Newsy

Przy kompletowaniu wyprawki dla noworodka nie warto robić dużych zapasów. Po narodzinach okazuje się, że nie wszystko jest potrzebne

2015-03-13  |  05:55

Zanim przyszłe mamy wybiorą się na zakupy, powinny zastanowić się nad tym, jakie akcesoria rzeczywiście ułatwią im opiekę nad maluchem i przydadzą się noworodkowi. Sprzedawcy radzą, by nie kupować dużo i na zapas, lecz by uzupełniać wyprawkę w zależności od potrzeb. W pierwszych tygodniach życia dziecka najlepiej sprawdzą się otulacze, rożek, miękki kocyki i kilka par ubranek.

Urządzanie dziecięcego pokoju i kompletowanie wyprawki przyszłe mamy najczęściej rozpoczynają już w 4. lub 5. miesiącu ciąży. Sklepy z akcesoriami dla niemowląt mają tak bogatą ofertę, że przy zakupach łatwo jednak stracić głowę.

Wydaje mi się, że największe szaleństwo jest przy pierwszym dziecku. Zdecydowanie kupuje się wtedy za dużo, dostaje się drugie tyle, też często niepotrzebnie, wszystko dlatego, że nie wiemy, nie mamy doświadczenia, testujemy – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle Anna Sadzińska, właścicielka marki Effi.

Anna Sadzińska tłumaczy, że podczas zakupów przyszłe mamy zazwyczaj zdają się na własną intuicję i rady sprzedawców, czasem liczą się także z sugestiami ze szkół rodzenia.

Jeżeli mamy były np. w szkole rodzenia i miały tam listę wyprawkową, w której było napisane, że na przykład do szpitala potrzebne są rożki, to one się świetnie sprzedają. I nieważne czy mama go użyje, czy nie, ale go kupuje – mówi Anna Sadzińska.

Sprzedawcy podkreślają jednak, że są akcesoria uniwersalne, które zawsze się przydadzą i warto w nie zainwestować.

Kiedyś po porodzie dzieci owijało się pieluszką. Teraz mamy kupują otulacze muślinowe lub bambusowe. Muślin jest tkaniną bardzo naturalną, używaną jeszcze w starożytności. Bambus ma takie właściwości, że nie przepuszcza filtrów UV, wystarczy więc dzieciątko, które zaśnie w słońcu, przykryć taką pieluchą i już jesteśmy zabezpieczone. Są to rzeczy antyalergiczne, antygrzybiczne, dlatego doskonale służą niemowlętom nawet jako taka przytulanka – tłumaczy Anna Sadzińska.

Bardzo dobrze sprzedają się również różnego rodzaju kocyki i prześcieradła.

Koce są taką ozdobą i wózka, i pokoju, a kiedy dziecko zaśnie nam w ciągu dnia, to możemy okryć nóżki właśnie kocykiem. To jest taki produkt, który na pewno każda mama ma. Naszym hitem są też oczywiście bardzo dobrej jakości prześcieradła. Wiadomo, że dzieciątku ulewa się i często moczy się nocą, więc tego też zawsze rodzice kupują więcej, bo są to rzeczy bardzo potrzebne – mówi Anna Sadzińska.

Rodzaj i kolor pościeli najczęściej dobierana jest do wystroju dziecięcego pokoju. Najważniejsze jednak, by była ona dobrej jakości i z naturalnych materiałów. Wystarczy kołderka i prześcieradło, bo malucha nie powinno się kłaść na poduszce. W przypadku noworodków, doskonale sprawdzają się także rożki.

W latach 80. były beciki, teraz jest rożek. Jest to taki położony ukosem  kwadrat, wewnątrz jest miękka pianka hipoalergiczna i dziecko zawijamy w ten rożek do spania. Jest on trochę sztywniejszy, dzięki czemu dziecko może leżeć na przykład na boczku, co pozwoli mu się nie zakrztusić. Rożek jest skonstruowany tak, żeby dziecko spało w nim jak w takim kokonie. Może to być też taka cienka kołderka – Anna Sadzińska.

Na pewno przyda się również chusta, która jest wygodniejsza niż nosidło, zarówno dla rodziców, jak i dla dziecka. Można nosić w niej malucha od urodzenia. Trzeba też kupić plastikową wanienkę do kąpieli, antyalergiczne kosmetyki i pieluchy. Nie powinno się jednak przesadzać z liczbą ubranek, bo noworodek wyrasta z nich błyskawicznie, wystarczy zatem kilka par.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.