Mówi: | Sylwia Lenartowicz |
Funkcja: | dietetyk, edukator żywieniowy programu „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy” |
Otyłość u dzieci jest często konsekwencją złego żywienia od najmłodszych lat. Najbardziej szkodzi nadmiar soli i cukru
W potrawach dla dzieci nie powinno się nadużywać soli i cukru – podkreślają dietetycy. Najmłodszych trzeba przyzwyczajać do naturalnego smaku warzyw, owoców i przygotowywanych na ich bazie przekąsek. Dlatego gotowe dania w słoiczkach nie są przez producentów doprawiane i pozornie mogą wydawać się mdłe. Nadmiar soli i cukru jest jednak niezwykle szkodliwy dla organizmu malucha.
– Badania Instytutu Żywności i Żywienia w ramach projektu „Zapobieganie nadwadze i otyłości oraz chorobom przewlekłym poprzez edukację społeczeństwa w zakresie żywienia i aktywności fizycznej” pokazują, że już 22,3 proc. dzieci w Polsce (30 proc. na Mazowszu) ma problemy z otyłością. Jest to konsekwencja tego, jak wygląda żywienie dzieci od najmłodszych lat. Dieta dziecka zawiera zbyt dużą ilość soli i cukru w wieku dziecięcym powoduje powstawanie chorób dietozależnych typu nadciśnienie i cukrzyca, a w wieku dorosłym przekłada się na problemy ogólnoustrojowe – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Sylwia Lenartowicz, dietetyk, edukator żywieniowy programu „Zdrowo jemy, zdrowo rośniemy”.
Gotowe zupki, obiadki i inne przekąski dla niemowląt rodzicom wydają się bez smaku, a desery niewystarczająco słodkie. Dietetycy tłumaczą jednak, że niemowlę ma zupełnie inne potrzeby niż człowiek dorosły, a smak to tylko kwestia przyzwyczajenia.
– Dzieci preferują smak słodki. Wynika to z tego, że wody płodowe w łonie matki mają słodki smak, mleko matki również ma lekko słodki smak. To my uczymy dzieci smaku słonego. Próbując jakieś jedzenie, mówimy: „Nie, to jest niedobre” i doprawiamy, dosalamy, dodajemy przypraw, a nasze dziecko tego w ogóle nie potrzebuje. Ono nie czuje tego smaku. Ale jeśli nauczymy go jeść słodkich i słonych potraw, to będzie już od nas tego wymagało – tłumaczy Sylwia Lenartowicz.
Niewielkie ilości soli można dodawać do posiłku dziecka po 10. miesiącu życia. Specjaliści do spraw żywienia tłumaczą jednak, że nerki malucha niezbyt dobrze radzą sobie z solą, bo razem z nią wchłaniana jest też woda, której nadmiar zatrzymuje się w organizmie. Może to prowadzić do poważnych chorób, nawet już u kilkulatków.
– Nam się wydaje, że tylko dodajemy sól, gotując ziemniaki, ryż, makaron, a to tak naprawdę nie jest wszystko. Sól jest wszędzie, w każdym produkcie, w wędlinie, w ogórkach kiszonych, w kapuście, we wszystkich produktach, które są przetworzone, tak samo jest z cukrem – podkreśla Sylwia Lenartowicz.
W przypadku dzieci w wieku przedszkolnym warto ograniczyć spożycie cukru do ilości zawartej w czterech porcjach owoców dziennie, w tym również suszonych. Zastępowanie zdrowych i pełnowartościowych przekąsek wysokokalorycznymi batonikami czy słonymi chipsami może mieć poważne konsekwencje.
– Rekomendowana ilość spożycia soli przez dzieci w wieku przedszkolnym nie powinna być wyższa niż 2 gramy dziennie, czyli mniej niż pół łyżeczki. Musimy niwelować do minimalnych ilości tę sól, która znajduje się w produktach i tę dodaną do pożywienia. Trzeba unikać wędlin wysokoprzetworzonych i parówek – dodaje Sylwia Lenartowicz.
Smak potrawom dla dzieci lepiej nadawać poprzez zioła: tymianek, majeranek, natkę pietruszki, szałwię, koperek, cynamon czy wanilię.
Czytaj także
- 2025-05-07: Rynek saszetek nikotynowych w Polsce będzie uregulowany. Osoby nieletnie nie będą mogły ich kupić
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-04-25: Piwo bezalkoholowe stanowi już 6,5 proc. sprzedaży browarów. Konsumenci świadomie ograniczają spożycie alkoholu
- 2025-04-29: Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
- 2025-04-25: Rząd zapowiada nową strategię wspierającą polski kapitał. Rodzimym firmom przyda się promocja ze strony instytucji państwowych
- 2025-04-23: Rząd planuje dalsze zmiany w opiece wczesnodziecięcej. Ma to pomóc odwrócić negatywne trendy demograficzne
- 2025-04-15: 400 gmin w Polsce nie ma na swoim terenie apteki i sytuacja co roku się pogarsza. Samorządowcy apelują o zmiany w prawie
- 2025-04-04: Wykluczenie cyfrowe szczególnie dotyka generacji silver. T-Mobile wystartował z darmowymi kursami z obsługi smartfona
- 2025-04-11: Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł
- 2025-04-08: Alkohol najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną u młodzieży. Coraz większa popularność e-papierosów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Żywienie

