Mówi: | Rafał Rutkowski |
Funkcja: | aktor |
Rafał Rutkowski: Dzisiaj aktor to jest taka jednoosobowa firma. Poza talentem liczą się jeszcze umiejętności PR-owe
Aktorstwo według Rafała Rutkowskiego wymaga samozaparcia i ogromnej dyscypliny. To zawód, w którym wielokrotnie podejmuje się trudne decyzje. Poza tym w tej branży nie zawsze popularność zdobywają osoby faktycznie utalentowane i pracowite. Często bywa tak, że niezwykle zdolni ludzi nie są się w stanie przebić przez konkurencję, bo brakuje im odwagi albo odrobiny szczęścia.
Rafał Rutkowski doskonale wie, że aktorstwo to przekraczanie swoich psychicznych i fizycznych ograniczeń. Z drugiej strony to wyzwania i satysfakcja z dobrze zagranej roli, wywiady, nagrody i czerwony dywan. Wszystko jednak zależy od tego, jak pokieruje się swoją karierą zawodową. Wielu aktorów z dyplomami wyższych uczelni przepada, bo nie potrafili dobrze się wypromować, a zupełnie przypadkiem popularność zdobywają celebryci.
– Dzisiaj aktor poza umiejętnościami czysto zawodowymi musi mieć jeszcze umiejętności PR-owe, autokreacji, musi się znać na marketingu. W tym oczywiście pomagają social media i wiele innych rzeczy. Ale dzisiaj aktor to jest taka trochę jednoosobowa firma, która żeby istnieć, musi cały czas o siebie dbać. Takie nadeszły czasy, ale nikt nie mówił, że będzie lekko, każdy czas ma swoje trudne dni – mówi agencji Newseria Rafał Rutkowski, aktor.
Rutkowski podkreśla, że teraz aktorzy mają dużo więcej możliwości niż w czasach, kiedy on zaczynał swoją ścieżkę zawodową. Dwie, trzy dekady temu liczył się przede wszystkim etat w teatrze. Teraz są seriale, programy rozrywkowe, dubbing czy kino niezależne.
– Teraz w zasadzie to już jest niemodne, bo projektów teatralnych, które nie dzieją się w instytucjonalnych teatrach, jest coraz więcej. Jest coraz więcej seriali, są kanały poza telewizją, prywatne, więc tak naprawdę jak się komuś chce i ma siłę, to tę karierę prędzej czy później zrobi – mówi Rafał Rutkowski.
Jeśli aktor ma siłę przebicia i staje się popularny, nie narzeka na brak ofert ze strony reżyserów czy producentów. Ci bowiem doskonale wiedzą, że jego nazwisko jest gwarancją sukcesu danego projektu.
– Dzieję się tak, że w filmach i serialach grają ci sami aktorzy, bo generalnie nasz rynek jest mały i jednak te produkcje muszą się sprzedać. A żeby się sprzedać, to muszą mieć jakiś lep i tym wabikiem są znane twarze, które jak już raz coś sprzedadzą i spopularyzują, to potem są brane po raz enty. Ale myślę, że tak jest na całym świecie, tylko różnica jest taka, że w Polsce kręci się kilkanaście filmów rocznie, w Anglii kilkadziesiąt, w Stanach kilkaset i tam jest większa szansa zadebiutowania, zaistnienia – mówi.
Rafał Rutkowski podkreśla, że on sam najlepiej czuje się na deskach teatru, bo to właśnie ta instytucja skupia pasjonatów, dla których ten zawód to nie tylko sposób na zarabianie pieniędzy. Scena niezwykle go ekscytuje, ale i mobilizuje do ciężkiej pracy, bo widz jest bardzo wymagający i w tym przypadku trudno zatuszować niedociągnięcia. Teatr rządzi się zupełnie innymi prawami niż plan filmowy. Tutaj nie ma miejsca na pomyłki, duble i poprawki.
– Dla mnie osobiście największą frajdą zawsze było granie w teatrze, bo w teatrze aktor jest zawsze takim głównym elementem przedstawienia. W serialu czy w kinie to jest się jednak trybikiem zależnym od reżysera, producenta. Serial czy kino daje większą popularność, natomiast zawodowo, jeśli chodzi o warsztat i o satysfakcję, teatr jednak dał mi więcej radochy, ale tak sobie stworzyłem moją karierę i w ten sposób działam. Jak mówię, każda twarz nieznana nie ma lekko, ale na moim przykładzie można powiedzieć, że pracą i uporem można do czegoś dojść – mówi Rafał Rutkowski.
