Mówi: | Piotr Suchodolski |
Funkcja: | dyrektor działu komunikacji zewnętrznej |
Firma: | Wealth Solutions |
Autografy dobrą lokatą kapitału. Wartość światowego rynku to 5 mld dolarów
Inwestowanie w autografy w Polsce wciąż nie jest popularne. Tymczasem światowy rynek autografów wart jest ponad 5 mld dolarów. Aby na kolekcjonerskiej pasji zarobić, trzeba jednak mądrze inwestować. Eksperci radzą kupować autografów osób rozpoznawalnych na całym świecie i nieżyjących od dłuższego czasu. Warto także poszukiwać autografów jak najbardziej unikalnych, np. listów lub osobistych zapisków.
Autografy, podobnie jak inne przedmioty kolekcjonerskie, np. znaczki, monety czy butelki rzadkiej whisky, z powodzeniem mogą być wykorzystywane jako długoterminowa lokata kapitału. Inwestycja taka jest niezależna od rynków kapitałowych. Ponadto oprócz zysków finansowych daje tzw. dywidendę emocjonalną, a więc przyjemność obcowania z unikalnym przedmiotem związanym ze znaną osobą.
– Należy pamiętać o tym, że taka inwestycja jest długookresowa, minimum 5-6-letnia. Ekstremalnym przykładem zysku z inwestycji może być autograf Oscara Wilde’a, który został zakupiony w 2012 roku przez pewnego kolekcjonera z Wielkiej Brytanii za 8 tys. funtów. Rok później na aukcji Bonham sprzedał go za 12,5 tysiąca. Jest to przykład ekstremalny, tym bardziej że zysk został osiągnięty w bardzo krótkim okresie – mówi agencji informacyjnej Newseria Piotr Suchodolski z Wealth Solutions.
W zmierzeniu potencjalnych zysków pomaga PFC40 Autograph Index, który monitoruje ceny autografów na rynku aukcyjnym. Od 2000 roku indeks ten rośnie w tempie ok. 13,2 proc. rocznie. W ciągu minionych 14 lat najlepszą inwestycją okazał się autograf George’a Harrisona, który zdrożał o 1700 proc.
Rozpoczynając inwestowanie w autografy, warto jednak pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Przede wszystkim należy się skoncentrować na zakupie autografów osób rozpoznawalnych na całym świecie. Skupienie się na polskich gwiazdach i osobach publicznych oznacza, że kupcami będą niemal wyłącznie krajowi kolekcjonerzy. Tymczasem polski rynek jest jeszcze słabo rozwinięty, zwłaszcza w porównaniu do rynków w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii czy we Francji. Rynek autografów na całym świecie szacuje się na 5 miliardów dolarów w skali roku. Według ekspertów brytyjskiej firmy inwestycyjnej Paul Fraser Collectibles autografy kolekcjonuje ok. 3 mln osób.
Eksperci podkreślają również, że cenniejsze są autografy osób, które już nie żyją.
– Kolejną ważną zasadą jest zasada 20, 30 czy 50 lat. Chodzi o lata, jakie upłynęły od śmierci autora autografu. Mody przemijają. Nigdy nie wiemy, jak osoba, która jeszcze żyje, zapisze się w historii. Przykładem takiej osoby może być Lance Armstrong. Do niedawna wydawało się, że to ideał sportowca, człowieka, który umie pokonać wszelkie przeciwieństwa losu. Teraz będziemy go raczej kojarzyć z ciemną stroną kolarstwa. Podobnym przykładem może być Oscar Pistorius. Dlatego lepiej inwestować w autografy osób, które już jakiś czas temu odeszły z tego świata – mówi Piotr Suchodolski.
Czynnikiem, który warto wziąć pod uwagę, jest unikalność autografu. Równie ważny jest stan, w jakim dany dokument się zachował oraz jego pochodzenie. Istotne znacznie ma także forma: znacznie większą wartość przedstawiają autografy wykonane na zdjęciach niż na zwykłej kartce papieru. Jeszcze cenniejsze są wszelkie osobiste zapiski, listy lub rękopisy. Występują one najczęściej w jednym egzemplarzu, podczas gdy podpisanych zdjęć może być wiele.
– Przykładem może być Charlie Chaplin. Cenniejsze będą autografy na zdjęciach, które przedstawiają go w stroju trampa, czyli wizerunku, który najbardziej kojarzymy. Jeśli na zdjęciu ubrany jest w zwykły garnitur, wartość podpisu spada – mówi Piotr Suchodolski.
Znaczenie ma również okres w życiu znanej osoby, z którego pochodzi dany autograf. W przypadku Marylin Monroe znacznie cenniejsze są autografy pochodzące z czasów, gdy nazywała się jeszcze Norma Jeane Mortenson. Miłośnicy historii najwięcej zapłacą za listy Winstona Churchilla z okresu II wojny światowej, a fani sportu – za autografy Muhammada Alego sprzed zmiany nazwiska. Listy Johna F. Kennedy'ego dostępne są za ok. 13 tys. dolarów, podczas gdy ostatni autograf prezydenta, wykonany w dniu zamachu, został sprzedany za 39 tys. dolarów.
Czytaj także
- 2025-04-24: Niepewność gospodarcza rosnącym zagrożeniem dla firm. Sytuację pogarszają zawirowania w światowym handlu
- 2025-04-22: Duża zmiana w organizacji pracy w firmach. Elastyczność wśród najważniejszych oczekiwań pracowników
- 2025-04-22: Kwestie bezpieczeństwa priorytetem UE. Polska prezydencja ma w tym swój udział
- 2025-04-22: Rynek agencji PR staje się coraz bardziej rozproszony. Zdecydowanie rośnie liczba jednoosobowych działalności gospodarczych
- 2025-04-11: Czeski ubezpieczyciel wchodzi na polski rynek. Oferował będzie na początek ubezpieczenia komunikacyjne
- 2025-04-11: Niektóre państwa członkowskie mają dużą skłonność do nadregulacji prawa unijnego. Bariery wewnątrz Unii mają efekt podobny do wysokich ceł
- 2025-04-29: Bezrobocie może zacząć rosnąć. Ochłodzenie odczuwane szczególnie w branży budowlanej i automotive
- 2025-03-21: Zakup używanego samochodu może być stresujący. Mimo profesjonalizacji rynku wciąż zdarzają się oszustwa
- 2025-03-18: Model przewagi gospodarczej polskich firm oparty na taniej sile roboczej się wyczerpuje. Pora na konkurowanie marką i innowacją
- 2025-02-12: Europejski Bank Centralny ma być lepiej przygotowany na przyszłe szoki inflacyjne. Walka o stabilność cen powinna być głównym celem
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Konsument

