Newsy

Edyta Jungowska: większość czytanych przeze mnie książek to książki dla dzieci

2016-10-21  |  06:45

Ukochana książka z dzieciństwa Edyty Jungowskiej to „Pippi Pończoszanka”. Aktorka podziwiała samodzielność, siłę i przebojowość głównej bohaterki. Jako dojrzała kobieta nadal sięga po literaturę dla dzieci, poszukując ciekawych pozycji do nagrania w formie audiobooków. Ponadto chętnie sięga po dramaty i powieści Harukiego Murakamiego.

Edyta Jungowska od dziecka jest miłośniczką książek. Jako mała dziewczynka chętnie czytała zwłaszcza powieści szwedzkiej pisarki Astrid Lindgren. Jej ulubioną książką była „Pippi Pończoszanka”. Jest to historia 9-letniej dziewczynki, która doskonale radzi sobie w życiu bez opieki i wsparcia dorosłych. Wydana w 1945 roku powieść wzbudziła kontrowersje, pokazywała bowiem zupełnie nowy obraz małej dziewczynki. Edyta Jungowska twierdzi, że podziwiała samodzielność, siłę i przebojowość Pippi.

– Nie było wielu bohaterek takich szalonych, silnych, samostanowiących o sobie. W czasach mojego dzieciństwa dziewczynki były grzeczne, ubrane w różowe sukienki, z kokardami na głowie, nie mogły się pobrudzić, musiały być takie akurat – mówi aktorka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Miłością do powieści Astrid Lindgren gwiazda starała się zarazić także swojego syna Wiktora. Czytała mu „Pippi Pończoszankę”, gdy miał 6 lat. Z ukochaną pisarką z dzieciństwa aktorka związała także część swojego życia zawodowego. Od 2010 roku jest właścicielką wydawnictwa publikującego audiobooki dla dzieci. Jako pierwszy Edyta Jungowska wydała audiobook „Pippi Pończoszanka”, potem „Dzieci z Bullerbyn”, „Karlsson z dachu” i „Bracia Lwie Serce”. Obecnie przygotowuje się do premiery kolejnej części powieści „Przygody detektywa Blomkvista”.

– Kiedyś powiedziałam, że bardzo bym zazdrościła wszystkim innym aktorom, którzy czytają Astrid Lindgren, więc cieszę się, że większość tytułów właśnie ja przeczytałam mówi aktorka.

Gwiazda cały czas czyta literaturę dziecięcą, poszukując nowych, ciekawych pozycji do wydania w postaci audiobooków. Gdy ma wolną chwilę chętnie sięga też po książki przeznaczone dla dorosłych czytelników. Najczęściej są to dramaty – nawet te już czytane, ale w nowych tłumaczeniach. Aktorka bardzo lubi ponadto powieści japońskiego pisarza Harukiego Murakamiego. Twierdzi, że przeczytała wszystkie jego książki.

– To jest jeden z pisarzy, których naprawdę bardzo cenię i lubię czytać jego książki, kiedy właśnie mam ochotę się zresetować, mam wolny czas mówi Edyta Jungowska. – Choć muszę przyznać, że obecnie jestem tak zaganiana, że właściwie większość książek, które czytam, to książki dla dzieci.

Od piętnastu lat gwiazda serialu „Na dobre i na złe” jest ambasadorką fundacji „ABCXXI – Cała Polska czyta dzieciom”. Przekonuje rodziców, że powinni czytać swoim pociechom co najmniej 20 minut dziennie, by zarazić je miłością do książek, wspomagać ich rozwój intelektualny i wzbogacać wyobraźnię. Aktorka uważa, że wielu rodziców w takich przypadkach sięga po sprawdzone lektury ze swojego dzieciństwa, dzięki czemu nawiązuje się dialog międzypokoleniowy.

– Dzieci mają szansę zobaczyć, jaki był świat, kiedy my byliśmy mali, kiedy nie było komórek, nie było komputerów, porozumiewało się przerzucając liny z okna do okna i przesuwało się pudełko, gdzie wrzucano informację. To jest fantastyczna rzecz, że mamy szansę pokazać dziecku inny świat i nawiązać z nim dodatkowe porozumienie mówi Edyta Jungowska.

Do 31 października trwa prowadzona przez fundację akcja „Z czytaniem masz po drodze”. Jej celem jest przekonanie rodziców, że dziecku warto czytać w każdej wolnej chwili, nawet w trakcie jazdy do przedszkola komunikacją miejską. Zdaniem Edyty Jungowskiej dla osób zmotoryzowanych alternatywą jest puszczanie dziecku w samochodzie audiobooków.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca

Tancerka przyznaje, że kiedy dostała propozycję udziału w ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”, to choć miała apetyt na powrót do tej produkcji, po rozważeniu wszystkich za i przeciw jednak ją odrzuciła. Z jednej strony miała już inne zobowiązania zawodowe, a z drugiej – zależało jej na tym, by powrócić do show nie tylko w charakterze instruktorki, ale zaprezentować się widzom z nieco innej strony. Edyta Herbuś wierzy, że w przyszłości program przejdzie pewną metamorfozę i znajdzie się w nim rola skrojona właśnie dla niej. Nie ukrywa też, że ta edycja wyjątkowo przyciągnęła jej uwagę, bo skupiła bardzo charyzmatycznych uczestników.

Prawo

Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w produkcję muzyczną. Artyści i odbiorcy chcą jasnego oznaczania utworów generowanych przez takie narzędzia

Dziesięciokrotny wzrost przychodów rynku sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki przewidują analitycy w ciągu najbliższych 10 lat. Wokół tematu narasta coraz więcej kontrowersji, związanych m.in. z uczeniem się algorytmów na już skomponowanych dziełach czy wykorzystywania głosów wokalistów do tworzenia coverów śpiewanych przez SI. Jednocześnie ponad jedna trzecia muzyków przyznaje już, że wspierali się w swojej pracy sztuczną inteligencją. Artyści oczekują jednak jasno wytyczonych ram regulacyjnych dla tego typu narzędzi. Przede wszystkim miałyby one dotyczyć zgód na wykorzystanie własności intelektualnej i wyraźnego oznaczania muzyki komponowanej przez SI.

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.