Newsy

Tomasz Karolak: Postęp technologiczny idzie tak szybko, że człowiek za tym nie nadąża. To nas zaczyna mordować

2021-08-23  |  06:07

Najnowszy film Tomasza Mandesa „The End” zapowiadano jako produkcję, która zdemaskuje celebrytów i obnaży brutalną prawdę o świecie show-biznesu. Tomasz Karolak grający jedną z głównych ról uważa natomiast, że choć pewne mechanizmy faktycznie zostały w nim ukazane, to jednak nie brakuje również fikcji. Konkluzja jest jednak taka, że dla osiągnięcia sławy i pieniędzy ludzie są w stanie zrobić wszystko, nawet jeśli jest to sprzeczne z ich zasadami. A wszelkie grzechy i słabości bohaterów tego filmu uwypukla sztuczna inteligencja. Aktor nie ukrywa, że boi się rozwoju technologii, która zamiast służyć człowiekowi, w pewnym momencie może się stać jego największym wrogiem.

W filmie „The End” Tomasz Karolak wciela się w postać Karola Warszawskiego, aktora, który dzięki wytrwałości, bezkompromisowości i uporowi stanął po drugiej stronie kamery i został producentem. Jego kariera ma jednak drugie dno, bo okazuje się, że swoją pozycję i „wielkość” zbudował na słabości swojego przyjaciela, który był guru w branży filmowej. W trakcie reality show wychodzi na jaw, że po tym, jak odradzał on Karolowi próbowania sił w roli reżysera, sugerując, że się do tego nie nadaje, ten przestał być wobec niego lojalny i położył wszystko na jednej szali. Mimo wszystko przychodzi jednak na jego pogrzeb i wylewa morze sztucznych łez.

– W filmie „The End” dostałem zadanie zagrania producenta filmowego, który jest byłym aktorem, a teraz z sukcesami produkuje filmy. Jest osobą poważaną i bardzo bogatą. No i wszystko byłoby pięknie i wspaniale, gdyby nie to, że cały czas mało mu tego sukcesu, więc razem ze swoimi kolegami z branży bierze udział w grze, która jest pewnego rodzaju talk-show na żywo w sieci, a prowadzi to sztuczna inteligencja. I ona w zasadzie obnaża wszystkich uczestników, bo okazuje się, że ten algorytm może połączyć się z naszym smartfonem, który wie o nas wszystko, łącznie z tym, ile mamy kasy na koncie czy jakie filmy oglądamy. I okazuje się, że ten sukces jest w przypadku prawie każdego zbudowany na trupach – mówi agencji Newseria Lifestyle Tomasz Karolak.

Aktor uważa, że choć w filmie Tomasza Mandesa branża rozrywkowa została ukazana nieco w krzywym zwierciadle, to w pewnym sensie jest to odbicie tego, co dzieje się w polskim show-biznesie. Nie można natomiast generalizować, gdyż nie tylko celebryci idą po trupach do celu. Podobne motywy działania kierują również przedstawicielami innych zawodów.

– Pewne mechanizmy są tożsame, natomiast film, jak to film, jest wyolbrzymieniem pewnych cech, więc ja bym się tutaj nie doszukiwał jakichś zbieżności, łącznie z pierwszą sceną pogrzebu wybitnego producenta. Ten film był napisany kilka lat temu i wszelkie skojarzenia mogą być tutaj mylące. Ale myślę, że wszystko dotyka pewnego mechanizmu chęci osiągnięcia w dzisiejszych czasach sukcesu i pieniędzy. Ludzie chcą się wybić, dlatego że męczy ich to życie, nie potrafią pogodzić się z miejscem, w którym są tu i teraz. A nieraz sukces przychodzi zupełnie niespodziewanie, nieraz życie nasze może się zmienić za rogiem. To jest prawda i ja w to wierzę – mówi aktor.

Tomasz Karolak przyznaje, że sztuczna inteligencja go przeraża. Z jednej strony bowiem technologia ułatwia codzienne funkcjonowanie, nawiązywanie kontaktów i pozyskiwanie wiadomości z różnych zakątków świata, a z drugiej – pojawia się pewna obawa, bo jej rozwój przebiega w zastraszającym tempie i niesie ze sobą sporo niewiadomych.

– Uważam, że postęp technologiczny idzie tak szybko, że człowiek za tym nie nadąża, bo tak szybko nie ewoluuje. Wobec tego najzwyczajniej w świecie to nas zaczyna mordować. Ja jako człowiek urodzony w XX wieku naprawdę się tego boję, po prostu się tego obawiam. Mnie ta sztuczna inteligencja do niczego nie jest potrzebna. Ja dzisiaj trzykrotnie odrzucałem połączenie: cześć, jestem Adam, jestem sztuczną inteligencją. Dzwoni do mnie, bo badają rynek, bo coś tam, bo coś tam, przeraża mnie to. I w tym filmie to moje przerażenie będziecie państwo mogli zobaczyć – mówi Tomasz Karolak.

„The End” można oglądać w kinach od 20 sierpnia. W głównych rolach wystąpili także: Aleksandra Popławska, Agnieszka Wielgosz, Paulina Gałązka, Jarosław Boberek, Piotr Witkowski i Przemysław Sadowski.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Handel

Rynek saszetek nikotynowych w Polsce będzie uregulowany. Osoby nieletnie nie będą mogły ich kupić

Siódmego maja sejmowa Komisja Zdrowia zajmie się nowelizacją ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, która w części reguluje rynek woreczków nikotynowych. Eksperci z Forum Prawo dla Rozwoju podkreślają pilną potrzebę objęcia tego rynku przepisami prawnymi. Podkreślają, że brak odpowiednich regulacji prawnych dotyczących tych produktów, obecnych na polskim rynku od pięciu lat, to realne zagrożenie dla zdrowia publicznego. Niezbędne są kompleksowe przepisy, które uregulują kwestię saszetek i ograniczą do nich dostęp młodzieży.

Prawo

Kobiety wciąż są w mniejszości we władzach spółek. Tylko część firm działa na rzecz równości płci

Luka w zatrudnieniu kobiet i mężczyzn spadła w UE do najniższego poziomu w ostatniej dekadzie. Jednocześnie jednak panie częściej niż na kierowniczych pracują na niższych i gorzej płatnych stanowiskach. W Polsce, jak wynika z danych 30% Club Poland, udział kobiet w zarządach i radach nadzorczych 140 największych spółek notowanych na GPW wynosi 18,4 proc. Wskazuje to na potrzebę wdrożenia skutecznych działań na rzecz zwiększenia udziału kobiet w najwyższych strukturach zarządzania, również na szczeblu unijnym.

Konsument

Czterech na 10 Polaków miało do czynienia z deepfake’ami. Cyberprzęstępcy coraz skuteczniej wykorzystują manipulowane treści

Deepfaki, czyli wygenerowane bądź też zmanipulowane przez sztuczną inteligencję zdjęcia, dźwięki lub treści wideo, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych technologii naszych czasów. Do jej tworzenia wykorzystywane są zaawansowane algorytmy AI, dlatego użytkownikom coraz trudniej jest odróżnić treści rzeczywiste od fałszywych. Z raportu „Dezinformacja oczami Polaków 2024” wynika, że cztery na 10 badanych osób miało do czynienia z takimi treściami. To o tyle istotne, że deepfaki bywają wykorzystywane do manipulacji, szantażu, niszczenia reputacji, oszustw i wyłudzeń finansowych.