Czytaj także
- 2024-07-18: Branża tytoniowa alarmuje o drastycznych podwyżkach akcyzy. Są kilkukrotnie wyższe od zaplanowanych do 2027 roku
- 2024-07-09: W ciągu 5–10 lat spodziewane duże wzrosty sprzedaży żywności ekologicznej. Największą barierą pozostaje niska świadomość konsumentów
- 2024-07-15: Aleksandra Popławska: Nadopiekuńczość i trzymanie dziecka pod parasolem ochronnym to przemoc psychiczna. Taka toksyczna relacja jak w spektaklu „Czułe słówka” to dobry temat dla psychologa
- 2024-07-22: Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
- 2024-07-03: Firmy budowlane wyczekują na harmonogram największych krajowych inwestycji. Problemem mogą być terminy i brak rąk do pracy
- 2024-06-19: Europa idzie w kierunku ponownego wykorzystywania surowców. Prawo i fundusze unijne będą w kolejnych latach mocno wspierać ten proces
- 2024-07-08: Duża presja regulacyjna stanowi coraz większe obciążenie dla firm kosmetycznych. Branża obawia się utraty konkurencyjności na globalnym rynku
- 2024-06-27: Unijne przepisy przyspieszają zieloną transformację branży kosmetycznej. Zielony Ład może zmniejszyć konkurencyjność europejskich producentów
- 2024-07-05: Sektor finansowy walczy o pracowników. Coraz ważniejsze stają się kompetencje technologiczne
- 2024-06-11: Pola elektromagnetyczne nie stwarzają ryzyka dla ludzi. Poziomy promieniowania są znacznie poniżej limitów
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-innowacje_1.png)
Jedynka Newserii
![](/files/1922771799/n-biznes_1.png)
Teatr
![](/files/1922771799/czule-slowka-aktorzy-ram,w_274,r_png,_small.png)
Eliza Rycembel: Sztukę „Czułe słówka” zrobiliśmy na podstawie znanego filmu. Udało się uwspółcześnić tę historię i przenieść ją na nasze realia
Już po pierwszych przedstawieniach Eliza Rycembel i Krzysztof Dracz widzą, że bardziej współczesna teatralna wersja obsypanego Oscarami kinowego hitu sprzed 40 lat również przypadła do gustu widzom. „Czułe słówka” w reżyserii Pawła Paszta to historia wzruszająca, ale nie ckliwa, z odpowiednią dozą akcentów dramatycznych i komediowych. Spektakl opowiada o trudnej relacji nadopiekuńczej matki i córki, która czując się przytłoczona jej miłością i oczekiwaniami, decyduje się na szybkie małżeństwo i opuszczenie domu.
Inwestycje
Polskie wybrzeże przyciąga coraz więcej turystów z zagranicy. Apartamenty nad morzem wracają do łask inwestorów
![](/files/1922771799/lipinski-apartamenty-foto,w_133,r_png,_small.png)
Polskie wybrzeże z każdym rokiem cieszy się rosnącym zainteresowaniem krajowych, ale i zagranicznych turystów – głównie z Niemiec, Czech, Szwecji i Norwegii. Tym, co przyciąga ich nad Bałtyk, są m.in. ceny, które wciąż pozostają konkurencyjne w stosunku do cen innych, popularnych destynacji wakacyjnych, jak i dobra baza noclegowa. Nadmorskie hotele i apartamenty w sezonie notują nawet ponad 90-proc. obłożenie, a zainteresowanie inwestowaniem w takie obiekty nie słabnie. Apartamenty typowo pod wynajem – wykończone pod klucz, w dobrej lokalizacji, z operatorem i gwarancją comiesięcznego zysku – są popularne wśród osób, którym zależy na zabezpieczeniu i pomnożeniu swoich oszczędności, które jednocześnie oczekują, by formalności związane obsługą lokalu były dla nich jak najmniej angażujące.
Media
Katarzyna Dowbor: Niektórym bohaterom programu „Nasz nowy dom” pomagam do dziś. A moje nazwisko otwiera drzwi, których inaczej nie można otworzyć
![](/files/1922771799/dowbor-nasz-nowy-dom-foto-1,w_133,_small.jpg)
Prezenterka przyznaje, że historia wielu bohaterów programu „Nasz nowy dom” poruszyła ją do tego stopnia, że postanowiła im pomagać także na własną rękę, już poza kamerami. I mimo że teraz nie jest już związana z tym formatem Polsatu, to nadal ma kontakt z niektórymi uczestnikami i wspiera ich, jak tylko może. Katarzyna Dowbor podkreśla, że dużą satysfakcje daje jej to, że ktoś chętnie korzysta z jej rad i życiowego doświadczenia. Ma też żal do władz Polsatu, że nadal nie poznała powodów ich decyzji dotyczącej zmiany gospodyni programu, który tworzyła od podszewki.