Mówi: | dr Aleksandra Piotrowska |
Funkcja: | psycholog dziecięcy |
Współcześni rodzice nie wierzą we własne kompetencje rodzicielskie
Coraz częściej rodzice szukają profesjonalnej pomocy związanej z wychowaniem dziecka. Najczęściej znajdują ją w poradnikach lub bezpośrednio u psychologów. Wzrost zainteresowania problematyką wychowawczą to pozytywne zjawisko. Jednak całkowite opieranie decyzji rodzicielskich na wiedzy z podręczników może być sygnałem, że rodzic nie wierzy, że sam jest w stanie poradzić sobie z dzieckiem.
Aby być dobrym rodzicem, nie trzeba posiadać wykształcenia pedagogicznego, nie trzeba również przechodzić kursów wychowawczych ani przeczytać wszystkich dostępnych na rynku poradników. W wychowaniu dziecka liczy się przede wszystkim więź, która łączy dziecko z rodzicem oraz wiedza i doświadczenie, które mu on przekaże.
Jednak coraz więcej matek i ojców obawia się, że nie podoła niewątpliwemu wyzwaniu, jakim jest wychowanie młodego człowieka. Ze strachu przed popełnieniem błędu bądź z braku pewności o słuszności własnych sądów i opinii, rodzice szukają pomocy w poradnikach lub u psychologów. Wydaje się im, że eksperci lepiej wiedzą, co jest dobre dla ich dziecka i jak rozwiązać dany problem.
– Z jednej strony cieszy mnie poszerzanie zakresu świadomej refleksji na ten temat, ale uważajmy, żeby nie przekroczyć granicy po drugiej stronie, gdzie jest już tylko przeświadczenie, że nie potrafię, nie wiem jak, nie umiem sobie poradzić z moim dzieckiem i z byle powodu powinnam zapisać się do psychologa – ocenia Aleksandra Piotrowska, psycholog dziecięcy.
Niepewność, podważanie własnych przekonań czy brak zaufania do własnej intuicji w wychowaniu dziecka mogą być zarówno przyczyną, jak i konsekwencją ciągłego szukania rozwiązań u ekspertów. Kiedy rodzic z poradników dowiaduje się, jak powinno się reagować w danej sytuacji, może stwierdzić, że dotychczasowe metody, które sam wypracował, należy zmienić, bo przecież eksperci twierdzą inaczej. Próbując poszerzyć swoją wiedzę, de facto zawęża ją do wskazówek z kart książek, zapominając o samym sobie i swoich przekonaniach.
– Są osoby, które bez ukończenia specjalnego kursu na temat wychowywania dzieci boją się do dziecka zbliżyć. Całkowicie przestały ufać własnym przekonaniom, własnym poglądom – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle psycholog Aleksandra Piotrowska.
Są jednak wśród rodziców również tacy, którzy w przeciwieństwie do tych niepewnych swoich racji, mają stu procentowe przekonanie o słuszności własnych decyzji wychowawczych. „Betonowa pewność rodzica”, jak nazywa ją doktor Piotrowska, to postawa, w której jest on przekonany, że to, co robi, jest dobre i słuszne i nie ma potrzeby czegokolwiek zmieniać.
– Tu mamy na przykład wielu tych, którzy mówią: „a mnie mój ojciec lał w dzieciństwie i proszę, jak dobrze wyrosłem, jakim wspaniałym teraz człowiekiem jestem, więc będę robić tak samo" – tłumaczy psycholog dziecięca.
Obie skrajności nie są dobre dla rodzica, a przede wszystkim nie dla dziecka. Pedagogizacja rodziców to pozytywny sygnał wzrostu świadomości społeczeństwa o tym, jak ważne jest prawidłowe wychowanie i szczęśliwe dzieciństwo. Jednak, jak we wszystkim, również w dążeniu do perfekcyjnego rodzicielstwa nie można przekroczyć granic zdrowego rozsądku, bo może mieć to odwrotne od zamierzonych skutki. Warto pamiętać, że w czasach kiedy na wszystko chcemy mieć szybkie rozwiązania, dziecko to wyzwanie, przed którym każdy rodzic nie raz staje się bezsilny.
