Newsy

Zdaniem psychologów przepełnione świetlice szkolne nie spełniają swojej roli

2014-03-07  |  06:10
W ciągu ostatnich sześciu lat liczba świetlic wzrosła o 30 procent. Ma to związek m.in. z wprowadzeniem obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Plan lekcyjny najmłodszych klas jest skromny i dzieci, które kończą zajęcia już po czterech godzinach, trafiają właśnie do świetlic, bo pracujący rodzice nie mogą ich odebrać ze szkoły wczesnym popołudniem. Zdaniem psychologów potrzebne są zmiany, by zlikwidować podział na część lekcyjną i mniej zobowiązującą część świetlicową.

Opiekuńcza idea świetlic jest pochodną organizacji systemu oświaty. I tak będzie, dopóki lekcje w szkole będą trwać 3-4 godziny w odniesieniu do dzieci, które nie mogą same zająć się sobą i same pójść do domu. Pracujący rodzice muszą przecież coś z dziećmi zrobić. Dobrze więc, że takie świetlice istnieją – mówi agencji informacyjnej Newseria Lifestyle  dr Aleksandra Piotrowska.

Psychologowie podkreślają jednak, że w systemie oświaty potrzebne są zmiany, zwłaszcza jeśli chodzi o organizację zajęć dla najmłodszych dzieci. Chodzi o to, by jak najefektywniej wykorzystać czas spędzony na świetlicy.

Chciałabym dożyć takich czasów, kiedy w polskich szkołach dzieci mają organizowane zajęcia szkolne od godziny ósmej do godziny na przykład trzeciej albo czwartej. To oczywiście nie znaczy, że one mają dziewięć lekcji, nie w tym sensie. Tylko zamiast dzielić – teraz to jest czas na lekcje, a potem jest czas na świetlice – wypełnić im te godziny, tak jak to bywa w wielu szkołach prywatnych czy społecznych – tłumaczy dr Aleksandra Piotrowska.

Ze statystyk wynika, że w ciągu ostatnich sześciu lat liczba świetlic, które powstały przy szkołach podstawowych, wzrosła o 30 procent. Teraz w całym kraju jest ich ponad 10 tysięcy.

Świetlice są naprawdę niezwykle różne. W dużej mierze to zależy od warunków lokalowych. Bo jeśli jest nowe osiedle, gdzie ostatnia pierwsza klasa to jest na przykład "k”, to jaka musiałaby być świetlica, żeby było przestronnie, luźno i żeby każde dziecko mogło znaleźć swój własny kącik bez tłoku. Ale proszę mi wierzyć, znam i takie świetlice, mogę wskazywać adresy i numery szkół, które funkcjonują świetnie – dodaje psycholog.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.