Newsy

Dr Robert Śmigielski: Nowoczesne metody rekonstrukcji więzadeł kolana pozwalają na niemal całkowity powrót do sprawności

2019-07-03  |  06:27
Mówi:dr Robert Śmigielski
Funkcja:specjalista ortopedii i traumatologii
Firma:ordynator oddziału ortopedii i medycyny sportowej w Instytucie Miraii
  • MP4
  • Tradycyjne metody leczenia zerwanych więzadeł nie umożliwiają pełnego powrotu do dawnej sprawności. Nowoczesne rekonstrukcje anatomiczne polegają na odtworzeniu naturalnego kształtu więzadła, co daje prawie 90 proc. pewność szybkiego odzyskania stabilności kolana i uniknięcia dolegliwości bólowych. Zabiegi dwupęczkowej rekonstrukcji umożliwiają nawet szybki powrót do uprawiania aktywności fizycznej. 

    Więzadła krzyżowe to największe i najważniejsze ze wszystkich jedenastu występujących w kolanie więzadeł, do ich zadań należy bowiem stabilizacja stawu i asekurowanie go podczas ruchu. Do ich zerwania dochodzi najczęściej u osób aktywnych fizycznie, zwłaszcza uprawiających takie sporty, jak narciarstwo i gry zespołowe, może się to jednak przydarzyć także podczas wykonywania codziennych czynności. Najczęściej dochodzi do zerwania więzadła przedniego, czego symptomem jest uczucie niestabilności w kolanie, ból oraz opuchlizna. Zaniedbanie leczenia może skutkować dalszym uszkodzeniem stawu, prowadzącym nawet do choroby zwyrodnieniowej, zwłaszcza w przypadku osób aktywnych fizycznie.

    – To, czy wrócimy do sprawności po kontuzji, zależy od tego, czy więzadło jest samo w sobie uszkodzone, czy są jeszcze inne struktury uszkodzone. Jeśli jest uszkodzone więzadło, to z najnowszych badań wynika, że powrót do funkcji sportowej to około 6–9 miesięcy, w zależności od tego, jak więzadło się goi – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr Robert Śmigielski, ordynator oddziału ortopedii i medycyny sportowej w Instytucie Mirai.

    Więzadło krzyżowe przednie umiejscowione jest między kością udową a piszczelową. Ma ono budowę dwupęczkową składa się bowiem z pęczka tylno-bocznego oraz pęczka przednio-przyśrodkowego. Leczenie zerwanego więzadła polega zazwyczaj na jego operacyjnej rekonstrukcji. Nowoczesne techniki operowania pozwalają osiągnąć bardzo dobre wyniki i odtworzyć więzadło w kształcie jak najbardziej zbliżonym do naturalnego. Podstawą sukcesu jest jednak doskonała znajomość anatomii więzadła.

    – Więzadło krzyżowe przednie jest strukturą płaską. Ono było wcześniej opisywane jako struktura o innym kształcie, np. owalna. W świetle najnowszych badań wiemy, że więzadło jest płaskie, przyczepia się w sposób odpowiedni do kości udowej i do kości piszczelowej – mówi Robert Śmigielski.

    Dotychczas standardem leczenia była rekonstrukcja jednopęczkowa, w której chirurdzy wykorzystywali tylko jeden pęczek więzadła. Odtwarzano tylko część więzadła, co skutkowało znacznym ograniczeniem funkcjonalności stawu oraz dolegliwościami bólowymi. Metoda ta nadal jest wykorzystywana, cieszy się jednak coraz mniejszą popularnością. Nowoczesna metoda rekonstrukcji dwupęczkowej uwzględnia kształt więzadła, zmienia więc całą filozofię zarówno leczenia operacyjnego, jak i rehabilitacji po zabiegu.

    – To powoduje pewną zmianę narzędzi, które są do tego używane, i te narzędzia są już w tej chwili dostępne. Są to narzędzia zrobione właśnie na bazie badań naukowych, które były przeprowadzone i które udowodniły kształt tego więzadła – mówi Robert Śmigielski.

    Operacja przeprowadzana jest metodą artroskopową i umożliwia szybszy powrót do zdrowia. Nie ma konieczności zakładania opatrunku gipsowego ani aparatu ortopedycznego, możliwe jest w miarę szybkie obciążanie operowanego kolana, a rehabilitacja wdrażana jest już dobę po zabiegu. Ponadto rekonstrukcja anatomiczna daje ponad 90 proc. skuteczności w przywracaniu sprawności stawu. Przyspiesza też powrót do uprawiania aktywności fizycznej.

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Moda

    Maria Sadowska: Często kupujemy ubrania tylko na jeden sezon, a powinniśmy recyklingować modę. Ja jestem królową second handów

    Wokalistka zauważa, że co kilka miesięcy do sprzedaży trafiają nowe kolekcje ubrań, a te, które jeszcze nie są zniszczone i mogłyby się przydać innym, lądują na śmietniku. Podobnie jest z różnymi urządzeniami elektronicznymi, sprzętem RTV i AGD. Nowe modele z dnia na dzień wypierają starsze, a góra elektrośmieci stale rośnie. Maria Sadowska apeluje więc, by zadać sobie trochę trudu i niepotrzebne telefony, tablety czy komputery oddać do odpowiedniego punktu, z którego trafią do recyklingu i utylizacji. Artystka docenia też kreatywność swojego męża, który maluje obrazy na starych, skórzanych kurtkach i tworzy w ten sposób nietuzinkowe elementy garderoby.

    Media

    Edyta Herbuś: Program „Tańcząca ze światem” łączy ze sobą moją pasję do podróży, tańca i odkrywania świata. Podczas nagrań wskakuję z jednej półki energetycznej w drugą

    W nowej odsłonie programu „Tańcząca ze światem” Edyta Herbuś zabierze widzów do Jordanii. Jak zaznacza, plan wyjazdu był bardzo intensywny. Przez dziewięć dni ekipa realizująca pracowała po 12 godz., by pokazać niezwykłe, kulturowe i historyczne bogactwo tego fascynującego kraju. Tancerka zdradza też, że te wyjątkowe miejsca pozwoliły jej odkryć w sobie uśpione pokłady wrażliwości i stały się powodem wielu wzruszeń.

    Konsument

    Brytyjscy naukowcy dowiedli, że odczuwania szczęścia można się nauczyć. Trzeba jednak stale to ćwiczyć

    Sześcioletnie badania, połączone z prowadzeniem kursów uczących tego, jak poprawić samopoczucie i stać się człowiekiem szczęśliwym, wykazały, że stosując odpowiednie strategie, można uzyskać zadowalające rezultaty. Przejście kursu prowadzonego przez naukowców z Uniwersytetu Bristolskiego umożliwia poprawę parametrów świadczących o samopoczuciu nawet o 15 proc. Okazuje się jednak, że zalecane ćwiczenia należy wykonywać trwale – w przeciwnym razie następuje regres do poziomu sprzed ich wdrożenia. Dobre wyniki badań skłoniły ich autora do wydania poradnika. Jego polskojęzyczna wersja ukaże się w maju.