Newsy

Rezygnacja ze spożywania mięsa może zmniejszyć ślad węglowy nawet o 73 proc. Korzystne dla zdrowia i środowiska jest stosowanie diety planetarnej

2023-03-27  |  05:00

Nadmiar gazów cieplarnianych powoduje globalne ocieplenie i prowadzi do kryzysu klimatycznego. Na emisję CO2 wpływ ma m.in to, co jemy, jakie produkty spożywcze najczęściej wkładamy do wózka z zakupami, z jakich środków transportu korzystamy, a także czy dbamy o oszczędzanie energii i wody. Eksperci szacują, że dieta wysokomięsna generuje nawet 2,5 raza większy ślad węglowy niż roślinna. Dlatego też ekoedukatorka Paulina Górska zachęca do tego, by ograniczyć w swoim codziennym menu mięso i produkty odzwierzęce, a zastąpić je roślinnymi zamiennikami. Dobrym rozwiązaniem jest dieta planetarna.

Specjaliści wskazują, że 25–30 proc. emisji gazów cieplarnianych wynikających z działalności człowieka pochodzi właśnie z produkcji i dystrybucji żywności. Dlatego też nasza dieta ma znaczący wpływ na zmiany klimatu. Warto wziąć pod uwagę to, że różne produkty żywnościowe wytwarzają różne ilości gazów cieplarnianych, a więc każdy człowiek dokonując świadomych wyborów, może na bieżąco korygować indywidualny ślad węglowy. Dla przykładu: spożywanie 100 g białka z wołowiny produkuje 167 razy więcej gazów cieplarnianych niż jedzenie 100 g białka z orzechów.

– Dieta wege na pewno mniej wpływa na klimat aniżeli taka, która jest oparta w dużej mierze o produkty odzwierzęce, mięso czy nabiał. Według jednego z nowych badań przeprowadzonych przez naukowców z Uniwersytetu w Oxfordzie wynika, że przejście na dietę roślinną i znaczne ograniczenie produktów odzwierzęcych może zmniejszyć nasz ślad węglowy nawet o 73 proc., a więc to jest bardzo dużo – mówi agencji Newseria Lifestyle Paulina Górska, ekoedukatorka, ekspertka ds. zrównoważonego rozwoju.

Naukowcy, a także wiele instytucji zajmujących się ochroną środowiska zachęcają więc do ograniczania spożycia mięsa i do przechodzenia na dietę roślinną, wskazując właśnie, że jest to jeden z bardzo ważnych czynników, które mogą nam pomóc w spowolnieniu zmian klimatu. Zmiana sposobu żywienia na wegateriański wiąże się również ze zmniejszeniem zużycia wody w przemyśle spożywczym.

– Produkcja 1 kg wołowiny to jest nawet 15 tys. l wody, natomiast produkty roślinne nie wymagają aż tyle wody. Generalnie hodowla mięsa to jest nawet 18 proc. antropogenicznych gazów cieplarnianych. I kiedy zastanawiamy się nad tym, w jaki sposób my jako konsumenci możemy realnie wpłynąć na to, żeby zmniejszać nasz negatywny wpływ na środowisko, to właśnie to ograniczenie mięsa i przejście na dietę roślinną jest jednym z najważniejszych elementów – mówi Paulina Górska.

Jak podkreśla, zmiana nawyków żywieniowych wymaga czasu, cierpliwości i determinacji. Dlatego też warto wyznaczać sobie poszczególne cele i systematycznie do nich dążyć.

– Aby zacząć naszą przygodę z dietą roślinną, to w wyniku własnych doświadczeń polecam metodę małych kroków, czyli nie przechodzimy od razu na dietę wegańską, chociaż być może dla niektórych również jest to jakieś rozwiązanie, ale staramy się przede wszystkim ograniczać mięso. Nazywa się to fleksitarianizmem. Jeśli więc codziennie jemy mięso, co jest w sumie dosyć częste w Polsce, to możemy sobie wybrać jeden dzień w tygodniu, np. bezmięsny poniedziałek czy wtorek, kiedy staramy się tego mięsa nie jeść. I myślę, że to jest pierwszy dobry krok – mówi ekoedukatorka.

Warto też rozglądać się za zdrowymi zamiennikami mięsa i zamiast jeść na mieście fast foody, samemu w domu komponować pełnowartościowe, zbilansowane i odżywcze posiłki.

– Już w coraz bardziej przystępnych cenach są dostępne produkty, które są alternatywami dla produktów odzwierzęcych. To są m.in. roślinne kiełbaski, roślinne burgery, ale też produkty, które są nieprzetworzone, bo warto pamiętać o tym, że te alternatywne produkty nie zawsze mają dobry skład i trzeba też na to zwracać uwagę. Ale np. hummus, roślinne mleko czy też tofu oczywiście jak najbardziej mogą nam pomóc w przechodzeniu na dietę roślinną – podkreśla Paulina Górska.

