Mówi: | Aneta Glam-Kurp |
Funkcja: | uczestniczka programu „Żony Miami” |
Aneta Glam-Kurp: Nie mam dzieci, ponieważ nigdy nie chciałam się nimi związać z żadnym mężczyzną na całe życie. Jestem osobą niezależną i dobrze się czuję w związku nieformalnym
Uczestniczka programu „Żony Miami” przekonuje, że dzieci nie są jej potrzebne do szczęścia i zbudowania trwałego związku. Nigdy nie zdecydowała się zostać matką, bo zdaje sobie sprawę z tego, że potomstwo łączy dwoje ludzi na całe życie, a w razie rozstania pojawia się wiele problemów związanych chociażby z podziałem opieki nad nim. Aneta Glam-Kurp podkreśla, że bardzo ceni sobie niezależność, a macierzyństwo mogłoby przysporzyć jej tylko dodatkowych problemów.
– Nie mam dzieci, ponieważ nigdy nie chciałam się związać z żadnym mężczyzną na całe życie. Nie mam do nikogo zaufania, żeby się tak związać, a dziecko przecież wiąże na całe życie. Trzeba się z takim człowiekiem później spotykać, planować różne sprawy i dzielić się tymi dziećmi. Ja nie chciałam mieć takiej sytuacji. Jestem bardzo niezależną osobą i nie chciałam się w ten sposób uzależnić od żadnego mężczyzny – mówi agencji Newseria Lifestyle Aneta Glam-Kurp.
Celebrytka zapewnia, że prywatnie jest bardzo szczęśliwa – bez dzieci i bez ślubu. Wraz z partnerem w Miami stworzyła udaną relację, opartą na szacunku i zrozumieniu. Nie ograniczają się nawzajem, każde z nich ma swoje pasje i przestrzeń na realizację planów zawodowych.
– Mój związek z George’em dlatego jest tak silny, ponieważ nie czuję się od niego uzależniona. Jeśli bardzo mi coś nie będzie pasować, to mogę w każdej chwili odejść i on może zrobić to samo. Czujemy się w tym związku zupełnie wolni i właśnie dlatego nie odchodzimy od siebie. Nie mamy nawet ślubu, nie czujemy się więc zmuszeni, żeby być razem, przez nikogo, przez żadne instytucje. Codziennie natomiast staramy się, żeby utrzymać nasz związek tak, jakbyśmy dopiero zaczęli się spotykać miesiąc temu, właśnie dlatego że nie ma dzieci, nie ma małżeństwa – mówi.
Aneta Glam-Kurp bardzo lubi swój obecny styl życia, bo może robić, co chce i kiedy chce. Jak podkreśla, nie ma instynktu macierzyńskiego, nie chce brać na siebie ciężaru wychowywania dziecka i nie ma potrzeby tworzenia tradycyjnej rodziny.
– To nie jest tak, że ja nie radzę nikomu mieć dzieci, to jest po prostu mój własny wybór. Tak czuję się bardziej szczęśliwa, ponieważ jestem bardzo niezależną osobą. Niektórzy ludzie lubią być w gronie osób, mieć dużą rodzinę i tak dalej, ja nie. Ja lubię być sama, mój partner tak samo, ponieważ jest bardzo zajęty swoimi wielkimi, bardzo ważnymi wynalazkami. Mamy więc idealny układ i żadne dzieci nam tutaj nie latają, nie przeszkadzają i nie zakłócają naszego spokoju – dodaje uczestniczka programu „Żony Miami”.
Czytaj także
- 2024-12-23: Pediatrzy: Słodkie e-papierosy nie są przebadane. Państwo musi przejąć inicjatywę w sprawie kontroli ich jakości
- 2024-12-09: Podejście do przemocy wobec dzieci się zmienia, ale wciąż dużo jest do zrobienia. Trwają prace nad uszczelnieniem przepisów
- 2024-11-26: RPD chce walczyć z przypadkami przemocy wobec dzieci neuroróżnorodnych. Powstanie specjalny zespół ekspertów
- 2024-11-14: Odwożenie dzieci do szkoły samochodem nie bez wpływu na jakość powietrza. Wielu rodziców tylko po to uruchamia auto
- 2024-10-30: Kompetencje społeczne są kluczowe w świecie pełnym ekranów. Można je rozwijać już u przedszkolaków
- 2024-11-08: Komisja Europejska stwierdziła poprawę stanu praworządności w UE. Ruszyła kampania informacyjna na ten temat
- 2024-10-10: Już sześciolatki korzystają z bankowości elektronicznej. Często nie są świadome cyberzagrożeń
- 2024-09-27: MNiSW wspiera programy badawcze dotyczące żywienia. W planach jest też popularyzacja zdrowej diety
- 2024-09-25: 94 proc. dzieci ma problem z podstawowymi umiejętnościami ruchowymi. Potrzebne zmiany w lekcjach WF-u
- 2024-09-13: Monika Miller: Zastanawiam się, czy chcę ślubu tradycyjnego, czy na przykład na plaży w Macedonii. Myślę też, czy zaprosić gości i czy chcę rodzinę
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Farmacja
Antybiotykooporność coraz poważniejszym problemem. Wyizolowane ze śliny peptydy mogą się sprawdzić w walce z bakteriami wielolekoopornymi
Poszukiwanie alternatyw dla antybiotykoterapii nabiera coraz większego tempa. Duże nadzieje, zwłaszcza w kontekście szczepów wielolekoopornych, naukowcy wiążą z bakteriocynami i bakteriofagami. Badacz z Uniwersytetu Wrocławskiego prowadzi prace nad bakteriocyną, będącą peptydem izolowanym z ludzkiej śliny. Za swoje badania otrzymał Złoty Medal Chemii. Tymczasem problem antybiotykooporności może wynikać w dużej mierze z niewiedzy. Z Eurobarometru wynika, że tylko połowa Europejczyków zdaje sobie sprawę, że antybiotyki nie są skuteczne w walce z wirusami.