Mówi: | prof. Ryszard Lauterbach, kierownik Kliniki Neonatologii Collegium Medicum UJ |
Funkcja: | prof. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka, kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka WUM, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego |
90 proc. wcześniaków atakuje wirus RS. Profilaktyka jednak tylko dla najwcześniej urodzonych
Wirus RS jest odpowiedzialny za 75 proc. hospitalizacji dzieci z zapaleniem oskrzelików. Szczególnie groźny jest dla wcześniaków, których niska odporność zwiększa podatność na rozwój choroby. Infekcja wirusem RS grozi zapaleniem płuc, oskrzeli, a nawet niewydolnością oddechową i astmą oskrzelową. Podanie przeciwciał niemal całkowicie chroni maluchy przed namnażaniem wirusa i jest to jedyna możliwa forma zapobiegania ciężkiej chorobie dolnych dróg oddechowych. W Polsce profilaktyka jest jednak dostępna wyłącznie dla dzieci urodzonych poniżej 28. tygodnia ciąży lub cierpiących z powodu dysplazji oskrzelowo-płucnej. Neonatolodzy od kilku lat walczą o to, by była ona dostępna także dla wcześniaków urodzonych między 28. a 32. tygodniem ciąży.
Wirus RS to najczęstsza przyczyna chorób układu oddechowego u małych dzieci – według statystyk choruje do 95 proc. maluchów w wieku do 2 roku życia. Wirus obecny jest w powietrzu i przenosi się drogą kropelkową, a do zakażeń dochodzi głównie w sezonie jesienno-zimowym. W przypadku górnych dróg oddechowych infekcja przebiega podobnie jak przeziębienie, przy zakażeniu dolnych dróg oddechowych może natomiast przybrać formę zapalenia płuc, oskrzelików lub oskrzeli. Zakażenie zazwyczaj przebiega łagodnie, z wyjątkiem osób z grup ryzyka, do których należą przede wszystkim niemowlęta urodzone przedwcześnie – jak podają badania, co roku wirus RS atakuje blisko 90 proc. wcześniaków.
– To tragedia, jeżeli dziecko po kilku tygodniach pobytu na oddziale intensywnej terapii po urodzeniu, trafia tam ponownie. To pogarsza wydolność układu oddechowego i wpływa na przyszły rozwój. Każda infekcja niekorzystnie odbija się na całym organizmie, na wszystkich narządach, a o mózg u wcześniaka szczególnie się troszczymy – mówi agencji informacyjnej Newseria prof. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka, kierownik Kliniki Neonatologii i Intensywnej Terapii Noworodka WUM, prezes Polskiego Towarzystwa Neonatologicznego.
Dziecko urodzone przedwcześnie ma niewystarczająco wykształcony układ odpornościowy, nie jest więc w stanie skutecznie bronić się przed infekcją. Rozwinięte w zbyt małym stopniu płuca zwiększają natomiast podatność noworodka na zakażenia. Infekcja wirusem RS u wcześniaków wymaga leczenia szpitalnego. Grozi również poważnymi powikłaniami, m.in. odmą opłucnową, zapaleniem ucha środkowego, zapaleniem mięśnia sercowego, a także rozwojem astmy lub niewydolności oddechowej w wieku nastoletnim.
– Jeżeli dziecko będzie wymagało wentylacji, będzie mogło ulegać niedotlenieniu, to może się odbić na jego rozwoju psychicznym. Neurologiczne zaburzenia mogą być również następstwem tej ciężkiej infekcji. Przechorowanie zakażenia dróg oddechowych spowodowanego wirusem RS zwiększa czterokrotnie ryzyko zachorowania na astmę w wieku dojrzałym – mówi prof. Ryszard Lauterbach, kierownik Kliniki Neonatologii Collegium Medicum UJ.
Medycyna nie dysponuje obecnie szczepionką przeciwko wirusowi RS. Prace nad nią trwają. Profilaktyka jest jednak możliwa, od 1998 roku dostępne są bowiem gotowe przeciwciała monoklonalne, które bezpośrednio nie dopuszczają do namnażania się wirusa w organizmie. Badania pokazały, że ich zastosowanie zmniejsza u wcześniaków liczbę zachorowań spowodowanych wirusem RS o 80 proc. Ponad połowa dzieci, którym podano przeciwciała, nie rozwinęła objawów chorobowych, a proces rozwoju ich płuc nie został zahamowany.
– Najnowsze badania wykazują, że w grupie dzieci między 29. a 32. tygodniem ciąży podanie palivizumabu chroni te dzieci w 70 proc. przed infekcją. Jeżeli nie podamy im palivizumabu, to 70 proc. zachoruje, a prawie 50 proc. będzie wentylowane mechanicznie – mówi prof. Ryszard Lauterbach.
– Przeciwciała mają swoją aktywność w granicach miesiąca, musimy w związku z tym powtarzać profilaktykę. Powtarzamy ją w okresie, kiedy wirus szaleje wokół nas, od listopada do kwietnia. To jest pięć wstrzyknięć co miesiąc – dodaje prof. Maria Katarzyna Borszewska-Kornacka.
