Newsy

Grażyna Wolszczak: Jestem bardziej kanapowcem, nie lubię się męczyć. Ale nie ma zmiłuj, trzeba się troszeczkę napracować

2020-12-18  |  06:26

Aktorka zdecydowała się na trening EMS, który poprzez elektrostymulację pobudza mięśnie do pracy. Dzięki technologii łatwiejsze jest utrzymanie dobrej formy, a budowa masy mięśniowej jest prawie bezbolesna. Trening z elektrostymulatorem EMS poprawia bowiem kondycję oraz spala tkankę tłuszczową szybciej niż tradycyjne ćwiczenia, do których często ciężko się zmusić. W przypadku aktorki w zupełności wystarczą dwie sesje w tygodniu po 27 minut.

– Na dobrą formę trzeba się trochę napracować, tzn. trzeba trenować. Ja akurat znalazłam sobie najbardziej wygodną formę treningu, czyli trening dla leniwych, jak się śmieję, bo to jest EMS, czyli electrical muscle stimulation. Polega on na tym, że się ćwiczy dwa razy w tygodniu po 27 minut, ale trzeba się troszeczkę przez te 27 minut napracować. Ale jednak to nie jest półtorej godziny – mówi agencji Newseria Lifestyle Grażyna Wolszczak.

Aktorka nie zarzeka się, że jej imponująca figura to wyłącznie zasługa dobrych genów. Przekonała się bowiem, że w pewnym wieku odpowiednia dieta, zdrowe odżywianie i szybka przemiana materii nie wystarczą. By utrzymać szczupłą sylwetkę, trzeba jeszcze dołożyć do tego regularne ćwiczenia.

– Dobra przemiana materii, jak się okazuje, nie jest dana na zawsze, bo w pewnym wieku ona się kończy i potem się pojawia właśnie takie zdziwko, że jem tyle samo, ruszam się tyle samo, a jednak rozmiary ubrania się powiększają. Więc nie ma zmiłuj, trzeba się troszeczkę napracować, czyli z dietą ograniczać się bardzo mocno i skutecznie trenować – mówi Grażyna Wolszczak.

Nie ukrywa, że niełatwo jej było zmobilizować się do regularnych ćwiczeń. Do tej pory bowiem niewiele czasu spędzała na siłowni, salach treningowych czy w klubach fitness.

– Jestem bardziej kanapowcem, nie lubię się męczyć, nie lubię się zadyszeć, nie lubię się spocić. Ale jest coś takiego w ćwiczeniach, że potem wydzielają się te słynne endorfiny i po treningu człowiek czuje się naprawdę doskonale. W związku z tym warto się zwlec z tej kanapy i pójść na trening, bo efekty są nie tylko w ciele, ale też psychicznie się człowiek lepiej czuje – mówi.

Trening EMS polega na podłączeniu osoby ćwiczącej do specjalnie skonstruowanego stroju wyposażonego w elektrody, które pomagają mózgowi wysyłać impulsy do mięśni. Dzięki temu pracują one prawie tak samo jak podczas zwykłego treningu, ale impulsy, które trafiają do mózgu, przesyłane są z jeszcze większą skutecznością. Grażyna Wolszczak podkreśla, że choć mogłoby się wydawać, że podczas treningu EMS to głównie maszyna za nas wykonuje całą robotę, to jednak samemu też trzeba włożyć w to sporo wysiłku i pracy. 

– Te treningi wyglądają bardzo niepozornie z zewnątrz, bo są to bardzo prościutkie ćwiczenia i w ogóle nie widać, że klient się męczy. Natomiast wszystkie te pozornie łatwe ruchy są poddane prądowi, więc każde zgięcie ręki jest obciążone. Więc mimo że wygląda łagodnie, to jednak trzeba się napracować. Jednak po żadnych innych ćwiczeniach, ani na siłowni, ani na niczym innym, nie było widać tak spektakularnych efektów. A tutaj rzeczywiście widać te mięśnie, jak się zmienia ciało, może nie z treningu na trening, ale z kilku treningów na kilka – dodaje aktorka.

Grażyna Wolszczak kontynuuje treningi także w czasie pandemii. Mimo że większość siłowni i klubów fitness została objęta obostrzeniami i jest zamknięta, studia EMS pozostają otwarte.

Czytaj także

Więcej ważnych informacji

Jedynka Newserii

Jedynka Newserii

Gwiazdy

Transport

Rośnie skala agresji na polskich drogach. Problemem jest nie tylko nadmierna prędkość, ale też jazda na zderzaku

Za kilka dni zaczynają się wakacje, czyli statystycznie najniebezpieczniejszy czas na drogach. Wśród głównych przyczyn takich zdarzeń na prostych odcinkach drogi są nadmierna prędkość i jazda na zderzaku. Zarządca autostrady A4 Katowice–Kraków w ramach kampanii „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie” zwraca uwagę na zjawisko agresji na polskich drogach i przypomina, że bezpieczeństwo zaczyna się od osobistych decyzji kierowcy.

Muzyka

Alicja Węgorzewska: Czuję się ambasadorką polskiej kultury. Czasami dokonuję niepopularnych wyborów, ale moje pomysły są bardzo odkrywcze

Dyrektor Warszawskiej Opery Kameralnej została uhonorowana prestiżową nagrodą ShEO Awards 2025 w kategorii „Ambasadorka polskiej kultury” i jak podkreśla, w stu procentach na nią zasłużyła. Przyznawane przez tygodnik „Wprost” wyróżnienie trafia bowiem do kobiet, które zmieniają świat, a Alicja Węgorzewska czyni to od lat, nadając polskiej kulturze operowej zupełnie nowy wymiar. Tym razem szczególne uznanie otrzymała za stworzenie i rozwijanie Festiwalu Mozart Junior. W tym roku odbywa się już jego szósta edycja.