektóre z ich działań, jak np. marsze i protesty okupacyjne, są postrzegane jako bardziej akceptowalne niż na przykład blokady dróg czy niszczenie obrazów. To sugeruje, że forma protestu może więc wpłynąć na to, jak bardzo ludzie popierają postulaty głoszone przez protestujących, ale wymaga to dalszych badań.