Newsy

Ograniczenie dostępu do pigułki po może zwiększyć liczbę nielegalnych aborcji

2016-05-18  |  06:50
Mówi:Krystyna Kacpura, dyrektorka wykonawcza, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny

dr n. med. Grzegorz Południewski, ginekolog położnik

prof. Monika Płatek, karnistka, UW

  • MP4
  • Resort zdrowia zamierza wprowadzić prawo ograniczające dostęp do antykoncepcji awaryjnej. Swoją postawę motywuje nadużywaniem pigułki po przez Polki oraz jej szkodliwością dla zdrowia kobiet. Zwolennicy liberalizacji dostępu do antykoncepcji domagają się podania źródeł informacji o niepożądanych skutkach stosowania ellaOne oraz jego nadużywaniu. Decyzję Ministerstwa Zdrowia określają jako nieprzemyślaną, wynikającą z ideologicznych pobudek i naruszającą prawo, która może prowadzić do zwiększenia liczby nielegalnych aborcji.

    Preparat ellaOne został dopuszczony do sprzedaży bez recepty w Polsce w kwietniu 2015 roku na mocy rozporządzenia Ministra Zdrowia. Antykoncepcję awaryjną mogą w ten sposób nabyć wszystkie kobiety, które ukończyły 15 rok życia. Obecne władze planują jednak cofnąć decyzję poprzedników poprzez przygotowywaną nowelizację ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zakłada ona, że sprzedaż w aptece produktów leczniczych mających wskazania do stosowania w antykoncepcji będzie mogła mieć miejsce wyłącznie na podstawie recepty wystawionej przez lekarza.

    Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że celem nowelizacji jest zwiększenie bezpieczeństwa pacjentek antykoncepcja awaryjna może bowiem szkodzić ich zdrowiu, ponadto jest w Polsce nadużywana.

    – Z praktyki mojej i moich kolegów raczej wynika, że jest to preparat absolutnie bezpieczny, stosowany z umiarem. Antykoncepcja postkoitalna stosowana w sposób kontrolowany jest bezpiecznym preparatem dostępnym w całej Europie – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle dr n. med. Grzegorz Południewski, ginekolog położnik.

    Przeciwnicy antykoncepcji awaryjnej twierdzą, że jest to środek o działaniu wczesnoporonnym. Działanie preparatu ellaOne polega jednak na hamowaniu lub opóźnieniu owulacji, a więc niedopuszczeniu do zapłodnienia. Przy prawidłowym stosowaniu pigułka po jest też całkowicie bezpieczna dla zdrowia kobiety.

    Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz Koalicja Mam Prawo zwróciła się z oficjalnym pytaniem do Ministerstwa Zdrowia o wskazanie źródeł informacji o niepożądanych skutkach stosowania ellaOne oraz jego nadużywaniu.

    Wiemy, że było zaledwie kilkanaście przypadków zgłoszenia jakichkolwiek niepożądanych działań po zastosowaniu tabletki po. Zgłoszono je do Departamentu Bezpieczeństwa Farmakoterapii firmy HRA Pharma. I wiemy, że dotyczyły one duszności, zawrotów głowy, a także zajścia w niepożądaną ciążę mimo zażycia tabletki ellaOne – mówi Krystyna Kacpura, dyrektorka wykonawcza, Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

    Zdaniem Federacji na decyzję Ministerstwa Zdrowia nie wpłynęły względy medyczne ani prawne, lecz ideologiczne, a resort uległ naciskom ze strony środowisk katolickich. Zmiana w ustawie może natomiast doprowadzić do zwiększenia liczby nielegalnych aborcji, a tym samym prawdziwego zagrożenia dla zdrowia i życia kobiet. Obecnie w Polsce wykonuje się 80–200 tys. aborcji rocznie. Liczba ta może drastycznie wzrosnąć po ograniczeniu dostępu do antykoncepcji awaryjnej.

    – W momencie, kiedy zaniechamy stosowania bądź ograniczymy dostęp do tej antykoncepcji, tak naprawdę stworzymy rynek do stosowania metod poza tymi dopuszczalnymi, a ich jest dużo. Zwykły student medycyny jak mocno usiądzie w czytelni i posiedzi, to znajdzie ze sto sposobów, jak się pozbyć niechcianej ciąży. Od kryminalnych po takie, które mogą być stosowane w medycynie – mówi dr n. med. Grzegorz Południewski.

    Według prof. Moniki Płatek ograniczenie dostępu do antykoncepcji awaryjnej świadczy o dążeniu władz do dyscyplinowania i kontrolowania kobiet, a także wykorzystywania ich do własnych celów politycznych. Stanowi naruszenie przepisów z 1993 roku mówiących o planowaniu i prawie do planowania, które musi zagwarantować władza. Karnistka jest zdania, że polityka społeczna państwa powinna iść w kierunku zadbania o badania prenatalne, żłobki i przedszkola, tani dostęp do dobrych mieszkań, równy status ludzi na rynku pracy oraz nauczenia mężczyzn odpowiedzialności za podejmowane decyzje seksualne.

    To są działania, które rzeczywiście chronią życie i chronią zdrowie, jeżeli chodzi o możliwość decydowania o swoim potomstwie. Na pewno nie jest to prawo karne. Prawo karne wkracza jako ostatnie, fakt, że tu wkracza jako pierwsze jest demonstracją władzy i pogardy dla kobiet, nie jest demonstracją ochrony życia – mówi prof. Monika Płatek, karnistka, UW.

    Projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych został przyjęty przez Ministerstwo Zdrowia. Obecnie trwają konsultacje zewnętrzne. W ich ramach w Sejmie odbyła się debata „Można było przed, czy będzie wolno po? Antykoncepcja awaryjna, przerywanie ciąży – czy mamy się czego obawiać?” zorganizowana przez Koalicję Mam Prawo. Zgodnie z założeniami władz nowelizacja ustawy ma wejść w życie w czerwcu tego roku.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Problemy społeczne

    Przeciętny Polak spędza w sieci ponad trzy godziny dziennie. Tylko 11 proc. podejmuje próby ograniczenia tego czasu

    Polacy średnio spędzają w internecie ponad trzy godziny dziennie. Jednocześnie, według badania na temat higieny cyfrowej, jedynie 14 proc. respondentów kontroluje swój czas ekranowy, a co piąty ogranicza liczbę powiadomień w telefonie czy komputerze. Nadmierne korzystanie z ekranów może wpływać na zaniedbywanie obowiązków i relacji z innymi, a także obniżenie nastroju i samooceny. Kampania Fundacji Orange „Nie przescrolluj życia” zwraca uwagę na potrzebę dbania o higienę cyfrową. Szczególnie okres świątecznego wypoczynku sprzyja takiej refleksji.