Na podstawie analizy różnych badań ekspertka zauważa, że Polacy spożywają zdecydowanie za dużo mięsa.

– Średnio na jednego Polaka rocznie przypada nawet 65–70 kg zjadanego mięsa. Natomiast według zaleceń tygodniowo powinniśmy zjadać między 350 g a 500 g mięsa czerwonego i przetworów mięsnych, więc to jest jakiś wyznacznik. Niestety tego mięsa jemy znacznie więcej, więc jest to przestrzeń, która na pewno wymaga pracy i ograniczeń z naszej strony. Natomiast oczywiście jest to też trudne, dlatego ten proces zmiany nawyków żywieniowych pewnie będzie trwał w Polsce lata – mówi.

Tych wszystkich, którzy chcą ograniczyć swój negatywny wpływ na klimat, Paulina Górska zachęca do zwrócenia się ku diecie planetarnej. Została ona opracowana przez naukowców w ramach zespołu The EAT-Lancet Commission. Ten sposób żywienia jest nie tylko korzystny dla naszego zdrowia, ale również dla środowiska.

– To jest taka dieta, w której powinniśmy się przede wszystkim skoncentrować na jedzeniu warzyw i owoców, ale też produktów pełnoziarnistych, takich jak np. kasze. Istotne jest również to, że powinniśmy jeść nawet o połowę więcej produktów strączkowych i orzechów, aniżeli obecnie w Polsce się spożywa. Powinniśmy natomiast jeść mniej mięsa. Jak sobie wizualizujemy talerz, to produktów odzwierzęcych jest tylko niewielki udział. Oczywiście trzeba też ograniczyć cukier i produkty przetworzone. Więc myślę, że to jest też dobry kierunek – dodaje ekoedukatorka.

Aby ograniczyć emisje pochodzące z transportu i przetwórstwa żywności, trzeba unikać produktów przewożonych drogą powietrzną. Transport krótkodystansowym samolotem emituje bowiem około 1700 g CO₂/km na każdą tonę ładunku. Warto też zrezygnować z produktów przetworzonych, ponieważ ich przetwarzanie i pakowanie również pochłania mnóstwo energii.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Anna Powierza: Mimo wyniku wyborów prezydenckich z czasem będzie mniej podziałów w społeczeństwie. Chciałabym pierwszej damy, która stoi po stronie kobiet

Aktorka nie dziwi się, że wynik wyborów prezydenckich budzi tak ogromne emocje, bo przecież niemal równej połowie głosujących niezwykle trudno pogodzić się z tym, że nie wygrał właśnie ich faworyt. Eksperci zastanawiają się, jak będzie teraz wyglądał polityczny krajobraz, rządzący już podejmują pewne kroki, a Anna Powierza chce wierzyć, że nowy lokator Pałacu Prezydenckiego sprosta wyzwaniu i udowodni, że głos oddany na niego nie został zmarnowany. Na wysokości zadania powinna także stanąć jego żona.

Farmacja

Polacy leczą samodzielnie ponad połowę lekkich dolegliwości zdrowotnych. Jesteśmy liderem UE

Szacuje się, że w Unii Europejskiej codziennie występuje ok. 3,3 mln przypadków lekkich dolegliwości. Gdyby każdy pacjent zgłaszał się z nimi do lekarza, potrzebnych byłoby dodatkowo 120 tys. lekarzy pierwszego kontaktu lub obecni lekarze musieliby pracować dodatkowe 144 minuty dziennie. Polska pod względem samoleczenia, ze wskaźnikiem na poziomie 55 proc., plasuje się w czołówce UE. – Samodzielne leczenie to nie tylko kwestia wygody pacjenta, ale przede wszystkim realne odciążenie systemu ochrony zdrowia – przekonuje Ewa Królikowska z PASMI.

Ochrona środowiska

Naukowcy wzywają do większej ochrony oceanów. Przestrzegają przed groźnym w skutkach przełowieniem stad

Bioróżnorodność oceanów jest zagrożona i musimy zrobić wszystko, aby ją chronić – biją na alarm naukowcy z całego świata. Badani przez organizację Marine Stewardship Council wskazują, że przyczyniają się do tego przede wszystkim zmiany klimatyczne i przełowienie. W związku z przypadającym 8 czerwca Światowym Dniem Oceanów eksperci MSC zachęcają do wspólnej edukacji na temat tego, jakie działania może podjąć każdy z nas na rzecz ochrony morskiego ekosystemu.