Mówi: | Anna Jurksztowicz |
Funkcja: | wokalistka |
Anna Jurksztowicz: Kiedyś debiutantów oceniało jury złożone z wybitnych twórców, a dzisiaj publiczność. Te wybory nie zawsze są artystycznie uzasadnione
Wokalistka ubolewa, że na przestrzeni ostatnich lat polskie piosenki bardzo się zmieniły. Teksty pisane przez poetów i wybitnych autorów nie mają już dziś takiej siły przebicia jak zwykłe rymowanki pisane na kolanie. Dużo mniej wymaga się też od wykonawców. Zanim trafią na scenę, nie są oni oceniani przez fachowców z dziedziny emisji głosu czy dykcji. Miarą sukcesu jest liczba odsłon w internecie.
Anna Jurksztowicz podkreśla, że utwory sprzed lat miały ogromny walor artystyczny. Teraz, w niezwykle popularnym nurcie muzycznym, wszystko jest uproszczone do dwóch akordów, a teksty często są o niczym, bo liczy się przede wszystkim to, żeby było do rymu. Zdaniem wokalistki rynek muzyczny rządzi się obecnie zupełnie innymi prawami.
– Ogromne zmiany nastąpiły w związku z komercjalizacją rozrywki i piosenki. Kiedyś bardzo ważną rolę stanowili fachowcy, ich zdanie było bardzo cenne. Na festiwalu w Opolu było jury złożone z innych, wybitnych twórców, którzy już coś osiągnęli i oni oceniali. Dzisiaj to się niestety rzadko zdarza, to publiczność decyduje, czy ktoś jest dobry czy zły, przede wszystkim poprzez kupowanie płyt lub plików cyfrowych – mówi agencji Newseria Anna Jurksztowicz, piosenkarka.
Piosenkarka podkreśla, że dziś każdy może wydać płytę i zadbać o jej promocję w mediach. Jedni za to płacą, inni wykorzystują znajomości, jeszcze inni mają po prostu szczęście. Kiedyś to uznani redaktorzy decydowali o tym, co zostanie zaprezentowane na antenie i co zyska popularność. Dziś puszcza się to, czego chcą ludzie.
– Tak chyba nie powinno być, bo nie zawsze te wybory są artystycznie uzasadnione i wtedy artyści, którzy chcą robić ambitniejsze rzeczy, mają dużo mniejsze szanse – mówi Anna Jurksztowicz.
Piosenkarka przyznaje, że w ciągu ostatnich lat zmienił się także proces tworzenia muzyki. Kompozytorzy, producenci muzyczni i realizatorzy dźwięku mają teraz bardzo ułatwione zadanie. A to oznacza, że utwory powstają szybciej, ale nie zawsze w parze z tym idzie wysoka jakość artystyczna.
– Rynek muzyczny bardzo się zmienił ze względu na narzędzia i na internet. To jest tak, jakbyśmy żyli w dwóch różnych epokach. Chociażby to, że totalnie zmienił się sposób nagrywania z analogowego na cyfrowy, kiedyś było mnóstwo taśm: taśma gruba, taśma wąska, trzeba było z takimi nagraniami gdzieś pojechać, np. na mastering, a teraz się wysyła przez internet takie ogromne pliki i w ogóle to nie istnieje w formie fizycznej. Płyta w formie fizycznej to też jest w zasadzie dla nielicznych, wiadomo, wszystko hula teraz w internecie – mówi Anna Jurksztowicz.
Czytaj także
- 2024-11-18: Maciej Rock: „Must Be the Music” to jeden z moich ulubionych programów. Szczególnie wspominam Korę
- 2024-11-25: Sebastian Karpiel-Bułecka: Jurorowanie to nie jest proste zadanie, ale bardzo mnie to rajcuje. Staram się być sprawiedliwy, szczery i rzetelny
- 2024-11-21: Miuosh: Czegoś takiego jak w studiu „Must Be the Music” jeszcze nie przeżyłem. To jest inny świat, to jest rozmach
- 2024-11-20: Średnio co trzy dni zamykana jest w Polsce księgarnia. Branża apeluje o regulacje porządkujące rynek
- 2024-11-05: Polski rynek odzieży sportowej i outdoorowej notuje stabilne wzrosty. Kupujący szukają technologicznych nowinek
- 2024-10-21: Druga polska prezydencja w Radzie UE okazją na wzmocnienie głosu polskich przedsiębiorców. Teraz ich aktywność w UE jest niewielka
- 2024-10-22: Rząd pracuje nad nowymi przepisami o płacy minimalnej. Zmienią one sposób jej obliczania
- 2024-11-07: Nowe otwarcie unijnej polityki gospodarczej. Polska prezydencja w Unii szansą na korzystne zmiany dla przedsiębiorców
- 2024-11-15: Anna Lewandowska: Są aż trzy odsłony „Czerwonego dywanu” w „Pytaniu na śniadanie”. Ten punkt naszego programu ma bardzo dobrą oglądalność
- 2024-10-16: UE walczy z kryzysem mieszkaniowym. Problemem jest brak dostępnych mieszkań i wysokie czynsze
Kalendarium
Więcej ważnych informacji
Jedynka Newserii
Jedynka Newserii
Media
Beata Tadla: Ludziom się wydaje, że na wizji wkładamy jakąś maskę, żeby nie pokazywać swojego stosunku do tego, o czym mówimy
Gospodyni „Pytania na śniadanie” bardzo ceni sobie to, że w porannym formacie nie trzeba przyjmować sztywnej pozy i karmić widza sztucznym uśmiechem, tylko można zachowywać się spontanicznie i naturalnie. Jak zapewnia, ona sama przed kamerami nie ukrywa emocji, czasem się wzrusza, a innym razem śmieje do łez. Zdaniem Beaty Tadli widzowie wyczują każdy fałsz, dlatego nie warto udawać i posługiwać się maskami. Trzeba być szczerym i otwartym. Ważna jest przy tym nić porozumienia ze swoim partnerem ekranowym, bo wtedy można sobie pozwolić na więcej.
Uroda
Wiktor Dyduła: W listopadzie wąsy są szczególnym symbolem dbania o zdrowie. Ale na nowy rok może je już zgolę
Co prawda charakterystyczny wąs od dłuższego czasu jest jego znakiem rozpoznawczym, ale wokalista nie chce się przywiązywać do takiego image’u. Już nawet był bliski zmiany, jednak postanowił jeszcze się wstrzymać, chociażby ze względu na to, że trwa listopad, który jest miesiącem solidarności z mężczyznami walczącymi z rakiem prostaty i rakiem jąder. Artyści, dziennikarze i sportowcy zapuszczają w tym czasie wąsy i tym samym zachęcają do badań profilaktycznych.
IT i technologie
Sztuczna inteligencja nie zastąpi pisarzy. Nie tworzy literatury, tylko książki dla zabicia czasu
Kwestia wykorzystania dzieł pisarzy do trenowania algorytmów sztucznej inteligencji budzi coraz większe kontrowersje. Część autorów kategorycznie zabrania takiego używania swoich prac, inni godzą się na to w zamian za proponowane przez niektóre wydawnictwa honoraria. Literaci są jednak zgodni co do tego, że teksty pisane przez SI nigdy nie wejdą do kanonu literatury pięknej. Technologia nie stworzy bowiem nowej wartości artystycznej, lecz powieli już istniejące schematy.