Przeciwciała podawane są raz na cztery tygodnie w postaci zastrzyku domięśniowego. W Polsce profilaktyka wirusa RS dostępna jest jednak wyłącznie dla dzieci urodzonych poniżej 28. tygodnia ciąży oraz cierpiących z powodu dysplazji oskrzelowo-płucnej. W przypadku pozostałych noworodków możliwe jest podanie przeciwciał poza procesem refundacyjnym, co wiąże się z bardzo wysokimi kosztami.
– Dzieci urodzone na Słowacji, w Czechach, nie mówię już o Włoszech, Grecji czy Szwajcarii, mają o wiele większe możliwości, jeśli chodzi o zabezpieczanie przed zakażeniem wirusem RS. Na Węgrzech, do których tak często się porównujemy, profilaktyka jest również o wiele większa niż w naszym kraju, więc skorzystajmy z tych dobrych wzorców – mówi prof. Ryszard Lauterbach.
Zgodnie z zaleceniami lekarzy tzw. immunizacja bierna powinna być podawana dzieciom poniżej 6. miesiąca życia, o ile urodziły się przed 35. tygodniem ciąży, oraz maluchom poniżej 2. roku życia, które przyszły na świat z wadą serca lub cierpiały z powodu dysplazji oskrzelowo-płucnej. Zastosowanie przeciwciał niemal całkowicie zabezpiecza te dzieci przed rozwojem choroby wywołanej przez wirusa RS.
Rozszerzenie profilaktyki zakażeń wywołanych przez wirus RS o grupę dzieci urodzonych między 29. a 32. tygodniem ciąży dotyczy około 2 500 dzieci. Co oznacza, że łącznie profilaktyką objętych byłoby prawie 4 000 z 28 000 wcześniaków, które rodzą się każdego roku w Polsce.
Czytaj także
- 2025-01-10: W Polsce rośnie liczba wykrywanych chorób przenoszonych drogą płciową. Coraz większa świadomość i możliwość testowania
- 2024-11-29: W tym roku liczba nowych zakażeń wirusem HIV sięgnie w Polsce 2 tys. Większość z nich rozpoznawana jest na późnym etapie
- 2024-12-04: Diagnostyka obrazowa w Polsce nie odbiega jakością od Europy Zachodniej. Rośnie dostępność badań i świadomość pacjentów
- 2024-11-15: Rok regularnej aktywności fizycznej wydłuża życie w zdrowiu o co najmniej rok. Zmniejsza też absencję chorobową w pracy
- 2024-10-24: Polacy świadomi wpływu ćwiczeń fizycznych na zdrowie. Branża fitness notuje zwiększony ruch
- 2024-10-07: Nowotwór wykryty na wczesnym etapie może być całkowicie wyleczalny. Tylko co trzeci Polak wykonuje jednak regularne badania profilaktyczne
- 2024-09-24: Rosnąca liczba przypadków mpox w Afryce rodzi strach przed nową epidemią. Eksperci mówią o znacznie mniejszym ryzyku niż przy covidzie
- 2024-10-31: Medycyna stylu życia zyskuje na znaczeniu. Może zapobiegać przewlekłym chorobom serca i nowotworom
- 2024-09-17: Blisko 80 proc. Polaków obawia się zapalenia płuc. Mimo to świadomość szczepień profilaktycznych jest niska
- 2024-09-02: Maja Klajda (Miss Polonia 2024): Młodzież i dzieci są teraz mocno przebodźcowane. Od września będę odwiedzać szkoły i szerzyć wśród uczniów wiedzę na temat pomocy psychologicznej
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Jakub Rzeźniczak: Z szacunku dla żony odmówiłem udziału w „Tańcu z gwiazdami”. Do programu „Mówię Wam” nie pójdę ze względu na prowadzącego
Nie tylko producenci TVN-u chcieli widzieć w swoim formacie Jakuba Rzeźniczaka. Walczył o niego również Polsat, proponując mu udział w nowej edycji „Tańca z gwiazdami”. Były piłkarz nie wystąpi jednak na parkiecie, bo jak podkreśla, w tym momencie nie czułby się komfortowo w tym programie. Nie chce bowiem prowokować dwuznacznych sytuacji i dostarczać swojej żonie powodów do niepokoju czy zazdrości.
Konsument
Będzie ubywać mięsa na stołach Polaków. Eksperci radzą ograniczyć spożycie nawet o dwie trzecie
Produkcja zwierzęca nie zniknie, ale będzie musiała zostać ograniczona – oceniają eksperci rynku żywności i podkreślają, że przemawiają za tym zarówno względy zdrowotne, jak i środowiskowe. Obecnie przeciętny Polak zjada ok. 75 kg mięsa rocznie, a wskazywana przez dietetyków zdrowa granica to ok. 20–25 kg.
Podróże
Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok
W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.