Newsy

Równe traktowanie kobiet i mężczyzn to wciąż mit. UE chce to zmienić

2017-03-30  |  06:30
Play
Current Time 0:00
/
Duration Time 0:00
Remaining Time -0:00
Stream Type LIVE
Loaded: 0%
Progress: 0%
00:00
Fullscreen
00:00
Mute
Playback Rate
1

    Mimo formalnego równouprawnienia kobiety są nadal traktowane gorzej przy wyliczaniu składek ubezpieczeniowych oraz emerytalnych w prywatnych funduszach. Średnio w Europie emerytura kobiet jest o ok. 40 proc. niższa niż mężczyzn. Dlatego istotne jest rozszerzenie zasady równego traktowania kobiet i mężczyzn poza sferę zatrudnienia i rynek pracy oraz objęcie nią także dostępu do towarów i usług – przekonuje europosłanka Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.

    Wciąż jeszcze jesteśmy bardzo daleko od celu, jakim jest równe traktowanie kobiet i mężczyzn w dostępie do towarów i usług. Świadczy o tym luka emerytalna, czyli różnica pomiędzy średnią emeryturą kobiet a mężczyzn. Emerytura gromadzi właściwie całe życiowe doświadczenia zawodowe i podsumowuje je w postaci wysokości świadczenia. W Europie luka emerytalna wynosi ok. 40 proc. – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, posłanka do Parlamentu Europejskiego i członek Komisji FEMM ds. Kobiet i Równouprawnienia.

    Dane Komisji Europejskiej wskazują, że największa różnica w wysokości emerytur jest w Luksemburgu (47 proc.) i Niemczech (44 proc.), najmniejsza zaś w Estonii (4 proc.) i Słowacji (8 proc.). W Polsce przeciętna różnica świadczenia kobiety i mężczyzny wynosi nieco ponad 30 proc.

    – Jest wiele aktów prawnych, które pomagają w osiąganiu równości. Jednym z nim jest Dyrektywa o równym dostępie do dóbr i usług kobiet i mężczyzn. Dotyczy ona kilku aspektów – usług finansowych, np. ubezpieczeniowych, zakazu molestowania w dostępie do dóbr i usług, ochrony macierzyństwa i kobiet w ciąży czy wzmocnienia obecności ciał równościowych takich jak pełnomocnicy czy rzecznicy ds. równości – wskazuje Kozłowska-Rajewicz.

    Zdaniem europosłanki największym sukcesem dyrektywy jest wprowadzenie tych samych zasad przy wyliczaniu składek ubezpieczeniowych oraz emerytalnych w prywatnych funduszach. Firmy ubezpieczeniowe musiały zrezygnować z kryterium płci i skupić się na indywidualnych czynnikach. O ryzyku przy ubezpieczeniach decydują merytoryczne kryteria, np. historia wypadków czy stan zdrowia. Jeszcze niedawno jednak istotna była płeć.

    Były duże różnice np. w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Mężczyźni tylko dlatego, że są mężczyznami, płacili wyższe składki. W ubezpieczeniach zdrowotnych było odwrotnie – kobiety ze względu na płeć płaciły składki automatycznie wyższe. Ja np. płaciłam 30 proc. wyższą składkę zdrowotną, niż wynosiła ona dla syna albo męża i uważałam to za głęboko niesprawiedliwe – tłumaczy Kozłowska-Rajewicz.

    Choć ujednolicenie składek spotkało się z dużym oporem, większość państw członkowskich wdrożyła ten przepis.

    W marcu Parlament Europejski przyjął raport Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz na temat równego dostępu do towarów i usług dla kobiet i mężczyzn. Identyfikuje on nowe obszary zastosowania dyrektywy, które wynikają z postępującej cyfryzacji i rozwoju ekonomii dzielenia się. Przykładem mogą być usługi oferowane przez takie platformy jak AirBnB czy Uber.

    Obawy związane z cyfrowymi platformami dotyczą przede wszystkim tego, w jaki sposób klienci mogą się czuć bezpieczniej, jak to uregulować, ale tak, żeby nie zepsuć tego, co najcenniejsze, czyli wymiany usług opartej na zaufaniu. Zwracamy uwagę na to w raporcie, a decydować będą odpowiednie gremia. Obecnie przez Parlament przechodzi kilka projektów dotyczących ekonomii dzielenia się. Takich platform będzie coraz więcej, dlatego trzeba rozstrzygnąć, jak daleko mają sięgać regulacje – podkreśla europosłanka.

