Newsy

Polacy niechętnie dają dzieciom kieszonkowe. Nie wyrabiają w nich nawyku oszczędzania i gospodarowania pieniędzmi

2015-03-16  |  06:00

Tylko co czwarty polski rodzic daje swojemu dziecku kieszonkowe. Zdaniem specjalistów taką praktykę powinni stosować wszyscy rodzice, bowiem regularne wręczanie nawet niewielkich kwot uczy dzieci oszczędzania i rozsądnego gospodarowania pieniędzmi. Z badań wynika, że zdecydowana większość rodziców stosujących praktykę kieszonkowego zauważyła, że ich dzieci bardziej racjonalnie podchodzą do pieniędzy i umieją kontrolować wydatki.

Edukację finansową powinno się zaczynać jak najwcześniej, aby dziecko jak najszybciej poznało wartość pieniądza. Dzięki temu maluch wyrobi sobie nawyk oszczędzania, przydatny zwłaszcza w dorosłym życiu. Najważniejszy jest to, by to rodzice dawali dobry przykład. Dorośli, którzy sami nie potrafią oszczędzać pieniędzy, nie przekonają do tego swoich pociech.

Naukę gospodarowania pieniędzmi warto zacząć od kieszonkowego. Kwota zależy od sytuacji finansowej rodziców, ale nie powinna być zbyt wysoka. Kilkulatkowi wystarczy kilka lub kilkanaście złotych miesięcznie. Z badań wynika jednak, że w Polsce przekazywanie dziecku kieszonkowego nie jest jednak zjawiskiem powszechnym.

– Co czwarty rodzic przekazuje regularnie kieszonkowe. Duża grupa osób przekazuje na określony cel. Jesteśmy zdania, że regularne kieszonkowe uczy młode osoby zarządzania finansami, oszczędzania oraz wydawania pieniędzy w sposób sensowny i racjonalny. Z badań wynika, że 80 proc. osób, które przekazują regularnie kieszonkowe, obserwuje, że dziecko dzięki temu bardziej racjonalnie podchodzi do pieniędzy. Lepiej zna wartość pieniądza, wie, jak kontrolować wydatki, zaczyna też oszczędzać – mówi Piotr Utrata, rzecznik prasowy Banku ING, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.

Dla 59 proc. rodziców głównym powodem przekazywania kieszonkowego jest nauka odpowiedzialności za pieniądze. Na początku rodzice nie powinni ingerować w to, jak dziecko gospodaruje pieniędzmi, musi ono na własnych błędach nauczyć się rozsądnie wydawać swoje zasoby finansowe. Nie należy też oczekiwać, że maluch od razu zrozumie na czym polega oszczędzanie. Im mniejsze dziecko, tym większa jest potrzeba posiadania wszystkiego od zaraz. Zdaniem psychologów dopiero ok. 6.-8. roku życia pojawia się u dziecka zdolność planowania i rozkładania realizacji potrzeb w czasie. Aby pociecha nauczyła się zasad gospodarowania pieniędzmi, kieszonkowe powinno być przekazywane regularnie, w stałych odstępach czasu.

– W przypadku młodszych dzieci powinno się przekazywać kieszonkowe tygodniowo, w przypadku starszych – miesięcznie. Jest to też uzależnione od sum, które przekazujemy w formie kieszonkowego. Wiadomo, że młodszym dzieciom możemy przekazywać niższe sumy, stąd tygodniowy okres. Dzieciakom starszym możemy dawać trochę większe kieszonkowe, wówczas można sobie to rozłożyć na okresy miesięczne. Kieszonkowe można przekazywać w gotówce, możemy je też przelać na konto i przekazać kartę – mówi Piotr Utrata.

Kieszonkowe dzieci zazwyczaj wydają na drobne potrzeby, np. czasopisma, słodycze w szkole, małe i niedrogie zabawki. Często jednak marzą o większym celu, na który potrzebują więcej pieniędzy. Z kieszonkowego nie uzbiera np. na deskorolkę, a długi czas gromadzenia pieniędzy może je zniechęcić do oszczędzania. Rodzice mogą w takim przypadku pomóc dziecku np. poprzez wyznaczenie kwoty, którą ma uzbierać z kieszonkowego, i dołożenie brakującej sumy. Mogą również wprowadzić premie finansowe za dobre wyniki w nauce lub wręczyć dziecku gotówkę w ramach prezentu z okazji urodzin lub imienin.

– Takie okazje też w pewien sposób dyscyplinują dziecko wewnętrznie i mogą spowodować, że nauczy się lepiej panować nad swoimi wydatkami i oczekiwaniami. Mając jakąś kwotę, którą pomnaża co miesiąc, albo, która skokowo mu wzrasta po urodzinach, może za nią kupić coś większego, o tym, o czym marzył wcześniej. Myślę, że odkładanie pieniędzy z różnych prezentów jak najbardziej wchodzi w grę, i uważam, że to jest dobry pomysł – mówi Piotr Utrata.

Obecnie rodzice nie muszą już wręczać dziecku gotówki w ramach kieszonkowego. Nowoczesna bankowość oferuje konta bankowe przeznaczone specjalnie dla dzieci. Na takie konta rodzice mogą szybko i łatwo przelewać pieniądze, a dziecko ma do nich stały dostęp, bowiem większość banków wydaje do kont karty debetowe.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Dom i ogród

Transport

Trwa debata o nowych przepisach dotyczących praw pasażerów. Możliwe zmiany w wysokości odszkodowań za opóźnione loty

W dyskusji o prawach pasażerów linii lotniczych pojawiają się rozbieżności między unijnymi instytucjami. Dotyczą one m.in. odszkodowań za opóźnione lub odwołane loty. Ministrowie transportu UE proponują 300 euro odszkodowania za czterogodzinne opóźnienie lub odwołanie krótkiego lotu, a Parlament Europejski opowiada się za wyższymi odszkodowaniami i to po trzech godzinach opóźnienia. Parlamentarna komisja transportowa proponuje także szereg zmian dotyczących m.in. bagażu podręcznego czy odpowiedzialności pośredników sprzedających bilety.

Dziecko

Marcelina Zawadzka: Uwielbiam zakupy online. Kiedy mały wieczorem zasypia, to ja mam wtedy czas na przeglądanie ofert w sieci

Odkąd modelka została mamą, zmieniła nawyki zakupowe, ponieważ nie ma czasu ani siły, żeby chodzić po galeriach w poszukiwaniu wszystkiego, co jest jej aktualnie potrzebne. A najwięcej rzeczy kupuje teraz właśnie dla swojego syna, który rośnie w oczach i często trzeba mu chociażby wymieniać garderobę. Marcelina Zawadzka zaznacza, że w sieci zazwyczaj robi zakupy wieczorem, kiedy jej syn już zasypia.