Sylwia Bomba: Nigdy nie stosowałam ozempicu. Dla mnie zdrowie jest ważniejsze niż efekt wizualny
Celebrytka uważa, że leków typu Ozempic nie powinno się stosować jako złotych środków na odchudzanie. Bo choć pozwalają one w dość krótkim czasie pozbyć się zbędnych kilogramów, to odbywa się to kosztem zdrowia. Aby więc bezpiecznie i trwale zredukować masę ciała, trzeba przede wszystkim zmodyfikować dietę i prowadzić aktywny styl życia. To długi, ale wart starania proces. Ze swojego doświadczenia Sylwia Bomba wie, że nie ma jednej cudownej tabletki, dzięki której bez żadnego wysiłku uzyskamy wymarzony rozmiar S.
Handel
Dzięki sztucznej inteligencji przesyłki mogą trafiać do klientów tego samego dnia. Liczba takich dostaw w Amazon znacząco rośnie

Prognozy rynkowe wskazują, że wart ok. 10 mld dol. globalny rynek dostaw realizowanych jednego dnia będzie w kolejnych latach dynamicznie rosnąć. Wpływają na to przede wszystkim oczekiwania konsumentów co do szybkich i terminowych doręczeń. Zarówno firmy kurierskie, jak i sklepy internetowe coraz mocniej inwestują w ten trend. W Amazon opcja Same-Day Delivery jest już możliwa w 135 lokalizacjach w Europie, a w tym roku przybędzie 20 kolejnych. W I kwartale br. Amazon dostarczył w tym trybie o 80 proc. paczek więcej niż przed rokiem. Głównie były to produkty z kategorii niezbędnych przedmiotów codziennego użytku.
Moda
Klaudia Zioberczyk: Doszłam już do takiego momentu, że jak wchodzę do sklepu, to mówię: wcale tego nie potrzebuję. Teraz stawiam na jakość, a nie na ilość

Modelka zdaje sobie sprawę z tego, że trzeba być bardzo ostrożnym, by nie dać się nabrać na różne sztuczki marketingowe, nie ulegać czarowi wyprzedaży i promocji, a zamiast tego kompletować swoją garderobę z ponadczasowych zestawów, które będzie można wykorzystać na różne okazje. Klaudia Zioberczyk uważa, że greenwashing, czyli wywoływanie u konsumentów poszukujących towarów eko mylnego wrażenia, że oferowany produkt taki właśnie jest, to nieuczciwa praktyka. Temu zjawisku postanowiła więc dokładnie się przyjrzeć w swojej pracy magisterskiej.