Mówi: | Tomasz Wasilewski (reżyser); Bartosz Gelner (aktor) |
Tomasz Wasilewski o "Płynących wieżowcach": Polska jest gotowa na film o homoseksualnej miłości
Głównym bohaterem „Płynących wieżowców” jest Kuba (Mateusz Banasiuk), młody sportowiec, mieszkający z matką (Katarzyna Herman) i swoją dziewczyną Sylwią (Marta Nieradkiewicz). Uporządkowane życie chłopaka wywraca się do góry nogami, kiedy na jednej z imprez poznaje Michała (Bartosz Gelner). Między mężczyznami rodzi się uczucie, którego początkowo nie potrafią zrozumieć i zaakceptować.
– To jest historia miłości i spotkania trójki ludzi. To jest historia związku, w którym pojawia się trzecia osoba. I akurat tak się składa w przypadku „Płynących wieżowców”, że tą osobą jest chłopak. I to, tak naprawdę, różni „Płynące wieżowce” od klasycznych historii miłosnych czy dramatów miłosnych. To jest film przede wszystkim o ludziach, o ich emocjach, o tym jak próbują znaleźć siebie samych w trudnych dla nich sytuacji – tłumaczy w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle reżyser Tomasz Wasilewski.
„Płynące wieżowce” wywołały kontrowersje zanim jeszcze weszły do kin. W środowiskach konserwatywnych pojawiły się głosy krytykujące filmowców za ukazywanie miłości homoseksualnej oraz za odważne sceny erotyczne. Plakat filmu wywołał zgorszenie redaktorów jednego z prawicowych portali, którzy wizerunek dwóch przytulających się mężczyzn opisali jako „homo atak” oraz „propagowanie ideologii, która niszczy normalną rodzinę”. Wasilewski uważa jednak, że polska publiczność jest gotowa na „Płynące wieżowce”.
– Nie widzę powodów, żeby Polska nie była gotowa na jakikolwiek film. Przecież oglądamy i genialne seriale wyprodukowane przez HBO, i filmy, które wygrywają festiwal w Cannes, w Berlinie. To są niesamowite filmy poruszające kontrowersyjne tematy i Polacy je oglądają. Nie widzę powodu, dla którego Polska nie miałaby być gotowa na film polski opowiadający historię o dwóch chłopakach, którzy się w sobie zakochują – mówi reżyser.
Z twórcą zgadza się także Bartosz Gelner, odtwórca roli Michała.
– Jeśli Polska nie jest gotowa to nawet lepiej. Jak coś jest gotowe, to jest już przeterminowane. Coś musi kogoś zaszokować, zaskoczyć. Uważam mimo wszystko, że to jest film, na który jesteśmy gotowi – mówi aktor.
„Płynące wieżowce” trafią na ekrany kin w najbliższy piątek. Film zdobył do tej pory między innymi trzy nagrody na festiwalu w Gdyni, w tym dla młodego talentu reżyserskiego, główną nagrodę East of West w Karlowych Warach oraz nagrodę publiczności podczas T-Mobile Nowe Horyzonty.
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Podróże
Radosław Majdan: W ferie jedziemy z chłopcami w góry. Nie umiem jeździć na nartach i nie ciągnie mnie na stok
W przerwie między nagraniami do różnych projektów telewizyjnych i internetowych były piłkarz, a obecnie komentator sportowy wybiera się na odpoczynek. W planach są dwa kierunki: najpierw zagraniczny kurort narciarski, a później jakieś egzotyczne miejsce. Radosław Majdan zaznacza jednak, że sam nie potrafi jeździć na nartach, bo jako zawodowy sportowiec miał zapisane w kontrakcie, że nie może ryzykować na stoku. Ten wyjazd organizuje jednak z myślą o synach i ma nadzieję, że najmłodszy Heniu też szybko połknie bakcyla jak jego bracia.
Problemy społeczne
Polacy nie wiedzą zbyt dużo o chorobach mózgu. Jeszcze mniej o tym, jak o niego dbać
Choroby mózgu nie są zbyt rozpowszechnionym tematem wśród Polaków. Znacznie więcej wiedzą o zdrowiu ogólnie czy otyłości. Tym samym trudno im wskazać konkretne choroby, a tym bardziej powiedzieć coś o związanej z nimi profilaktyce. O tzw. higienie mózgu słyszał tylko co trzeci badany, a 13 proc. rozumie, czym ona jest. Dlatego też eksperci wskazują na większą potrzebę edukacji w tym zakresie.
Film
Joanna Kurowska: W tym kraju aktorzy są na końcu przewodu pokarmowego. Nikt nas nie broni, nie mamy związków zawodowych jak w USA
Aktorka nie szczędzi gorzkich słów pod adresem środowiska polskich filmowców. Jest rozgoryczona tym, że w branży nie można na nikogo liczyć nawet wtedy, kiedy dochodzi do utraty pracy, mobbingu czy nadużyć finansowych. Artyści się nie wspierają, a rywalizacja o role i obawa przed konsekwencjami wyrażania krytyki wobec reżyserów czy producentów powodują, że atmosfera jest niezwykle napięta. Joanna Kurowska zwraca też uwagę na konieczność przeprowadzenia reformy Związku Artystów Scen Polskich. Jej zdaniem to sztuczny twór, który w rzeczywistości nie dba o aktorów, nie broni ich praw i interesów.