Newsy

Ewa Minge chce pomagać osobom chorym na raka

2015-11-12  |  06:55

Projektantka założyła fundację Black Butterflies, której celem jest pomoc prawna, medyczna i psychologiczna dla pacjentów onkologicznych. Fundacja Ewy Minge będzie też aktywizować chorych poprzez sztukę i kulturę. Uroczysta inauguracja jej działalności odbędzie się 19 listopada i będzie połączona z pokazem mody.

Ewa Minge od wielu lat prowadzi działalność charytatywną. Przekazuje fundusze na cele dobroczynne, opiekuje się chorymi dziećmi, którym pomaga realizować marzenia. Obecnie postanowiła nadać swojej działalności nową formę, dlatego założyła fundację, której celem będzie wspieranie pacjentów onkologicznych i przewlekle chorych na nieuleczalne choroby. Projektantka doskonale rozumie ich potrzeby – jej matka zmarła z powodu nowotworu, a ona sama od lat zmaga się z ciężką chorobą genetyczną.

Doświadczyłam chyba takich najtrudniejszych chwil, jakich ludzie mogą doświadczyć, czyli przychodzi na człowieka wyrok i się zastanawiamy, co dalej. W momencie, kiedy okazuje się, że jesteśmy chorzy, przestaje dla nas istnieć wszystko inne, istnieje dla nas tylko ta choroba – mówi Ewa Minge agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Fundacja Ewy Minge nosi nazwę Black Butterflies, tak jak ostatnia kolekcja projektantki, która w lipcu zachwyciła paryski świat mody. Celem fundacji jest szeroko pojęta pomoc dla pacjentów onkologicznych. Będą oni mogli skorzystać z pomocy prawnej w zakresie przysługujących im praw, wsparcia psychologicznego oraz medycznego, m.in. w kwestii możliwych terapii i dostępnych leków. Zdaniem Ewy Minge większość Polaków wciąż traktuje chorobę nowotworową jak wyrok śmierci, diagnoza jest więc dla nich szokiem, który czasem uniemożliwia efektywne leczenie.

Przeraża nas choroba, nie potrafimy wielu rzeczy załatwić, okazuje się, że mamy bałagan w życiu, że trzeba by było to życie uporządkować. Okazuje się, że wielu rzeczy nie wiemy, nie znamy podstawowych wynikających z Konstytucji praw pacjenta. Nie wiemy, że wcale nie musimy 10 miesięcy czekać w kolejce, jeżeli mamy guz nowotworowy czy powiększone węzły chłonne – mówi Ewa Minge.

Fundacja będzie ponadto aktywizować chorych poprzez kulturę i sztukę. Ewa Minge zaprosiła do współpracy znane osoby ze świata kultury i sztuki, m.in. Małgorzatę Domagalik i zespół Blue Café. Artyści wspierać będą podopiecznych fundacji w realizacji ich marzeń, np. wydaniu płyty, zaprojektowaniu kolekcji ubrań, opublikowaniu utworu literackiego.

– Będzie to arteterapia, muzykoterapia, terapia przez sport. Będziemy dokonywali cudów i to, że oni spełnią marzenie, które wydawało im się nierealne, będzie pomagało w spełnieniu marzenia pod tytułem „chcę wyzdrowieć” – mówi Ewa Minge.

Pierwsza placówka fundacji Black Butterflies powstaje w Zielonej Górze, gdzie od lat mieszka Ewa Minge. Projektantka zapowiedziała, że na fundację przeznaczać będzie część dochodów ze sprzedaży kolekcji luksusowych oraz haute couture. Uroczyste otwarcie fundacji odbędzie się 19 listopada w Arkadach Kubickiego Zamku Królewskiego w Warszawie. Podczas imprezy pokazana zostanie kolekcja Black Butterflies Ewy Minge, wystąpi też zespół Blue Café.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Media

Edyta Herbuś: Rozmawiałam z produkcją na temat mojej ewentualnej roli w „Tańcu z gwiazdami”. Wierzę, że stworzą taką, która będzie dla mnie inspirująca

Tancerka przyznaje, że kiedy dostała propozycję udziału w ostatniej edycji „Tańca z gwiazdami”, to choć miała apetyt na powrót do tej produkcji, po rozważeniu wszystkich za i przeciw jednak ją odrzuciła. Z jednej strony miała już inne zobowiązania zawodowe, a z drugiej – zależało jej na tym, by powrócić do show nie tylko w charakterze instruktorki, ale zaprezentować się widzom z nieco innej strony. Edyta Herbuś wierzy, że w przyszłości program przejdzie pewną metamorfozę i znajdzie się w nim rola skrojona właśnie dla niej. Nie ukrywa też, że ta edycja wyjątkowo przyciągnęła jej uwagę, bo skupiła bardzo charyzmatycznych uczestników.

Prawo

Sztuczna inteligencja coraz śmielej wkracza w produkcję muzyczną. Artyści i odbiorcy chcą jasnego oznaczania utworów generowanych przez takie narzędzia

Dziesięciokrotny wzrost przychodów rynku sztucznej inteligencji w tworzeniu muzyki przewidują analitycy w ciągu najbliższych 10 lat. Wokół tematu narasta coraz więcej kontrowersji, związanych m.in. z uczeniem się algorytmów na już skomponowanych dziełach czy wykorzystywania głosów wokalistów do tworzenia coverów śpiewanych przez SI. Jednocześnie ponad jedna trzecia muzyków przyznaje już, że wspierali się w swojej pracy sztuczną inteligencją. Artyści oczekują jednak jasno wytyczonych ram regulacyjnych dla tego typu narzędzi. Przede wszystkim miałyby one dotyczyć zgód na wykorzystanie własności intelektualnej i wyraźnego oznaczania muzyki komponowanej przez SI.

Handel

Po kiełbaski wege czy roślinne burgery sięga coraz więcej konsumentów. Branża roślinna będzie walczyć o utrzymanie takiego nazewnictwa

Kiełbasa bezmięsna, burger roślinny, parówka wegetariańska, stek vege – do takich nazw produktów wielu konsumentów zdążyło się przyzwyczaić i coraz chętniej po nie sięga. Pojawiają się jednak pomysły, by zakazać nazewnictwa charakterystycznego dla produktów mięsnych. Również w Polsce pojawiła się propozycja w tym zakresie ze strony poprzedniego składu resortu rolnictwa pod koniec ubiegłego roku. Zwolennicy uzasadniają ten pomysł ochroną interesów konsumenckich, ale badania pokazują, że tylko niewielki odsetek klientów pomylił produkt wegański i mięsny przy zakupie.