Newsy

Ewa Mielnicka (Miss Polski 2014): ten rok może wzmocnić mój związek z narzeczonym

2015-07-31  |  06:55

Ewa Mielnicka od dłuższego czasu jest szczęśliwie zakochana, a narzeczony wspiera ją we wszystkim, co robi. Zdaniem Mielnickiej rok jej panowania jako Miss Polski nie tylko nie stanowi zagrożenia dla jej związku, ale nawet może go wzmocnić.

Ewa Mielnicka zdobyła koronę Miss Polski w grudniu 2014 roku. Już wtedy nie ukrywała, że jest w szczęśliwym związku, a narzeczony jest dla niej ogromnym wsparciem. Dziś także podkreśla, że partner bardzo kibicował jej podczas całego konkursu i podziela jej radość z wygranej. Mielnicka nie obawia się, że korona miss wpłynie negatywnie na jej życie osobiste, a jej narzeczony rozumie, ile trudu kosztowało ją zdobycie tytułu.

Jest mądrym człowiekiem i bardzo mi ufa, wie, że dużo ze sobą przeszliśmy, dlatego ten rok tylko może nas wzmocnić i jeszcze bardziej scalić. Od samego początku, jeszcze przed finałem, mówiłam, że ktoś taki w moim życiu jest i że jak coś się wydarzy, to bierzecie mnie razem z moim bagażem, czyli w tym wypadku z moim narzeczonym – mówi Ewa Mielnicka agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Najpiękniejsza Polka twierdzi, że nie zamierza niczego zmieniać w swoim życiu prywatnym. Zapewnia, że nadal jest zwyczajną dziewczyną, której po prostu przydarzyło się wielkie szczęście. Zamierza wykorzystać szansę jaką otrzymała, specjalnie jednak otwarcie mówi w mediach o swoim szczęśliwym związku.

Nie szukam w show-biznesie żadnych przygód i muszę to podkreślać. Moje życie prywatne się nie zmienia. Zmienia się trochę zawodowe, ale uczę się też, w jaki sposób to wszystko pogodzić, aby nie naruszać tej prywatnej sfery, a z tej zawodowej wywiązywać się jak najlepiej – mówi Ewa Mielnicka.

Miss Polski 2014 ma 22 lata i pochodzi z Ostrołęki. Studiuje dziennikarstwo i pracuje jako specjalista ds. marketingu. Marzy o założeniu własnej agencji PR.

Czytaj także

Kalendarium

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Teatr

Konsument

Tanie dekoracje do domu coraz poważniejszym problemem dla środowiska. Eksperci ostrzegają przed skutkami fast homeware

Sztuczne dekoracje kwiatowe, wiosenne wianki, puchate króliki, kurczaczki wielkanocne czy plastikowe świecidełka bożonarodzeniowe – ostatnie lata to prawdziwy boom na sezonowe dekoracje do domu. Trend ten znacząco zyskał na popularności w czasie pandemii, kiedy w domach pracowaliśmy i spędzaliśmy większość wolnego czasu, a podchwyciły go sklepowe marki, które wprowadziły do oferty taki asortyment i kuszą sezonowymi promocjami na niego. Eksperci podkreślają, że o ile w dekorowaniu domu nie ma nic złego, o tyle wybieranie tanich dekoracji i zmienianie ich co kilka tygodni czy miesięcy to trend szkodliwy i dla naszych portfeli, i dla środowiska. I porównują fast homeware do szkodliwości fast fashion, czyli taniej mody w naszych szafach.

Psychologia

Beata Pawlikowska: To wszystko, czego doświadczyłam w dżungli amazońskiej, wstrząsnęło mną i pokazało mi prawdę o sobie samej. To właśnie był początek zmian w moim życiu

Pisarka preferuje podróżowanie w pojedynkę. Lubi wyjeżdżać w trudne, niedostępne rejony świata, bo takie wyprawy są także podróżą w głąb siebie. Chociażby w dżungli amazońskiej przekonała się, że decyzje, jakie podejmujemy na różnych etapach naszego życia, wynikają właśnie z naszego postrzegania samych siebie i świata. A z kolei to postrzeganie zależy od podświadomych przekonań, które są naszym wewnętrznym programem wgranym w dzieciństwie. W swojej książce zatytułowanej „Kody podświadomości” podróżniczka tłumaczy, że jeśli ktoś podświadomie wierzy na przykład w to, że nie ma prawa do szczęścia i jest gorszy od innych, to jego życiowa droga będzie właśnie wiernym odbiciem tych przekonań.