    Jak zaznacza Kozłowska-Rajewicz, problemem wciąż jest dostosowanie krajowych przepisów do tych wskazanych w dyrektywach. Nie inaczej jest w Polsce, a europosłanka wskazuje, że bolączką jest brak osób odpowiedzialnych za realizację polityki równości.

    Dyrektywy wymagają powołania pełnomocnika rządu ds. równego traktowania. Teraz ten pełnomocnik został zredukowany do funkcji, która łączy się z innymi zadaniami i właściwie w praktyce jest kompletnie niewidoczny. Wzmocnienie pełnomocników, zapewnienie im odpowiedniego finansowania i warunków, żeby naprawdę realizowali tę politykę równościową, to jedna z cech tej dyrektywy, raportu i postulatów z tym związanych – przekonuje Agnieszka Kozłowska-Rajewicz.

    Czytaj także

    Kalendarium

    Więcej ważnych informacji

    Jedynka Newserii

    Jedynka Newserii

    Kongres Profesjonalistów Public Relations

    Prawo

    Trwają dyskusje nad kształtem unijnego budżetu na lata 2028–2034. Mogą być rozbieżności w kwestii Funduszu Spójności czy dopłat dla rolników

    Trwają prace nad wieloletnimi unijnymi ramami finansowymi (WRF), które określą priorytety wydatków UE na lata 2028–2034. W maju Parlament Europejski przegłosował rezolucję w sprawie swojego stanowiska w tej sprawie. Postulaty europarlamentarzystów mają zostać uwzględnione we wniosku Komisji Europejskiej w sprawie WRF, który zostanie opublikowany w lipcu 2025 roku. Wciąż jednak nie ma zgody miedzy państwami członkowskimi, m.in. w zakresie Funduszu Spójności czy budżetu na rolnictwo.

    Konsument

    35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup mieszkania nawet na kredyt. Pomóc może wsparcie budownictwa społecznego i uwolnienie gruntów pod zabudowę

    W Polsce co roku oddaje się do użytku ok. 200 tys. mieszkań, co oznacza, że w ciągu dekady teoretycznie potrzeby mieszkaniowe społeczeństwa mogłyby zostać zaspokojone. Jednak większość lokali budują deweloperzy na sprzedaż, a 35 proc. gospodarstw domowych nie stać na zakup nawet za pomocą kredytu. Jednocześnie ta grupa zarabia za dużo, by korzystać z mieszkania socjalnego i komunalnego. Zdaniem prof. Bartłomieja Marony z UEK zmniejszeniu skali problemu zaradzić może wyłącznie większa skala budownictwa społecznego zamiast wspierania kolejnymi programami zaciągania kredytów.

    Problemy społeczne

    Hejt w sieci dotyka coraz więcej dzieci w wieku szkolnym. Rzadko mówią o tym dorosłym

    Coraz większa grupa dzieci zaczyna korzystać z internetu już w wieku siedmiu–ośmiu​ lat – wynika z raportu NASK „Nastolatki 3.0”. Wtedy też stykają się po raz pierwszy z hejtem, którego jest coraz więcej w mediach społecznościowych. Według raportu NASK ponad 2/3 młodych internautów uważa, że mowa nienawiści jest największym problemem w sieci. Co więcej, dzieci rzadko mówią o takich incydentach dorosłym, dlatego tym istotniejsze są narzędzia technologiczne służące ochronie najmłodszych.

    Partner serwisu

    Instytut Monitorowania Mediów

    Szkolenia

    Akademia Newserii

    Akademia Newserii to projekt, w ramach którego najlepsi polscy dziennikarze biznesowi, giełdowi oraz lifestylowi, a  także szkoleniowcy z wieloletnim doświadczeniem dzielą się swoją wiedzą nt. pracy z mediami.

    Nasza strona używa cookies między innymi w celu gromadzenia statystyk oraz prawidłowego funkcjonowania serwisu. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przegladarki oznacza, że ciasteczka będa zapisywane na Twoim urządzeniu. Pamietaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia. Kliknij tutaj aby zamknąć