Czterech na 10 Polaków miało do czynienia z deepfake’ami. Cyberprzęstępcy coraz skuteczniej wykorzystują manipulowane treści
Deepfaki, czyli wygenerowane bądź też zmanipulowane przez sztuczną inteligencję zdjęcia, dźwięki lub treści wideo, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych technologii naszych czasów. Do jej tworzenia wykorzystywane są zaawansowane algorytmy AI, dlatego użytkownikom coraz trudniej jest odróżnić treści rzeczywiste od fałszywych. Z raportu „Dezinformacja oczami Polaków 2024” wynika, że cztery na 10 badanych osób miało do czynienia z takimi treściami. To o tyle istotne, że deepfaki bywają wykorzystywane do manipulacji, szantażu, niszczenia reputacji, oszustw i wyłudzeń finansowych.
Problemy społeczne
Dla większości Polaków praca to obowiązek. Tylko niewielka część czuje satysfakcję z wykonywanych zadań

Z danych SW Research i Runaways wynika, że 80 proc. Polaków nie czuje pasji do swojej pracy, a 77 proc. nie widzi sensu w wykonywanych obowiązkach. Prowadzi to do wzrostu poziomu stresu i wypalenia zawodowego, co powoduje, że na życie prywatne nie mamy już energii. Work–life balance, ważny zwłaszcza dla młodszych pokoleń, jest trudny do osiągnięcia. Dodatkowo rozwój nowych technologii i modeli pracy powoduje coraz większe zacieranie różnic między czasem wolnym a pracą.
Gwiazdy
Eliza Gwiazda: Polacy wyrzucają śmieci, gdzie popadnie. Za chwilę nasza planeta będzie pełna śmieci

Influencerka przyznaje, że ją samą najbardziej w oczy kłują śmieci bezmyślnie rozrzucone w rezerwatach przyrody, w parkach, w lasach czy na plażach. Najczęściej są to zrywki, pety, plastikowe kubeczki czy opakowania po produktach żywnościowych, ale nie brakuje też elektrośmieci czy starych ubrań. Eliza Gwiazda dziwi się takim praktykom, bo przecież zamiast wywozić gdzieś samemu zepsute telewizory, pralki, laptopy czy telefony, można zamówić bezpłatny odbiór takich sprzętów z domu. Celebrytka chwali też ideę recyklingu i dawania ubraniom drugiego życia.