Newsy

Danuta Stenka: W świecie aktorskim kobiety w pewnym momencie wypadają z gry. To bardzo przykre i niemądre

2019-05-28  |  06:23

Kobiety dojrzałe mogą grać fantastycznie ciekawe role – mówi gwiazda. Polskie kino stawia jednak na młodość, dojrzałym aktorkom oferując głównie role trzecioplanowe. Aktorka zauważa jednak, że sytuacja ta powoli ulega zmianie i cieszy się, że może oglądać dojrzałe kobiety na ekranach kin.

Zdaniem Danuty Stenki współczesność jest dla ludzi wyjątkowo wymagająca. Podążanie wytyczoną drogą i osiągnięcie zamierzonych celów wymaga znacznych nakładów sił, niezwykłej determinacji oraz ciągłej walki. Dotyczy to wszystkich ludzi, niezależnie od płci. W świecie aktorskim zjawisko to również jest widoczne, przy czym tu – zdaniem gwiazdy – kobietom jest znacznie trudniej niż mężczyznom. Zwłaszcza aktorkom, które przekroczyły 40 rok życia – nie ma dla nich bowiem propozycji ciekawych ról.

– Kobiety w pewnym momencie wypadają po prostu z gry. Tak się jakoś utrwaliło, co jest bardzo przykre i moim zdaniem niemądre, na co dowodem są filmy czy seriale przychodzące do nas z Zachodu czy zza oceanu mówi Danuta Stenka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Na ten rodzaj seksizmu skarżyło się wiele hollywoodzkich gwiazd, nawet tak słynna aktorka jak Liv Tyler. Ostatnie lata pokazują jednak, że amerykańska kinematografia zaczyna cenić dojrzałą kobiecość, o czym świadczą kariery takich gwiazd, jak Meryl Streep czy Tilda Swinton. Zdaniem Danuty Stenki aktorki te pokazują, że dojrzałe kobiety są w stanie kreować fantastyczne role przyciągające do kin pokaźną widownię, a na ekranach nie muszą dominować młode dziewczęta w pełni rozkwitu urody.

– Może być pomarszczona 50–60-latka, która ma kawał życia za sobą i kawał doświadczenia w sobie, takiego doświadczenia, które jest bezcenne dla scenarzysty, reżysera, dla samego aktora i dla widza, bo to doświadczenie widać w oku, nie tylko na powierzchni ciała – mówi Danuta Stenka.

W Polsce dojrzałe aktorki wciąż mogą jednak liczyć głównie na trzecioplanowe role, choć zdaniem Danuty Stenki i do rodzimego kina docierają zachodnie trendy. Powoli zachodzące zmiany widać po karierach takich artystek jak Agata Kulesza. Danuta Stenka powołuje się na rozmowę, którą niedawno odbyła z Agatą Kuleszą – gwiazda „Idy” stwierdziła wówczas, że czterdziestolatki z pokolenia Stenki nie miały takich możliwości zawodowych, jakie aktorki w tym wieku mają obecnie. 

– Bo wtedy zagrała jedna, a reszta to albo czekała na ławce rezerwowych, albo grała jakieś epizodziki. I tyle było. Jedna raz na jakiś czas, a teraz gramy, jak mówi Agata, gramy równolegle, wiele z nas gra równolegle i to duże, znaczące, ciekawe role mówi gwiazda.

Agata Kulesza kręci kilka filmów i seriali rocznie, przy czym w większości z tych produkcji kreuje wiodące role. Równie dobrze rozwija się kariera Kingi Preis, którą obecnie można oglądać w roli seniorki rodu Winnych w popularnym serialu TVP, oraz Magdaleny Cieleckiej, która w 2018 roku zagrała główną rolę w serialu TVN opartym na bestsellerowej powieści Remigiusza Mroza. Danuta Stenka określa tę sytuację mianem jaskółki zapowiadającej wiosnę.

– Nie wiem, czy ta jaskółka mnie dogoni, ponieważ ja się na linii czasu, na osi czasu przesuwam również, ale cieszę się z tego, że to ma miejsce. Cieszę  się z tego, że mogę też oglądać dojrzałe kobiety na ekranie mówi aktorka.

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Farmacja

Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi

Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.