Newsy

Przemysław Sadowski: Nie jestem zapraszany na castingi, bo nie mam odpowiedniej liczby followersów na Instagramie. To jest trochę przerażające

2021-10-13  |  06:07

Aktor zauważa, że coraz częściej młodzi ludzie, którzy chcą zaistnieć w branży filmowej, wcale nie zaczynają swojej ścieżki zawodowej od kierunkowego wykształcenia i zdobywania umiejętności pod okiem fachowców, tylko od zaistnienia w sieci. Co więcej, takie działanie procentuje, bo jeśli ktoś zdobędzie na Instagramie dużą popularność, to automatycznie wzrasta zainteresowanie nim na rynku i dostaje propozycje nie tylko od reklamodawców, ale i od producentów. Zdaniem Przemysława Sadowskiego najlepszym weryfikatorem talentu, predyspozycji i potencjału jest teatralna scena. Na niej dokładnie widać każde potknięcie i brak przygotowania zawodowego.

Żyjemy w czasach, kiedy niemal każdy może stanąć na ściance. Kiedyś czerwony dywan był przeznaczony tylko dla gwiazd wielkiego formatu, osób, które zasłużyły się w kinematografii czy też w innych dziedzinach kultury. Teraz każdy ma aspiracje, żeby być gwiazdą, jednocześnie nie mając żadnych kompetencji. Młode osoby często bowiem uważają, że wykształcenie nie jest im potrzebne, dlatego też nie wybierają się do szkół teatralnych czy filmowych, tylko najpierw stawiają na zrobienie kariery w sieci. To daje im taką pewność siebie, że na salonach stają obok tych, którzy uczyli się od najlepszych i mają na swoim koncie znaczące role.

– Jest coś takiego, że prawdziwy talent się obroni i młodzi, naprawdę utalentowani ludzie po prostu muszą rozpychać się łokciami i walczyć w tym stadzie rekinów, które tutaj pływa, żeby jakoś zaistnieć. Ja to doskonale rozumiem, ponieważ właśnie w takim świecie żyjemy, w świecie blichtru, koloru itd. Problematyczne jest to, jeżeli czasami do świadomości ludzi przebijają się ludzie płytcy, wulgarni, ale efektowni. I bardzo często jest to tylko efekciarstwo, a w środku nie ma nic więcej. To jest wtedy bolesne – mówi agencji Newseria Lifestyle Przemysław Sadowski.

Aktor przyznaje, że sam na własnej skórze odczuł te nowe mechanizmy działania show-biznesu. Teraz bowiem w branży filmowej producenci dają nawet większe szanse tym, którzy nie zagrali jeszcze żadnej znaczącej roli, ale za to potrafią się wypromować w sieci i mają pokaźne grono obserwatorów, a to już na wstępie jest gwarancją sporego zainteresowania danym filmem czy serialem.

– Ja na przykład nie jestem zapraszany do castingów czy zdjęć próbnych do jakiegoś filmu, bo nie mam odpowiedniej liczby followersów na Instagramie. I to jest trochę przerażające. Ale z drugiej strony – cholera, to jest rynek, może trzeba się do tego dostosować jakoś, nie wiem – mówi Przemysław Sadowski.

Często jest jednak tak, że imponująca liczba followersów w ogóle nie świadczy o talencie i wysokiej wartości konta. To wypadkowa wielu czynników.

– Każdy z nas ma kamerę w telefonie, każdy z nas może nakręcić filmik, jakieś selfie, wrzucić do sieci, zaistnieć, ktoś go polubi, ktoś go zhejtuje, ktoś wchodzi w jakąś interakcję. Z jednej strony bardzo łatwo jest zaistnieć, bo każdy z nas może, ale z drugiej strony konkurencja jest olbrzymia, bo skoro każdy może, to i każdy może być potencjalną gwiazdą – mówi aktor.

Przemysław Sadowski nikogo jednak z góry nie skreśla. Każdemu daje szansę na to, by zaprezentował swoje umiejętności i pokazał się z jak najlepszej strony. Z doświadczenia jednak wie, że najbardziej bezlitosna jest teatralna scena. Tam jak na dłoni widać wszelkie braki, a widz szybko wyczuwa fałsz.

– Staram się nie oceniać młodych ludzi, którzy się przebijają na tym rynku, a jeżeli zdarza mi się z nimi pracować, to bardzo często następuje weryfikacja. Bo jeżeli to są ludzie, którzy próbują swoich sił jako aktorzy, a trafili do tej branży tylko poprzez bycie znanym, to wtedy rzeczywiście bardzo często nie mamy o czym rozmawiać. Już nie wspomnę o tym, że teatr bardzo weryfikuje, bo tacy ludzie, którzy próbują gdzieś tam coś robić, nawet w serialach, to w teatrze sobie słabo radzą. Ale muszę powiedzieć, że są też świetni pośród nich, ale to są nieliczne wyjątki – mówi Przemysław Sadowski.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Podróże

Farmacja

Nowy pakiet farmaceutyczny ma wyrównać szanse pacjentów w całej Unii. W Polsce na niektóre leki czeka się ponad dwa lata dłużej niż w Niemczech

Jeszcze pod przewodnictwem Polski Rada UE uzgodniła stanowisko w sprawie pakietu farmaceutycznego – największej reformy prawa lekowego od 20 lat. Ma on skrócić różnice w dostępie do terapii między krajami członkowskimi, które dziś sięgają nawet dwóch–trzech lat. W Unii Europejskiej wciąż brakuje terapii na ponad 6 tys. chorób rzadkich, a niedobory obejmują również leki ratujące życie. Nowe przepisy mają zapewnić szybszy dostęp do leków, wzmocnić konkurencyjność branży oraz zabezpieczyć dostawy.

Ochrona środowiska

Rośnie liczba bezdomnych zwierząt w Polsce i związane z nimi wydatki. Potrzebne wprowadzenie kontroli środków przeznaczanych na schroniska

Według analizy bezdomności zwierząt przeprowadzonej przez The State of Pet Homelessness Project opublikowanych w maju 2024 roku w Polsce żyje blisko 950 tys. bezdomnych psów i kotów. W 2023 roku w 230 polskich schroniskach dla zwierząt przebywało 81 778 psów i 35 391 kotów. To o 1,3 proc. więcej niż w 2021 roku – wynika z najnowszych danych Głównego Lekarza Weterynarii. Mimo podejmowanych działań na rzecz zwalczania problemu on wciąż narasta, głównie w obszarze finansowym.