Czytaj także
- 2025-05-27: Po debacie prezydenckiej wzrosło zainteresowanie woreczkami nikotynowymi. Niesłusznie mylone są z nielegalnymi w Polsce snusami
- 2025-05-23: Gminne komisje szacują już straty w uprawach spowodowane przez majowe przymrozki. Najbardziej poszkodowani są sadownicy
- 2025-05-28: UE przywraca ograniczenia handlowe z Ukrainą. Trwają negocjacje ws. długoterminowych ram
- 2025-05-28: Więcej mieszkań może powstawać na gruntach Skarbu Państwa. Trwa zagospodarowywanie 800 ha
- 2025-05-15: Z UE na pomoc Ukrainie trafiło 148 mld euro. Potrzebne jest dalsze wsparcie, także w kontekście wypracowania sprawiedliwego pokoju
- 2025-05-07: Rynek saszetek nikotynowych w Polsce będzie uregulowany. Osoby nieletnie nie będą mogły ich kupić
- 2025-05-07: PE pracuje nad zmianą rozliczania redukcji emisji CO2 dla nowych aut. Producenci mogą uniknąć wysokich kar
- 2025-04-25: Piwo bezalkoholowe stanowi już 6,5 proc. sprzedaży browarów. Konsumenci świadomie ograniczają spożycie alkoholu
- 2025-04-29: Coraz mniej kredytów bankowych płynie do polskiej gospodarki. Przed sektorem duże wyzwania związane z finansowaniem strategicznych projektów
- 2025-04-25: Rząd zapowiada nową strategię wspierającą polski kapitał. Rodzimym firmom przyda się promocja ze strony instytucji państwowych
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Mateusz Banasiuk: Dużo czytam swojemu synowi, bo kiedyś mój tata też mi czytał. Lektury lepiej wpływają na jego wyobraźnię i wyciszenie niż oglądanie bajek
Aktor zaznacza, że kultywuje rodzinną tradycję i z przyjemnością czyta swojemu synkowi. Przed laty bowiem jego tata zachęcał go do lektury, a teraz on pokazuje 7,5-letniemu Henrykowi, jaką wartość mają książki. Mateusz Banasiuk wspiera kampanię #TataTeżCzyta i zachęca też do tego, by rozwijać wyobraźnię dzieci nie tylko poprzez śledzenie historii opowiedzianych w bajkach, ale również tworząc własne opowieści. W jego rodzinie dużą popularnością cieszy się motyw pod hasłem „Chłopczyk i gruchocik”.
Problemy społeczne
Otyłość i insulinooporność zwiększają ryzyko rozwoju alzheimera. Do 2050 roku liczba chorych może się podwoić

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) liczba pacjentów chorujących na chorobę Alzheimera będzie wzrastać. Eksperci szacują, że do 2030 roku na całym świecie będzie ich 50–65 mln, a do 2050 roku – nawet dwa razy więcej. Prognozy są alarmujące, dlatego specjaliści zwracają uwagę na konieczność profilaktyki, w tym leczenia otyłości, cukrzycy typu 2 i insulinooporności. Liczne badania potwierdzają, że znacznie zwiększają one ryzyko zachorowania na choroby neurodegeneracyjne.
Media
Doda: Realizacja filmu o moim życiu obudziła wielu ludzi, którzy mi bardzo źle życzą. Wśród moich byłych też są jakieś nerwowe ruchy

Wokalistka czuje się zaszczycona tym, że pojawił się pomysł na realizację filmu dokumentalnego, w którym będzie mogła ujawnić szczegóły swojego życia prywatnego i zawodowego. Jak zauważa, nie każdy artysta jest w ten sposób doceniony. Dlatego też ona postanowiła wykorzystać tę szansę i chce jak najlepiej zaprezentować się w tej produkcji. Doda przyznaje również, że ten projekt wywołał wiele negatywnych emocji.